Ambasada Polska w Mińsku odmówiła wydania wiz Schengen dziesięciu działaczom organizacji młodzieżowej „Młody Front”– informuje radio Svaboda, powołując się na wypowiedź jednego z liderów -Zmiciera Daszkiewicza.
Według Daszkiewicza, wnioski wizowe nie zostały nawet rozpatrzone. „Strona polska przedstawiła dwie uwagi – po pierwsze, że MF uważa Stepana Banderę za bohatera narodowego Ukrainy, a także wzięła pod uwagę stanowisko grodzieńskich działaczy Młodego Frontu”.
Na pytanie korespondenta Svabody, o jakie stanowisko chodziło polskiej stronie, Daszkiewicz odpowiedział, że jeden z młodofrontowców publikuje jakieś materiały na facebooku, które nie podobają się Polakom.
„Niestety szowinizm jest bliski nie tylko przedstawicielom rosyjskiego narodu ale także niektórym Polakom. Choc żeby oddać sprawiedliwość, trzeba powiedzieć,że szowinizm w Rosji to choroba, którą „przełknęło” 90 proc. społeczeństwa, a w Polsce, wydaje się ono być w mniejszości, choć szkoda że jest tam obecny” – powiedział lider MF.
Przypomnijmy, w marszu z okazji Dnia Wolności działacze Modego Frontu wyszli na ulice z portretami bohaterów narodowych Ukrainy, w tym z portretem Stepana Bandery.
W swoim artykule na stronie internetowej MD Daszkiewicz przypomniał, że w 2006 roku, kiedy reżim Łukaszenki przypuścił atak na Polaków na Białorusi, to własnie działacze MF bronili niezależności Związku Polaków.
Nie, ja nie twierdzę, że Polska w imię jakichś moich zasług powinna wydać mi wizę Schengen – żyłem sto lat bez waszej wizy i jeszcze sto przeżyję. Tym bardziej, że jest to uzasadnione prawo Polski: z tej lub innej przyczyny uważać mnie i innych „młodofrontowców” za osoby niepożądane.
Ale wiedzcie – powiedział polityk, – jeśli następnym razem będą was na Białorusi prześladować i truć, pierwsi solidarnie rękę wyciągną do was ci straszni nacjonaliści z Młodego Frontu. Bo my wiemy, co oznaczają słowa hasła wypowiedziane przez urodzonego na naszej ziemi Tadeusza Kościuszki „Za naszą i Waszą wolność!” – to nie są puste słowa, za które my też jesteśmy gotowi wziąć odpowiedzialność „ – powiedział Daszkiewicz.
O nieprzyjaznej postawie aktywistów tej organizacji wobec Polaków i Polskości pisali jako pierwsi młodzi Polacy Grodzieńszczyzny. Jak napisali na swoim blogu, „Tę decyzję polskiej ambasady rozumiemy nie tylko jako obronę honoru Rzeczpospolitej. To także obrona nas tutaj, jednoznaczne pokazanie, że ci którzy obrażają naszą godność narodową, ci którzy tworzą atmosferę niechęci wobec Polaków spotkają się z reakcją Państwa Polskiego. Polscy dyplomaci dobrze zrozumieli, że chwalenie masowych morderców Polaków, obrażanie naszej historii to niebezpieczne zjawiska. W połączeniu z rozpowszechnianym w tym środowisku poglądem o istnieniu „spolonizowanych Białorusinów” a nie Polaków na Białorusi może to w określonych warunkach spowodować bardzo negatywne skutki. Za tę obronę dziękujemy. Jest ona dla nas bardzo ważna. Przypomina, że zawsze możemy liczyć na realne poparcie narodowej Macierzy.
Rzeczpospolita wielokrotnie broniła nas przed niesprawiedliwymi działaniami tutejszych władz. Teraz jej przedstawiciele pokazali, że nie będą zamykać oczu na negatywne działania drugiej strony. Polscy dyplomaci pokazali, że samo określenie się nazwą „demokratyczni opozycjoniści” nie wystarczy aby dowolnie korzystać ze wsparcia Rzeczpospolitej. Trzeba jeszcze realnie reprezentować demokratyczne poglądy czyli takie, które uwzględniają prawa i poglądy różnych grup narodowych zamieszkujących ten kraj, więc również Polaków.
Wydaje się, że liderzy Młodego Frontu jeszcze nie zrozumieli lekcji. Obserwując ich reakcję trudno wierzyć, że ją zrozumieją, bo wyraźnie widać, że będzie utrudniać to ich ideologiczne myślenie. Wyraźnie widać, że nauczyli się bezkrytycznego traktowania jako „demokratyczna opozycja”.
W rozmowie z Radio Swoboda przewodniczący MF poza kwestią Bandery „nie rozumiał” co może być złego w zachowaniu „grodzieńskich młodofrontowców”. Jak powiedział „Kirkiewicz coś tam pisze na Facebook i to ich [Polaków] denerwuje”. Trudno nie traktować tego jako hipokryzji. Na naszym blogu informowaliśmy, że nie było to „pisanie coś tam” – wszystko zaczęło się od ataku wspomnianego Kirkiewicza na znanej grodzieńskiej stronie internetowej „Twoj Styl” co u siebie pomieściło też „Arche”. System struktury „Młodego Frontu” musi być bardzo dziwny jeśli jego przewodniczący nie wie co pisze jego zastępca na popularnej stronie internetowej. Jeszcze gorzej, że Daszkiewicz nie wie (albo udaje że nie wie), że atakował nas jako szowinistów i haniebnie obrażał Armię Krajową oficjalny Wydział Propogandy MF.
Daszkiewicz wyraził obszerniej swoją ocenę działania polskiej ambasady we własnym artykule na oficjalnej stronie Młodego Frontu. W nim również dziwi się dlaczego maszerowanie z portretem Bandery „narodowego bohatera”, „patrioty swojego kraju” jest źle widziane, bo według niego jest to prosto „strategią solidarności z bratnim, ukraińskim narodem”. Jak zawsze w takich przypadkach Daszkiewicz dokonał zrównywania krytycznego polskiego odnoszenia do Bandery z „wściekłą reakcją rosyjskich szowinistów”. Jak pisze Daszkiewicz „Do rosyjskiego szowinizmu przywykliśmy. Niestety bywają przypadki szowinizmu nie tylko rosyjskiego. Niestety jeden taki przypadek spotkaliśmy przy próbie uzyskania wiz w ambasadzie Rzeczpospolitej”.
Młody Front powtarza stare mity
„Czym różnicie się od Rosjan?” pyta przewodniczący Młodego Frontu przedstawicieli Polski. Dalej pisze „Nie obchodzi mnie co myślą Polacy o Banderze, jeśli ukraińskie władze przyznają go „bohaterem Ukrainy”, to znaczy kiedy ukraiński naród uznaje go za bojownika o niepodległość kraju. Za niezależność od szowinizmu rosyjskiego i polskiego”.
Dalej usprawiedliwia chwalenie Bandery „polską ekspansją na wschód”. Wymienia „zniszczenie” przez Polaków „białoruskiego ruchu narodowego w zachodniej Białorusi”, rozgrom „100-tysięcznego ruchu Gromady”. Grozi: „po co udowadniać Polakom, że nie można czynić Piłsudskiego narodowym bohaterem” chyba i jego przy tej okazji porównując do Bandery.
Nic nowego. Powtarzanie starych, „wiecznie żywych” jak Lenin, tekstów o polskiej „okupacji”. Ani śladu zrozumienia, że totalitarny i ludobójczy ruch OUN-UPA to jednak coś całkowicie innego niż rozszerzanie polskiej kultury w ramach dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego i coś innego niż polityka dowojennej Rzeczpospolitej Piłsudskiego do której Białorusini mogą mieć oczywiście swoje pretensje. Ani śladu zrozumienia, że Polacy byli na Grodzieńszczyźnie tak samo u siebie jak Białorusini. Ani śladu zrozumienia, że ani Polacy, ani Polska nie przeprowadziła i nie próbowała przeprowadzić genocidu Białorusinów, tak jak to zaplanował Bandera i co robił z polską ludnością Szuchewycz, którego portret też przecież nieśli aktywiści „Młodego Frontu”. Ani śladu zrozumienia, że „zachodnia Białoruś” to był w tamtych czasach termin bolszewicki a ruch „Gromady” ściśle współpracował z Komunistyczną Partią Zachodniej Białorusi i uznawał właśnie БССР za ojczyznę Białorusinów. Sam Taraszkiewicz był członkiem komunistycznej partii.
Stare nacjonalistyczne mity o „polskich panach” niczym nie różniących się od bolszewików, a nawet gorszych od komunistów. Żadnej dyskusji o moralnym tle tego sporu o Banderę, tylko właśnie gest pana-spadara – „nasz kraj nasi bohaterowie, Polakom nic do tego”. Żadnej dyskusji o historii i wszystkich jej szczegółach, faktach, tylko uproszczenia mające służyć nacjonalistycznej ideologii. Nie to nas niepokoi, że młodofrontowcy są krytyczni wobec dowojennej Polski – mają do tego prawo. Niepokoi nas, że jest to często krytyka wynikająca nie z szczegółowej dyskusji o historii, lecz z prostych mitów ideologicznych. Tylko ktoś, komu ideologia zastępuje myślenie, może nie widzieć, że OUN-UPA walczyło z moskiewskim imperializmem bolszewików, a jednocześnie stosowały te same zbrodnicze metody co oni.
Daszkiewicz pisze o swoich protestach w obronie Związku Polaków w 2005 r. To bardzo piękne, za to dziękujemy… ale to było prawie 10 lat temu a teraz widzimy coś innego. Co chcecie zaproponować Polakom w Białorusi jaką chcecie stworzyć? Czas chyba na bardziej dokładną dyskusję o prawach polskiej wspólnoty, także poprzez porównanie tego jakie prawa mają mniejszości w innych krajach w Europie.
Oceniając artykuł lidera Młodego Frontu, można tylko napisać, że ostatecznie odsłonił on postawę tej organizacji w interesujących nas sprawach i potwierdził słuszność naszych obaw.
Kresy24.pl/svaboda.org/polacygrodzienszczyzny.blogspot.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!