Czołgi to dopiero początek? Dobre wiadomości z NATO dla Ukrainy

Po podjęciu decyzji o wysłaniu na Ukrainę amerykańskich i niemieckich czołgów, państwa NATO rozważają możliwość przekazania do Kijowa myśliwców. Debata prawdopodobnie okaże się jeszcze bardziej kontrowersyjna niż spór o zaopatrzenie w czołgi, pisze „Politico”.

Jak pisze dziennik, powołując się na wojskowych i dyplomatów, debata na temat dostarczenia Ukrainie myśliwców już trwa. Forsują ją Ukraińcy przy wsparciu najbliższych sojuszników. Według jednego z rozmówców publikacji, Waszyngton wcześniej informował Kijów, że dostawy samolotów wojskowych są obecnie niemożliwe, jednak europejskie rządy nie uważają już tego pomysłu za nierealny, choć obawy przed eskalacją pozostają duże.

„To czerwona linia, ale to się zmienia. Tak było latem z HIMARS-ami, który ostatecznie Kijów otrzymał”. Rozmówca Politoco zauważył, że potem dokładnie to samo stało się z kwestią czołgów. Jednak kwestia wysłania myśliwców wzbudzi jeszcze większe kontrowersje niż dostawa zachodnich czołgów

Na razie tylko Holandia głośno deklarowała gotowość dostarczenia Ukrainie myśliwców F-16, później się z tego wycofała.

W środę, kanclerz Niemiec Olaf Scholz odrzucił możliwość dostarczenia do Kijowa myśliwców, tłumacząc się na koniecznością zapobieżenia dalszej eskalacji konfliktu. Waszyngton zajmuje to samo stanowisko. Jakiś czas temu Stany Zjednoczone stwierdziły, że dostawa samolotów zjest na razie nie do przeskoczenia.

Ponadto zdaniem ekspertów Ukraina nie do końca nadaje się dla myśliwców NATO F-16 i F-15, charakteryzujących się wysokimi wymaganiami konserwacyjnymi. Jest też kwestia lotnisk, które stałyby się łatwym celem dla wroga. Uważaja, że szwedzki Gripen byłby bardziej odpowiedni dla Ukraińców, bo nie wymagają długich pasów startowych i wymagają mniej konserwacji. Ale szwedzki minister obrony Pal Jonsson powiedział Politico, że Szwecja „nie planuje wysłania Gripenów na Ukrainę w najbliższej przyszłości”.