Fot: printscreen/ t.me/valerytsepkalo
W arabskich i kurdyjskich mediach społecznościowych pojawiły się 11 listopada nagrania migrantów, którzy ucierpieli z rąk Łukaszenki na granicy białorusko – polskiej. Widać na nich mężczyznę zabitego przez białoruskie służby i kilku kolejnych – rannych: Autor streemu z obozu dla migrantów wezwał wszystkich mężczyzn do zjednoczenia się w obliczu „zagrożenia mafii Łukaszenki”.
Kurdowie, którzy znaleźli się w pułapce Łukaszenki, nie mają już złudzeń. Informują, że po opublikowaniu nagrania zostali zaatakowani przez „bandytów z białoruskiej armii”, kilka osób zostało aresztowanych. Autor filmu wzywa wzywa wszystkich mężczyzn do przeciwstawienia się zagrożeniu ze strony mafii Łukaszenki (Film niżej).
„Atakują nas bandy zbrojne armii białoruskiej, kilka osób aresztowano. Przyjaciele! Świnia Łukaszenka was oszukuje. Jego banda wykorzystuje wasze dzieci i kobiety. Niech nasi mężczyźni zewrą szeregi do obrony przed mafią Łukaszenki. Podnieście bunt”.
Wideo udostępnił na swoim kanale Telegram kandydat na prezydenta Białorusi Walery Cepkało.
Prawdziwość nagrania trudno zweryfikować, jednak w obliczu katastrofy humanitarnej po białoruskiej stronie granicy i w obliczu narastającej frustracji imigrantów, przekaz może się okazać bardzo istotny.
oprac. ba za charter97.org
4 komentarzy
krogulec
14 listopada 2021 o 10:36Allach pokona Łukaszenkę.
jakus
16 listopada 2021 o 12:39W otaczających granicę lasach słychać każdej nocy strzały z broni palnej. To rosyjskie i białoruskie bandy zbrojne putina i łukaszenki strzelają ostrymi nabojami do nieuzbrojonych cywilnych osób sprowadzonych na teren Białorusi przez obydwóch bandytów z Mińska i z Moskwy.
Artur
20 listopada 2021 o 12:00Ten nakryty to martwy?
Kazik
26 listopada 2021 o 02:04Do przewidzenia. Ten wieprz zabije komus matke/ żonę lub do tego doprowadzi to w zemście ktoś mu pół kilo trotylu do łóżka wsadzi 🙂 nie wiedział kogo sprowadza to nie biłoruskie pitki które sobie z nim nie umią poradzić ale prawdziwi wojownocy którzy nawet ISIS wykończyli