„Mikro-sankcje dla makro-złoczyńców”. UE nakłada sankcje na Mińsk

Od 2 października wchodzą w życie tzw. „sankcje Unii Europejskiej” nałożone na 40 urzędników białoruskiego reżimu, odpowiedzialnych za „fałszowanie wyborów i łamanie praw człowieka”. Brukseli zabrakło odwagi, żeby wpisać na listę nazwisko Aleksandra Łukaszenki.

„Zdecydowaliśmy się na wprowadzenie sankcji, na które zgodziliśmy się w sierpniu. Oznacza to, że w piątek procedura pisemna wprowadzi czarną listę około 40 nazwisk – powiedział szef Rady Europejskiej Charles Michel na konferencji prasowej po pierwszym dniu szczytu UE w Brukseli, który rozpoczął się w czwartek (zakończył się po północy), pisze TASS.

Zwrócił uwagę, że Aleksander Łukaszenka nie jest jeszcze na liście.

Z kolei prezydent Francji Emmanuel Macron podkreślił, że UE nie nałożyła sankcji na Łukaszenkę, gdyż podważyłoby to postulat Brukseli o nawiązaniu dialogu z opozycją za pośrednictwem OBWE i uwolnieniu więźniów politycznych. „Te [sankcje] dałyby Łukaszence prawne podstawy do odmowy spełnienia tych warunków” – podkreślił.

Unia Europejska obiecała wprowadzenie tych sankcji na nadzwyczajnym posiedzeniu ministrów spraw zagranicznych 14 sierpnia. Przez półtora miesiąca ich przyjęcie blokowal Cypr, domagając się w zamian od partnerów UE surowych sankcji na Turcję  z powodu nielegalnych wierceń prowadzonych przez ten kraj w celu poszukiwania złóż gazu na spornym szelfie na Morzu Śródziemnym.
Negocjacje, w ramach których uzgodniono wprowadzenie sankcji trwały kilka godzin i zakończyły się po północy, informuje Dożd powolujac sie na Reutera.

„Unia Europejska podejmuje działania przeciwko tym, którzy stoją na drodze demokracji. Myślę, że to ważny sygnał ”- powiedziała kanclerz Niemiec Angela Merkel.
Przywódcom Unii Europejskiej udało się przekonać Cypr, natomiast według Reutera zgodzili się na ukaranie Turcji za rozwój szelfu, ale nie na nałożenie sankcji, gdyż mogą one zagrozić Grecji.

„Mikro-sankcje dla makro-złoczyńców. To w ogóle nie są sankcje. Realne sankcje mogą być tylko ekonomiczne” – tak decyzję UE ocenia czołowa opozycyjna publicystka białoruska.

oprac. ba na podst. nashaniva.by/charter97.org

Podziel się tym z innymi. Udostępnij na: