Holendernia
Szanowny Panie Heniu, poprawiłem i skorygowałem, proszę przeczytać. Nasunęły się pytania
– w którym roku i w jakiej miejscowości zmarła Babcia Żurawiel?
– czy Pan Karniewicz też był leśnikiem?
Tak, w lasach należących do Radziwiłłów
– Czy Państwo Farbotkowie też mieszkali w Holenderni?
Nie, mieszkali w gajówce Śmiejno
– na czym polegała praca w sowieckim kołchozie?
Na ścinaniu drzew
– gdzie Państwo przebywali w Afryce, i jak tam się żyło?
Przez pierwsze dwa lata (1944-46) mieszkalismy w obozie Morogoro w Tanganice (teraz Tanzanja), w dżungli (ok. 150 km nazachód od portu Dar Es Salam a następnie w obozie Ifunda, położonym niedaleko miejscowosci Dodoma. Obozy były stosunkowo dobrze zorganizowane i zaopatrzone, miały szpitliki, kościoły albo kaplice, polskie szkoły powszechne, a w większych obozach jak Tengeru były także gimnazja i Licea.
– jakie były losy Babci Marii i Dziadka Bernarda?
Babcia i dziadek z ciocia Anią byli wywiezieni na roboty do Austrii. Po wojnie wrócili do Polski.
Gdyby Pan mógł, bardzo proszę odpowiedzieć, dobrze by było dowartościować tekst o te informacje. Pytań jest wiele, ale już takie wiadomości mają znaczenie, i na pewno będą bardzo ważne dla Polaków!
Pozdrawiam serdecznie, Stanisław Karlik – tekst poniżej.
HOLENDERNIA – gajówka w Puszczy Nalibockiej.
(losy rodziny Aleksandra Żurawiela raz rodzin Karniewiczów, Farbotków, Sadowskich – w latach 1940/ 48).
W Słowniku Geograficznym Królestwa Polskiego i Innych Krajów Słowiańskich na temat Holenderni jest następujący zapis: ” Zaścianek szlachecki nad rzeką Bystrą pow. Oszmiański, 4 okr. adm., o 128 w. od Oszmiany, 6 dm., 51 mk.kat. (1866 r.).” Znaczy to, że miejscowość znajdowała się ok. 136 km od Oszmiany, a w sześciu ( 6 ) domach zamieszkiwało 51 osób wyznania katolickiego (1866 r. ). Obok zaścianka płynął kanał Szubino – Niemeński, który łączył m. Kleciszcze z Niemnem. Kanał na początku XIX w., pobudowała właścicielka Nalibok księżna Hohenlohe. Spławiano nim żelazo, które produkowano z rudy błotnej w piecach Kleciszcza i Rudni Nalibockiej. Czy do budowy kanału księżna sprowadziła Holendrów, i stąd nazwa zaścianka ? “Szubino” to słowo pochodzące od nazwy rzeczki Szubinki, która tam płynęła. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 r., i po Traktacie Ryskim z 1921 r., w Holenderni znajdowała się gajówka, w której wraz z rodzinami zamieszkiwali leśnicy. W XX – leciu międzywojennym Puszcza Nalibocka słynęła z przemysłu drzewnego i myśliwstwa. Gajowym w puszczy był p. Aleksander Żurawiel ożeniony z Pauliną, córką Bernarda Grygorcewicza z Nalibok. Naprzeciwko domu rodziny Żurawielów zamieszkiwała rodzina Państwa Karniewiczów. Gajowi prowadzili gospodarkę leśną a corocznie w puszczy odbywały się polowania na grubego zwierza. Pan Aleksander pobudował dla rodziny dom w Lubczy n/ Niemnem. Niestety, nigdy w nim nie zamieszkali.
Wraz z agresją ZSRR na Polskę – 17 września 1939 r., wszystko się zmieniło. W lutym 1940 r., w czasie bardzo ostrej zimy, sowieci wywieźli “na Sybir” rodziny: Państwa Żurawielów – Aleksandra Żurawiela z żoną Pauliną oraz synami Heniem 4,5 lat i starszym Jurkiem, oraz bratem Michałem Żurawielem. Państwa Karniewiczów z synem Ziukiem 4,5 lat. Państwa Farbotków – Piusa Farbotko z żoną Lonią i córeczką Teresą. Ponieważ babcia Żurawiel była chora, zawieźli ją najpierw do szpitala w Nalibokach. Po wyzdrowieniu wróciła do Lubczy, do swoich synów, ale wraz ze stryjenką Jadwigą i trzema jej córkami – Stasią, Bronią i Teresą zostali wywiezieni następnym transportem. Wywieźli także kuzynkę rodziny Żurawielów , Eugenię Sadowską / Żenię / z synem Lutkiem i córką Marysią. Wszystkich wywożono “specjalnymi” pociągami ze stacji Stołpce.
Rodziny Państwa Żurawielów i Państwa Farbotków “przebywały”w ZSRR razem – w jednym pasiołku, w rejonie miasta Gorki na północ od Wołogdy. Rodziny Państwa Karniewiczów, Państwa Sadowskich , babcia Żurawiel, stryjenka Jadwiga z córkami i kuzynka Eugenia (Żenia ) z dziećmi – “przebywały” w Kazachstanie. Babcia Żurawiel zmarła w Kazachstanie.
“Wybawienie” dla wielu Polaków, a tym samym dla P.P. Żurawielów, Karnowskich, Farbotków i Sadowskich przyszło w momencie wybuchu wojny Niemcy – ZSRR, 22 czerwca 1941 r. Z Armią Andersa rodziny ewakuowano najpierw do Krasnowodska nad Morzem Kaspijskim, a później statkiem do Pahlewi w Persji.
W 1944 r. zmarł w Teheranie p. Aleksander Żurawiel – gajowy z Holenderni w Puszczy Nalibockiej. Pozostało zdjęcie grobu ojca i klęczących przy nim – syna Henia i żony Pauliny.
W archiwum domowym rodzina przechowała dwa zdjęcia ojca w towarzystwie kolegów – leśniczych i gajowych z Puszczy Nalibockiej, które dzięki uprzejmości p. Henryka możemy zaprezentować “pro publico bono”.
Na drugim – zrobionym 1 lutego 1928 r. p. Aleksander Żurawiel jest trzeci z prawej strony, “ignorując” leżącego – na odwrocie jest dedykacja ! Jak nazywali się inni leśnicy – myśliwi, polujący wtedy w Puszczy Nalibockiej?
Rodzina Państwa Żurawieli, przechowała zdjęcie z Nalibok z 1932 r. Od strony lewej stoją – relacja w stosunku Pana Henryka Żurawiela: – ojciec Aleksander Żurawiel, ciocia Anna, – wujek Antoni Grygorcewicz – zabity przez partyzantów sowieckich 8 maja 1943 r. w Nalibokach, – wujek Stanisław Soroko. Siedzą: – mama Paulina Żurawiel c. Bernarda Grygorcewicza żona Aleksandra, na rękach trzyma synka, małego Henia, zmarła w 1980 r. w Anglii, – babcia Maria zd. Miruk, żona Bernarda, dziadek Bernard Grygorcewicz, – ciocia Stenia. Siedzą na ziemi od lewej: – brat Jurek Żurawiel, wujek Tolek, brat cioteczny Rysiek.
Z Persji, rodzinę Państwa Żurawieli z kuzynką Eugenią ( Żenią ) Sadowską z dziećmi, stryjenką Jadwigą z dziećmi oraz rodziny Państwa Farbotków i Państwa Karniewiczów wysłano do Wschodniej Afryki. Ostatecznie rodziny P.P.Żurawieli i Farbotków ” znalazły się” w Anglii. Rodzina Państwa Karniewiczów w Australii. Stryjenka Jadwiga z dziećmi najpierw w Meksyku a później w USA, kuzynka Eugenia (Żenia) z dziećmi najpierw w Kanadzie, a później w Ameryce Południowej. “Część rodziny wywieziono na roboty do Niemiec, część przetrwała wojnę w Polsce, a o reszcie słuch zaginął” – relacja P. Henryka Żurawiela.
Pro memoriam dla Leśników i Polskich Rodzin z Puszczy Nalibockiej!
Opracowano na podstawie relacji pisemnej oraz zdjęć przekazanych przez Pana Henryka Żurawiela.
Wykorzystano informacje ze Słownika Geograficznego Królestwa Polskiego i innych Krajów Słowiańskich po red.Bronisława Chlebowskiego, Filipa Sulimierskiego,Władysława Walewskiego, oraz z książki pt. “Powiat Oszmiański” – Czesława Jankowskiego i “Żywe echa” Wacława Nowickiego.
Napisał: Stanisław Karlik, ka*************@wp.eu
2 komentarzy
wisia
9 marca 2013 o 13:35Witam,
o ile dobrze się orientuję to Holendernię dostali w 1750 roku od księcia Pawła Sagnuszki moi 7xprapra dziadkowie. Tam żyli mieli olbrzymi majątek i prześliczny dwór; Moja 7xpraprababcia zyla tam do końca do 1793 roku. Później kupił Holendernie pan Lorenc. Pozdrawiam Wisia.
Mirosława Łątkowska
1 lipca 2014 o 18:25W Oficynie Wydawniczej Volumen, której jestem właścicielką, przygotowujemy na 100. rocznicę wymarszu z Oleandrów bogato ilustrowaną wielką książkę o Legionach. Otóż wśród legionistów – nasza książka będzie zawierać dużą liczbę biogramów oficerów i podoficerów LP – jest Stefan Kulesza ps. Hanka, urodzony 30 sierpnia 1892 roku właśnie w zaścianku Holendernia. To jeden z legionowych bohaterów!
Z podziękowaniami dla prowadzących tę stronę,
Mirka Łątkowska