Stefan Banach urodził się 30 marca 1892 roku w Krakowie. Był synem Stefana Greczeka, żołnierza armii austro-węgierskiej i urzędnika, oraz Katarzyny Banach. Oboje byli góralami.
Chłopiec został oddany na wychowanie matce Greczeka. Następnie trafił pod opiekę właścicielki pralni, Franciszki Płowej. Od dzieciństwa wykazywał nieprzeciętne zdolności matematyczne i lingwistyczne. Do ukończenia krakowskiego gimnazjum finansowo wspierał go ojciec.
Cichy, spokojny chłopiec, zawsze schludnie ubrany, dorabiał udzielając korepetycji. Wiosną 1916 roku Banach spacerował po Krakowie ze swoim przyjacielem Ottonem Nikodymem. Roztrząsali kwestię całki Lebesgue’a. Ich rozmowę usłyszał dr Hugo Steinhaus, podówczas urzędnik w Centrali Odbudowy Kraju w Krakowie. To spotkanie było brzemienne w skutki nie tylko dla Banacha. Steinhaus twierdził, że to spotkanie było jego największym odkryciem.
Za radą Steinhausa Banach przeniósł się do Lwowa i wkrótce ukazał się tam ich wspólny artykuł naukowy. Przed Banachem lwowska szkoła matematyczna jako taka nie istniała. Jego marzeniem była asystentura w Katedrze Matematyki na Wydziale Mechanicznym Politechniki Lwowskiej u prof. Antoniego Łomnickiego. Dzięki wstawiennictwu Steinhausa spełniło się ono w 1920 roku. Po przyjeździe do Lwowa sytuacja Banacha uległa radykalnej zmianie. Ustabilizował się finansowo, ożenił się i zamieszkał w budynku uniwersytetu. W 1922 roku doktoryzował się na podstawie pracy, w której zawarł podstawowe twierdzenia analizy funkcjonalnej i zdefiniował „przestrzeń B” (kilka lat później nazwaną „przestrzenią Banacha), choć nie miał ukończonych studiów wyższych. W tym samym roku, w wieku 30 lat, został mianowany profesorem.
Zresztą z obroną dysertacji Banacha związana jest barwna anegdota. Ponoć matematyk nie aspirował do uzyskania tego stopnia naukowego. Wystarczało mu, że zawodowo zajmował się ukochaną dziedziną nauki. W takiej sytuacji jego przełożeni uknuli intrygę, która miała mu zapewnić stopień doktora (z pominięciem tytułu magistra). Banach lubił przesiadywać w hałaśliwych lokalach z wyszynkiem, gdzie rozwiązywał zawiłe problemy, pisząc na serwetkach lub skrawkach papieru. Wydelegowano więc dwóch asystentów, którzy zbierali wszystkie jego notatki. Na ich podstawie napisali pracę doktorską, która została uznana za dysertację Banacha. Pozostała jeszcze jej obrona, do której się nie palił.
„Pewnego dnia zaczepiono Banacha na korytarzu Uniwersytetu Jana Kazimierza: „Czy mógłby pan wpaść do dziekanatu, są tam jacyś ludzie, którzy mają pewne problemy matematyczne, a pan na pewno potrafi im wszystko wyjaśnić”. Banach udał się zatem do wskazanego pokoju i chętnie odpowiedział na wszystkie pytania, nieświadom tego, że właśnie zdaje egzamin doktorski przed komisją specjalnie w tym celu przybyłą z Warszawy” – zrelacjonował prof. Andrzej Turowicz opowieść zasłyszaną bodaj od Ottona Nikodyma.
Stefan Banach był matematykiem z krwi i kości. Nie interesowało go życie społeczne ani polityczne, miał bystre oko na każdą aktualną sytuację. Natura nie miała na niego wpływu, a sztuka, literatura i teatr były drugorzędnymi rozrywkami. Zamiast tego cenił sobie towarzystwo przyjaciół, zacieśniając więzi m.in. w lwowskiej kawiarni „Szkocka”. Gdzie ludzie najczęściej omawiają problemy? Oczywiście w kawiarniach. Hałaśliwi i przyjaźni lwowscy matematycy początkowo omawiali swoje sprawy w kawiarni „Roma” na rogu ulicy Akademickiej, ale właściciel odmówił Banachowi kredytu i matematycy przenieśli się na drugą stronę ulicy – do „Szkockiej”.
Po wybuchu II wojny światowej Lwów został zajęty przez sowietów. Jeszcze przed wojną we Lwowie działało laboratorium prof. Rudolfa Weigla, jedyne na świecie produkujące skuteczną szczepionkę przeciwko tyfusowi. Działało ono nadal pod okupacją sowiecką, ciesząc się pewnym patronatem rządowym – szczepionka przeciwko chorobie okopowej była rozpaczliwie potrzebna. Weigl wykorzystał potrzebę władz, aby zapewnić schronienie Polakom, których sowieci planowali deportować do Kazachstanu. Ich głównym zadaniem było karmienie wszy. Własną krwią. Oczywiście, byli stale narażeni na infekcje.
Po przybyciu przez Niemców Lwowa produkcja była kontynuowana – istniało ogromne zapotrzebowanie na szczepionkę, a Weigl to wykorzystał. Znaczna część lwowskich profesorów, lekarzy, pisarzy, poetów i artystów – krótko mówiąc, elity społeczeństwa – pracowała jako karmiciele wszy u Weigla. Otrzymywali wynagrodzenie za swoją pracę, ale co najważniejsze, otrzymywali specjalny ausweis, dzięki któremu mogli poruszać się po mieście w miarę bezpiecznie. Banach pracował jako karmiciel wszy przez całą okupację, podobnie jak jego syn i żona – dla niej, ze względu na jej niearyjskie pochodzenie, to zajęcie było wybawieniem.
W 1944 roku chciał powrócić na stanowisko kierownika Katedry Fizyki i Matematyki Uniwersytetu Lwowskiego i pomóc w jej renowacji. Rozważał również przeprowadzkę do Krakowa, gdzie zaproponowano mu katedrę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Był również brany pod uwagę jako kandydat na stanowisko polskiego ministra edukacji.
Banach zmarł na raka płuc 31 sierpnia 1945 roku. Dzięki staraniom Banacha i Steinhausa we Lwowie powstała światowej klasy szkoła matematyczna, której osiągnięcia pozostają aktualne do dziś.
TB











Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!