W niepodległej Polsce Iwieniec i Ziemia Iwieniecka były w szczególnym zainteresowaniu ZSRR. Mogą o tym m.in. świadczyć dwa przykłady: rozrzucenie antypolskich ulotek w roku 1937 na drodze Naliboki – Prudy.
W dniu agresji na Polskę 17 września 1939 r. o godz. 8.00 nad iwienieckim szpitalem przeleciało nisko sześć dwumotorowych bombowców z gwiazdami pod skrzydłami. Poleciały na Zachód. Przed południem do iwienieckiego szpitala przywieziono rannego żołnierza ze strażnicy KOP w Wołmie, który opowiadał o boju na granicy.
Ok. godz.1400 Sowieci wkroczyli do Iwieńca, p. Józef Kuźmiński wydarzenie to opisuje
następująco:
”Do miasteczka wkroczyły oddziały Armii Czerwonej. Kawaleria sowiecka otoczyła cerkiew w Rynku. Wjechały również trzy czołgi, z których jeden stoczył się z grobli i spadła mu gąsienica, którą po jakimś czasie żołnierze nałożyli. Po kilku dniach skończyło się normalne zaopatrzenie w żywność, ubranie i mydło. Był chleb i herbata z suszonych skórek jabłek. Przez miasto ciągnęły na zachód wojska sowieckie w postrzępionych płaszczach i z karabinami na sznurkach lub parcianych paskach. Małe koniki ubrane w uprząż ze sznurów ciągnęły małe armatki. Część była holowana przez ciągniki gąsienicowe posuwające się z szybkością marszu żołnierzy, którzy rozdawali prasę sowiecką, a także cukier w kostkach przemieszany z pokrojonymi łodygami tytoniu. Magazynem były kieszenie spodni. Zamiast bibułki żołnierze używali do skręcania papierosów gazety „Prawdy”, ”Wiadomości” i inne. Od żołnierzy wydzielał się smród, który przyprawiał o mdłości”2
Mieszkająca w tym czasie w Iwieńcu przy ul. Stołpeckiej p. Ewa Matusewicz lat 13, wejście Sowietów do miasteczka pamięta:”maszerowali dwójkami z harmonistą na czele. Starsze dziewczyny wysyłały nas do żołnierzy po papierosy. Wołałyśmy: ”towariszcz daj karaszkow” (był to krajany tytoń).3
Ksawery Suchocki w czasie wejścia Sowietów do Polski mieszkał w Wołożynie, który był dla Iwieńca miastem powiatowym. Miał wtedy 8 lat i po powrocie z siostrą z kolonii w Nowojelni k. Nowogródka, wychodził z mamą do miasta, czekał na powrót ojca z wojny. Pamięta, że w mieście było niespokojnie. Widział zorganizowane grupy chuliganów, po 15 – 20 osób, które atakowały polskich urzędników. Podeszli pod plebanię i krzyczeli do księdza:- Wyhadi ! a ksiądz pytał – „Ludzie czego chcecie ?” Rzucali w niego kamieniami, jak w średniowieczu. Mama próbowała ująć się za księdza i krzyczała:-„Ludzie, co robicie! Co robicie! Podobną scenę widział przy budynku magistratu gdzie inna wataha zaatakowała kamieniami urzędnika. Rzucali w niego kamieniami a on zasłaniał głowę i próbował uciec. Jak te zamieszki się skończyły nie może powiedzieć. Przypuszcza, że grupy były zorganizowane i byli tam ludzie z zewnątrz, nie wie czy w Iwieńcu było podobniete.45 Według Józefa Kuźmińskiego w Iwieńcu nikt Sowietów nie witał i nie było antypolskich zamieszek.
Agresię na Polskę rząd sowiecki uzasadniał „obroną swoich ukraińskich i białoruskich braci”.W przemówieniu radiowym przewodniczący Rady Komisarzy Ludowych Wiaczesław Mołotow podkreślał, że „Armia Czerwona otrzymała zaszczytne zadanie wyzwolenia ich ziem spod władzy Polski, która rozpadła się nadspodziewanie prędko”.7
Okupacyjne władze sowieckie przeprowadziły tzw. ”wybory” do „zgromadzeń ludowych” we Lwowie i Białymstoku, 27 i 29 października 1939 r. Zgromadzenia te zwróciły się jednomyślnie do władz w Moskwie z błaganiem o inkorporację do ZSRR. W dniu 29 listopada wszyscy mieszkańcy otrzymali przymusowo „obywatelstwo” sowieckie.8.9 Wkrótce potem zaczęły się wśród ludności polskiej i częściowo ukraińskiej masowe aresztowania i wywożenia w głąb Rosji.10.11 Rządy zaczęło sprawować NKWD. Naczelnikiem NKWD12 i I sekretarzem Komitetu Rejonowego KP/b/ Białorusi w Iwieńcu był Grigorij Sidoruk „Dubow”.13 Sowieci nadali Iwieńcowi rangę powiatu – wcześniej był to powiat wołożyński. 14
Po okolicznych miasteczkach i wioskach agitowali ludność wiejską, i organizowali kołchozy. W Nalibokach, gmina – sielsawiet, zakwaterowała u rodziny Chilickich agitatora. Kiedy zauważył, że Polacy nie są „dla Ruskich wrogami, opowiedział o oporze i niechęci wstępowania do kołchozów w Rosji. Niektórych Polaków – gospodarzy w woj. Nowogródzkim nie wywieźli na Sybir, ponieważ musieli mieć zapewnione dostawy żywnośći „. 15
W dniu 10 lutego 1940 r., w czasie ostrej i śnieżnej zimy, wg sporządzonych list aresztowano rodziny wojskowych, policjantów, urzędników byłej polskiej administracji, służby leśnej itp. Wszystkich ładowano na podstawione fury – również starców i małe dzieci.16
W Iwieńcu aresztowano dyrektora szkoły powszechnej p. Bronisława Króla (zginął w Katyniu), dyrektora szpitala dr. Połońskiego17 (przeżył wojnę – był w Armii Andersa),byłego sekretarza gminy Iwieniec Dąbrowę – Kostka, dowódcę batalionu łączności KOP-u, żonę dr. Mieczysława Podgórskiego wraz z nieletnią córką, ojczyma Józefa Kuźmińskiego , Konstantego Kuźnickiego, który był inż. leśnikiem i miał być zadenuncjwany przez księgowego Nadleśnictwa, narodowości żydowskiej 18. W Katyniu zginął kpt. Mieczysław Podgórski, który był lekarzem garnizonu iwienieckiego19. W kwietniu 1940 r. w majątku Skiparowce k. Pohorełki, aresztowali emerytowanego wójta gminy Iwieniec Mikołaja Śnieżko. Moment aresztowania zapamiętał Marek Śnieżko, który był kilkuletnim dzieckiem i przyjechał do wuja z ciocią Sabiną (siostrą Mikołaja). Zapamiętał jak wieczorem, kiedy kazano mu zmówić pacierz,”rozległ się okropny łomot do drzwi i do domu wtargnęli dwaj mężczyźni w płaszczach, kazali wujowi się ubierać i nie pozwolili mu niczego zabrać. Wuj pożegnał się z siostrą Sabiną i z Markiem. Ciocia po aresztowaniu strasznie płakała. Wujek zapamiętał tą historię dlatego, że nikt nie kazał mu kończyć zaczętego pacierza”. Pan Mikołaj zginął zamordowany w Katyniu. 20 Na tzw. Białoruskiej Liście Katyńskiej znajdują się nazwiska aresztowanych i zaginionych Polaków: Jan Benkalski, Józef Cichy, Sylwester Hrynkiewicz –Sudnik, wójt gminy iwienieckiej, Szpilewski, właściciel sklepu, Benedykt Murawski, urzędnik gminy, Mały, nauczyciel w szkole, Józef Łukasiak, Zbigniew Kuźmiński, Konstanty Kuźmiński, sierż.Urbański, Tadeusz Zanoziński, sierż Piotr Zieniewicz z KOP-u. Oprócz aresztowań i wywózek na Syberię urzędników polskiej administaracji samorządowej i państwowej, Sowieci prowadzili przymusowy” pobór do wojska”.
W miesiącu maju 1940 r. przyjechali do Pohorełki konno i samochodem umundurowani żołnierze – sołdaci. „Za jednym zamachem, zaciągnęli do wojska” Antoniego Adamowicza l.19, Kapustę, Żółtka, Janowicza i Niedźwieckiego. Ogółem ok. dziesięciu chłopaków. Wszystkich „pędzili” pieszo do odległych ok.50 km od Pohorełki Stołpc. Stamtąd wielu zawieźli na Kaukaz – Antoni Adamowicz był w m. Prokładze – pracował w kołchozie przy wyrębie drzewa. Z Kaukazu przewieziono go na Ural w rejon Świerdłowska (Jekaterynburga) .Później trafił do Armii gen. Andersa, następnie do Dywizji Pancernej gen.Maczka. Po wojnie ożenił się z Holenderką i zamieszkał w Holandii.21
W dniach 19 – 20 września 1939 r. NKWD otoczyło szpital w Iwieńcu. Szukali ukrywających się polskich oficerów, których nie znaleźli. W październiku wołożyńska grupa operacyjna NKWD wykryła i skonfiskowała wykazy 70 agentów policji z gmin iwienieckiej i pierszajskiej.22 Jesienią 1940 r. NKWD sporządziło listę współpracowników II Oddziału Sztabu Wojska Polskiego. Zostali wciągnięci na listę policjanci polscy ze Stołpców, Baranowicz, Iwieńca, Szczuczyna i innych miejscowości. Ogółem na liście znalazło się 230 osób.23 Należy postawić pytanie, na ile działania NKWD były skorelowanie z Gestapo ? Wiemy, że współpracę uzgodniono 28 września 1939 r., i była wymierzona przeciwko polskiemu ruchowi oporu.24
Sowieci pozamykali polskie instytucje i zlikwidowali administrację. W szkole wyeliminowali język polski a wprowadzili rosyjski i białoruski. Wiele stanowisk poobsadzali obywatelami narodowości żydowskiej np. dyrektorem szpitala został dr Zelman Podzelwer, intendentem Benius Rubinstein a położną Grochowska itp.25 Pracował tam Maks Hirsch, uchodźca z Polski okupowanej przez Niemców, który ok. roku 1934 uszedł z Niemiec. 26. Należy nadmienić, że stosując inżynierię społeczną, sowieci preferowali Żydów.27 Mieszkająca na przełomie 1939/40 w Wołożynie Janina Suchocka zapamiętała, jak na nowy rok dawali dzieciom paczki ze słodyczami i krzyczeli:- „Najpierw Jewreje !” Dla dzieci żydowskich paczki były bogatsze, dla polskich orzechy i parę cukierków. Dzieci dostrzegały wrogość Sowietów do Polaków.
W koszarach KOP-u w Iwieńcu Sowieci prowadzili gospodarstwo rolne i trzymali trzodę chlewną – świnie, drób. Stacjonowała tam jednostka NKWD – nosili zielone bluzy, niebieskie spodnie i czapki z czerwonym otokiem. Prowadzili intensywne ćwiczenia – m.in. jeździli na nartach – przełom 1939/1940 i 40/41 rok, w koszarach mieli swój teatr. W momencie ewakuacji przed nadciągającym Wehrmachtem, pozostawili w koszarach sprzęt muzyczny. ”Można było brać, ja wziąłem tylko narty i czapkę uszankę ze szpicem u góry. Po odcięciu szpica i „pępków” dobrze nadawała się na zimę. Ludzie z Iwieńca wszystko zabrali” – relacjonuje Ksawery Suchocki.28
W dniu 22 czerwca 1941 r. rozpoczęła się wojna niemiecko – sowiecka. Po kilku dniach skończyły się w Iwieńcu i Nowogródzkiem rządy sowieckie. Nowy okupant – Niemcy, zaczął zaprowadzać swoje porządki i utworzył swoją administrację. Generallkomissariatem Białorusi zaczął rządzić Wilhelm Kube, który powołał do życia Białoruską Narodową Samopomoc (BNS) z dr. Iwanem Jermaczenką na czele. Kube zamierzał „oczyścić teren białoruski z moskiewskich i polskich wpływów”. Doraźnie zatrudnił w administracji wielu Polaków, którzy znali język niemiecki (np. Łucja i Kazimierz Dzierżyńscy w Iwieńcu).29
Emilia Suchocka z d. Adamowicz wspominając wojnę mówiła, że do ich domu w Pohorełce k. Iwieńca, w czasie niemieckiej inwazji w czerwcu 1941 r. wszedł do mieszkania uzbrojony Niemiec. Grożąc karabinem rozkazał położyć na stole świeży obrus na który kazał składać wartościowe przedmioty m.in. zegarek – budzik, sztućce, lniane obrusy itp. Było to w czasie dojenia krów i cedzenia mleka. Niemiec rozkazał gospodyni Franciszce Adamowicz napić się mleka, następnie sam się napił. Kiedy się najadł i napił, zwinął obrus z przedmiotami, zarzucił na plecy i poszedł do swoich kamratów. Inny Niemiec, zabrał w Pohorełce kolczyki córce Emilii, Janinie, “myśląc chyba, że były złote”.30
Komendantem policji w Iwieńcu został podoficer przedwojennej policji polskiej Stefan Poznański ,burmistrzem Zenon Burak, starostą powiatowym p. Bulak. W szpitalu ukryło się wielu żołnierzy sowieckich, m.in.: Świrydenko, Stecenko, Szutov, Nicewicz -Polak, Pankov. Żołnierze rozbitej przez Niemców armii sowieckiej ukrywali się bardzo licznie na wsiach u polskich chłopów. Byli to zbiegowie z 11 (jedenastu) dywizji radzieckich okrążonych w rejonie Mińska 28 czerwca 1941 r. Do niewoli poszło 300 tys. czerwonoarmistów.31 W Nalibokach u Chilickich ukrywało się dwóch żołnierzy: Iwan, który był przez całe lato i Mamaj Supof Satkinbaj (narodowości uzbeckiej) 32. W Pohorełce u Adamowiczów był oficer sowiecki ze Smoleńszczyzny ale nazwiska nie zapamiętali, prawie u każdego gospodarza ukrywał się radziecki sowiecki. Podobnych przypadków było więcej, nie tylko na Ziemi Iwienieckiej ale w całym woj.Nowogródziem. (rodzina Niedzielów przechowywała w m. Łancew Ług k.Baranowicz sowieckiego żołnierza Iwana). Polacy i Białorusini z życzliwością odnosili się do swoich niedawnych wrogów, która niejednokrotnie przyczyniała się do dekonspiracji polskiej konspiracji.33
Dyrektorem szpitala w Iwieńcu został dr Gleb Bogdanowicz – syn senatora przedwojennej białoruskiej „Hromady”.34Był Białorusinem, chirurgiem i „ oddawał usługi naszym oddziałom, nie bacząc na nic – wieczorami i nocami na wezwanie stawiał się tam gdzie go wezwano”.(pomagał Polakom – Legionistom) . Po wojnie był dyrektorem szpitala w Wysokiem Mazowieckiem i Ełku. Zmobilizowanego do wojska, w 1949 r. Informacja Wojskowa via Warszawa wywiozła do Brześcia n/Bugiem. Odebrano mu mundur i skierowano „do pracy na Syberię”. Stamtąd z nieznanym inżynierem – Polakiem uciekli, doszli aż do Rawy Ruskiej, gdzie zatrzymała ich Straż Graniczna. Sąd skazał doktora na 15 – 20 lat łagrów.W Łagrze „współwięzień” uderzył go bagnetem w bark. Doktor nie mógł pracować jako chirurg i nie chciał wracać do Polski. Został laryngologiem, zmarł w 1970 r. k.Mińska”/.35
Późną jesienią 1941 roku utworzono w Iwieńcu getto, w którym zgromadzono ludność żydowską z Iwieńca, i z okolicznych miejscowości: Wołmy, Rubieżewicz, Derewna i Nalibok. Getto było ogrodzone wysokim płotem, na domach Niemcy porozwieszali tabliczki z napisem„Jude”. Mieszkańcy Iwieńca przechodząc koło getta czasami rzucali ludności żydowskiej kartofle.36 Janina Suchocka zapamiętała, jak Żydzi z getta wynosili z domów i układali w jednym miejscu przy rzece Wołmie różne cenne przedmioty. Utkwił jej w pamięci duży, żółty samowar (samowary w Iwieńcu były najczęstszym przedmiotem zastawu. Murarze iwienieccy przywozili samowary tulskie z głębi Rosji gdzie pracowali przed I wojną.Cieszyły się dobrym popytem i jako zastaw, ze względu na łatwy zbyt były bardzo chętnie przyjmowane).37 Można się domyślać, że miejscowe władze niemieckie wydały stosowne i bezwzględne rozporządzenie, i że było to preludium do likwidacji ludności żydowskiej38. Latem 1942 r. ukryło się w szpitalu dwoje dzieci pani Masłowskiej – chłopiec lat 12 i dziewczynka lat 9. Masłowscy posiadali w Iwieńcu sklep „Bławatny”(różne ciuchy). Dziećmi zaopiekowała się Janina Kuźmińska i Serafina Burak. Przez trzy miesiące dostarczały im pożywienie do szpitalnej stodoły. Niemcy „coś zwietrzyli” i dopytywali się o dzieci. Janina Kuźmińska zaprzeczyła, że taki fakt ma miejsce w szpitalu. Poleciła kucharce Serafinie Burak wyprowadzić i ukryć dzieci. W czasie wyprowadzania, policjant białoruski zastrzelił oboje na oczach Serafiny Burak. Podczas operacji „Hermann”w Puszczy Nalibockiej, policjant ten został zastrzelony przez Niemców. Całą ludność żydowską wymordowano w czerwcu 1942 r „w górach” na północny zachód od Iwieńca, a w likwidacji brali udział litewscy szaulisi i policjanci białoruscy 39.Wojnę przeżył właściciel apteki Wiersztubski, któremu mogła pomagać w ukrywaniu się Halina Skuratówna – siostra Połońskiej, żony dyr. szpitala. Żonę i syna Wiersztubskiego, Niemcy rozstrzelali w 1942 r. Janina Suchocka przychodziła czasami z Pohorełki do apteki i rozmawiała z synem Wiersztubskiego, który siedząc na ganku, mówił„że jest katolikiem”40.
Podobnie jak za okupacji sowieckiej, w szkołach wyeliminowano j. polski. Przedwojenny prawnik Karaczun był nauczycielem w szkole zawodowej – Handwerksschule in Iwieniec, która znajdowała się w byłych koszarach wojskowych KOP. Pewnego razu uderzył trzykrotnie w twarz Kazimierza Kuźmickiego (brat p.Józefa Kuźmińskiego), za to, że mówił po polsku – „innego języka brat nie znał”. Do tamtej szkoły uczęszczała kilka miesięcy Janina Suchocka z Pohorełki.41Niemcy zabrali ludziom radioodbiorniki „radio swoje i szpitalne musieliśmy oddać we wrześniu 1941 r.”, ukazywały się tylko gazety w j .niemieckim m.in. miesięcznik „Signal” i białoruskim.42 Artykuły spożywcze m.in. chleb, Niemcy sprzedawali na kartki. Ksawery Suchocki przychodził po chleb z Pohorełki – sklep znajdował się przy drodze w kierunku na Starzynki. Budynek był jeszcze w latach 60 –tych.
W styczniu lub lutym 1942 r. przybył do Iwieńca duży oddział rosyjskich kolaborantów, którego zadaniem było niszczyć partyzantkę. Była to taborowa kolumna – może 1000 ludzi lub więcej. Byli w kożuchach i „dlatego nie widziałem mundurów”, nie zapamiętałem również oznak na czapkach – relacjonował Józef Kuźmiński. Była to jedna z formacji – oddział „białych” Kozaków, przeznaczonych do walki z partyzantami i podległych Himmlerowi.43Zadaniem oddziału miało być prowadzenie akcji przeciwpartyzanckiej. W sierpniu 1942 r. Niemcy przeprowadzili akcję przeciwpartyzancką na siły sowieckie w Puszczy Nalibockiej. Mogła to być część operacji „Greif”prowadzonej m.in. w rejonie Borysowa. Operacja trwała ok. trzech tygodni. W szpitalu w Iwieńcu było wielu rannych żołnierzy łotewskich.44 W grudniu 1942 r.Niemcy przeprowadzili operację „Schneehase” kierowaną przez Obergruppenfuhrera Jackela i skierowaną przeciwko bazom partyzanckim. Działania te prowadzone były jeszcze w styczniu 1943 r. i w efekcie nie przyniosły pożądanego rezultatu – likwidacji ruchu partyzanckiego. Główne działania przeciwpartyzanckie Niemcy przeprowadzili przeciwko partyzantce radzieckiej i polskiej w Puszczy Nalibockiej w miesiącach poprzedzających, i w czasie bitwy kurskiej latem 1943 r. Pomimo zaangażowania znacznych sił i stosowania najbardziej bestialskich metod, wojnę z partyzantami Niemcy przegrali.45
Postrachem dla mieszkańców Iwieńca był ryży szef żandarmerii z Iwieńca Karl Sawinola,46 krwawy hitlerowiec pochodzenia czeskiego. „Dla niego strzelić komuś w oczy a splunąć to jedno.47.”Mówił, że jak nie dokona chociaż jednego mordu w ciągu dnia to jest chory. Egzekucji dokonywał w pobliżu cmentarza prawosławnego, leżącego na zachód od miasta48.Miał na swoim koncie setki ofiar. Uszedł kilku zamachom. Strzelał nawet do swoich, np.w m. Chotów za niesubordynację zastrzelił białoruskiego policjanta, a w Chotomowie na oczach matki 6 letniego chłopca bo przebiegł mu drogę, w m. Pieczyszcze kazał mieszkańcom stawić się do stodoły po odbiór dowodów osobistych i tam wszystkich podpalił, podobnie zrobił w Koźlikach, Kleciszczach i Ogrodnikach. Szalał w całym powiecie49. AK wydała na niego wyrok śmierci. Ksawery Suchocki spotkał go kiedyś przy aptece, do której szedł po środek na karaluchy. Sawinola krzyknął:-„Zu Arbeit” (do roboty) a jakaś pani powiedziała:-„Uciekaj”. Ludzie opowiadali, że pewnego razu prowadził w Iwieńcu nauczyciela, który uciekł w momencie przechodzenia przez podwórze.
Ksawery Suchocki wspomina, że kiedy był z mamą na posterunku żandarmerii w Iwieńcu aby nadać paczkę dla cioci Leonardy Adamowicz, wywiezionej z Pohorełki na przymusowe roboty do Niemiec, żandarm po sprawdzeniu, paczkę ostemplował i kazał podpisać kwit.50 Po wojnie ciocia powiedziała, że bardzo się ucieszyła z otrzymanej paczki. Innym razem Ksawery sprzedawał w miasteczku miotły, które wyrabiali wspólnie z Rosjaninem spod Smoleńska. Rosjanin w czasie niemieckiej inwazji nie zdołał uciec – budował lotnisko polowe k. Iwieńca, był dobrze wykształcony, pomagał odrobić zadania z matematyki siostrze Ksawerego, a także ludziom przy budowach domów. Zrobione miotły sprzedawał Ksawery, kilka kupili policjanci na posterunku. Kiedy kwitował zapłatę, jeden z policjantów powiedział:- O ! to ty pisać umiesz ? Może to świadczyć o nienajwyższym poziomie intelektualnym policjanta. Innym razem, przyszedł z kolegą do Handwerksschule in Iwieniec (koszary) ponieważ miał się tam odbyć występ artystyczny z udziałem jego siostry. Występ był przygotowany przez nauczycielkę j. niemieckiego, siostra miała deklamować po niemiecku wierszyk. Kiedy chłopcy chcieli wejść, wartownik na wartowni powiedział: – „Zaczekajcie!”, ”Zaczekajcie!”. Ksawery z kolegą wystraszyli się i uciekali “polami i lasami” aż do Skiparowiec k.Pohorełki. Obaj się bali zatrzymania, wiedzieli, że białoruscy policjanci zatrzymywali dzieci. Policjanci białoruscy byli podejrzliwi i „w każdym widzieli szpiega”.51Nastroje w policji na pewno nie były sielankowe. Zakonspirowani AK – owcy, musieli być ostrożnymi w obawie przed dekonspiracją. Antycypując kilka miesięcy po powstaniu 19 czerwca 1943 r., posterunek policji białoruskiej znajdował się w budynku przy ulicy Kościuszki prowadzącej do Czerwonego Kościoła. W czasie „rozejmu z Niemcami”, policjant białoruski w wieku ok.10 – 12 lat ubrany w mundur, z pistolecikiem na pasie, będąc w towarzystwie dorosłego, umundurowanego Niemca, krzyczał do dwóch jadących konno oficerów Legionistów: – „Wy polskie świnie!” Legioniści nie reagując na obraźliwe słowa odjechali w kierunku Starzynek. Ksawery stał w bliskiej odległości od „białoruskiego policjanta” i Niemca. Można zapytać, jaka była przyczyna takiego zachowania się „małego policjanta”, czy był inspirowany przez Niemców. Może to obrazować stosunek niemieckich okupantów do Polaków.52 Nie można wykluczyć zaprogramowanej prowokacji, której skutkiem mógłby być niekontrolowany przebieg wydarzeń – „ is fecit, cui prodest”?
Leonarda Adamowicz, ciocia Janiny i Ksawerego opowiadała, że spotkała w Niemczech białoruskiego policjanta, który „zasłynął” w Iwieńcu jako bezwzględny służbista – ludzie widzieli jak chciał utopić w wodzie mężczyznę. Teraz prosił o litość i potwierdzenie, że przebywał w obozie aby się zalegalizować i wyjechać do Ameryki. Ludzie taki glejt mu dali. Inny policjant białoruski P. także był służbistą i nie poszedł do lasu z całością iwienieckiej policji białoruskiej.53.54 W Iwieńcu byli sługusy niemieckiej żandarmerii, rzecz jasna miało to wpływ na podjęcie decyzji o bezwzględnej walce.55
Pani Maria Chilicka z Naliboków poinformowala, że w Iwieńcu były łapanki na młodych, których wywożono na roboty do Niemiec. Kiedy była w urzędzie powiatowym w Iwieńcu, stojąc przy oknie została ostrzeżona przez Łucję Dzierżyńską, która powiedziała: ”nie stój przy oknie bo cię złapią”.56 Z Pohorełki, na przymusowe roboty do Niemiec wywieziono: Leonardę, Michała i Bronisława Adamowiczów oraz Wincentego Achrema, Żółtka i innych. Wszyscy pracowali w podziemnych zakładach zbrojeniowych w m.Boeblingen k. Stuttgartu. Po wojnie spotkał się z nimi brat Antoni Adamowicz, który był w Dywizji Pancernej gen. Maczka.57
Innym przykładem zaprowadzonego przez Niemców w Iwieńcu terroru może być powieszenie na rynku właściciela młyna z osady B. odległej od miasteczka o 8 km. Było to we wrześniu lub październiku 1942 r. Mówiło się, że były to porachunki iwienieckiej żandarmerii. 58
Na nastroje ludności w miasteczku wpływały wiadomości ze świata, np.: zbrodnia katyńska. W kwietniu 1943 r., Niemcy podawali w gazetach informacje, pokazywali rejon mordu ,zamieszczali nazwiska pomordowanych i świadków. Ludzie nie wierzyli, węsząc prowokację polityczną.59 Duże znaczenie miała klęska stalingradzka oraz to co działo się „za miedzą”.W dniu 8/9 maja 1943 r. partyzanci sowieccy zabili w Nalibokach 128 mieszkańców i spalili część zabudowań.60 Jak napisał w książce pt. ”Żywe echa” Wacław Nowicki, działanie niektórych partyzantów sowieckich np. oddziałów Tobijasza Bielskiego pod jednym względem nie różniło się od działania Niemców z żandarmem Sowinolą na czele.61 Jedni i drudzy rabowali i zabijali ludzi62.Powodem tych działań dla sowietów miało być zlikwidowanie powstałej tam samoobrony, która miała rzekomo współpracować z Niemcami. Samoobronę rozkazali założyć Niemcy, po partyzanckim napadzie na niemiecki konwój i zabiciu kilkunastu żołnierzy.63 Partyzanci sowieccy zniszczyli posterunki samoobrony w innych wsiach, ludność uciekła do Iwieńca, bowiem część partyzantów sowieckich – to były zwykłe bandy zajmujące się grabieżą wsi i mordowaniem mieszkańców, jako kolaborantów niemieckich.64Na dramat sytuacji niejednokrotnie wpływały odwetowe postawy niektórych ludzi, np.: w iwienieckim szpitalu przebywał pan Adamski, któremu partyzanci sowieccy wymordowali całą rodzinę. Poszedł więc na współpracę z Niemcami i tropił oddziały sowieckie. Kiedy sowieccy partyzanci próbowali go zastrzelić, pozbawili go całej dolnej szczęki. Był leczony w szpitalu w Iwieńcu i w Warszawie, gdzie dokonano operacji plastycznej.65
Zradykalizowanie się nastrojów spowodowane było wiadomościami o polskich partyzantach przebywających na terenie puszczy od 1939 r.66 Sterroryzowana i nieustannie zagrożona ludność oczekiwała odwetu na okupantach.
1 Relacja z rozmowy z p.Marią Chilicką / w moim posiadaniu /
2 Józef Jan Kuźmiński, „Z wieńca I Stołpców do Białegostoku” s.24
3 Relacja Ewy W. / w moim posiadaniu /
4 Relacja Ksawerego Suchockiego / w moim posiadaniu /
5 Kazimierz Krajewski,”Ziemia Nowogródzka i Grodzieńska”…s.42
6 List od p.Józefa Kuźmińskiego / w moim posiadaniu /.
7 Jerzy Łojek,”Agresja 17 września 1939”,…s.90
8 Tadeusz Gasztold, „Nalibocka Puszcza”…s.12
9 Jerzy Łojek,Agresja 17 września 1939”, s.157 – 158
10 Jerzy Łojek,” Kalendarz Historyczny”,Wydawnictwo ALFA,.Warszawa 1994 r.,s.504.
11 Józef Mackiewicz,”Droga donikąd”…s. 27
12 Władysław Pobóg Malinowski,” Najnowsza Historia”…s.406
13 Tadeusz Gasztold, „Nalibocka”…s.84
14 Adolf Pilch,”Partyzanci”…s.135
15 Relacja z rozmowy z p.M.Chilicką 15.05.2007 / w moim posiadaniu /
16 Ibidem s.27
17 Tadeusz Gasztold,”Nalibocka Puszcza”…str.43
18 Ibidem s.27
19 Ibidem s.6
20 Relacja listowna P. Sabiny S. Z Wrocławia z dnia 01.03.2007 r. / w moim posiadaniu /
21 Relacja ustna Antoniego Adamowicza z Pohorełki / wujek Janiny i Ksawerego Suchockich /
22 Piotr Kołakowski, „NKWD i GRU”…s.76
23 Jarosław Wołkonowski,”Okręg Wileński ZWZ AK w latach 1939 1945”,…s.63
24 Jerzy Łojek,”Agresja 17 września 1939”,…s.150
25 Ibidem, s.26
26 Ibidem ,s..26
27 Marek Jan Chodakiewicz, „Kulisy zajść w Ejszyszkach”…s.215
28 Relacja Ksawerego Suchockiego, w moim posiadaniu.
29 Józef Mackiewicz,”Nie trzeba głośno mówić”…s.120
30 Relacja Janiny Suchockiej,www.iwieniec.plewako.pl /martyrologia/
31 Antoni Czubiński, „ Kraj Rad”… s.112
32 Relacja z rozmowy z p.M.Chilicką, www.iwieniec.plewako.pl
33 Encyklopedia „Białych Plam”, T.XII, s.265
34 Ibidem ,s.32
35 List od p.Józefa Kuźmińskiego / w moim posiadaniu /
36 Relacja Ksawerego Suchockiego w moim posiadaniu.
37 Bronisław Władysław Król, „Szkoła jako instytucja”…s.41
38 Relacja z rozmowy z Janiną Karlik / wtedy Suchocka /, w moim posiadaniu.
39 Józef Kuźmiński, „Z Iwieńca”…s. 38
40 Relacja Janiny Suchockiej w moim posiadaniu.,Józef Kuźmiński,”Z Iwieńca”… s..32
41 Józef Kuźmiński,”Z Iwieńca”…s..33
42 Ibidem, s. 34 i 40
43 Ryszard Majewski, „Waffen SS”…s.140
44 Józef Kuźmiński, „Z Iwieńca”…s.39
45 Ryszard Majewski, „Waffen SS”…s.144 – 145
46 Tadeusz Gasztold,”Nalibocka”…s.84
47 Wacław Nowicki,”Żywe”…str.54, Adolf Pilch,”Partyzanci”…s.76
48 Józef Kuźmiński,”Z Iwieńca”…s.41,Relacja z rozmowy z p.Ewą W. W dniu 07.01.2007 r.
49 Wacław Nowicki „Żywe”…s. 124
50 Relacja Ksawerego Suchockiego, w moim posiadaniu.
51 Relacja z rozmowy z Ksawerym Suchockim / w moim posiadaniu /
52 Relacja Ksawerego Suchockiego / w moim posiadaniu /
53 Relacja z rozmowy z Janiną Karlik / Suchocka /.
54 List od p.Józefa Kuźmińskiego z dnia 16 maja 2007 r.
55 Eugeniusz Wawrzyniak,”Ze wspomnień żołnierzy AK”…s .197
56 Relacja z rozmowy z p.Marią Chylicką w dniu 07.01.2007 r.
57 Relacja Janiny Karlik
58 List od p.J.Kuźmińskiego.
59 Józef Kużmiński, „Żywe”…s .40
60 Relacja z rozmowy z p.M.Chilicką
61 Encyklopedia „Białych Plam”, T.XII, str.265
62 Wacław Nowicki, „Żywe echa”…s. 71 i 93
63 Ibidem s. 80
64 J.Kuźmiński,”Z Iwieńca”…s.40
65 Ibidem, s.36
66 Piotr Kołakowski, „NKWD i GRU”…s.115
4 komentarzy
Racjonalista
21 lutego 2013 o 16:39Bardzo interesujący artykuł. Czasy były zaiste straszliwe…
Maria Sobieraj
4 sierpnia 2016 o 10:35Szukam krewnych Podgórskich z Kresów- Mieczysław Podgórski zginął w Katyniu.
Maria Sobieraj
4 sierpnia 2016 o 10:38Mieczysław Podgórski, który i zginął w Katyniu to brat mojej babci ( ze strony ojca) Józefy Wojciechowskiej.Szukam jakichś krewnych.
Paweł Słupski
18 września 2017 o 22:03Proszę o kontakt ws. pani dziadka – Czesława Wojciechowskiego. Mój mail: pa**********@on**.pl