1611 – Hołd Ruski – największy triumf Rzeczypospolitej. Na zamku w Warszawie car Rosji Wasyl Szujski, patriarcha Filaret, kniaziowie Dymitr i Iwan ukorzyli się przed polskim królem.
Na Zamku Królewskim w Warszawie, w czasie wspólnego posiedzenia Sejmu i Senatu, w obecności króla Zygmunta III Wazy, prymasa, biskupów i wojewodów, zwycięski hetman wielki koronny Stanisław Żółkiewski wprowadził jeńców rosyjskich.
Car Wasyl IV padł na kolana przed Polskim Parlamentem, Królem i Prymasem. Klęcząc musiał dotknąć prawą ręką podłogi, pocałować środek swojej dłoni i koniuszki palców. Następnie musiał się uznać za pokonanego przez Rzeczpospolitą i prosić o łaskę. Potem przysiągł posłuszeństwo polskiemu władcy oraz potwierdził nienaruszalność granicy polsko-rosyjskiej. Złożył też przysięgę, że Rosja już nigdy więcej nie napadnie na Polskę. Taką samą ceremonię powtórzyli kniaziowie Dymitr i Iwan, którzy musieli czołem uderzyć w podłogę. Książę Iwan rozpłakał się.
Po złożeniu hołdu majestatowi Rzeczypospolitej rodzina carska nie wróciła już jednak do Moskwy. Zdetronizowany car z braćmi i bratową zamieszkał w Warszawie, a potem w Gostyninie, gdzie zmarł dwa lata później.
Hołd Ruski był możliwy dzięki wielkiemu zwycięstwu hetmana Żółkiewskiego pod Kłuszynem, gdzie 4 lipca 1610 r. 7-tysięczne wojska polskie rozbiły 35-tysięczną armię rosyjską. Wkrótce potem polska armia zajęła Moskwę, okupując ją przez dwa lata, a polski królewicz Władysław został uznany za cara Rosji. Do dziś przegrana pod Kłuszynem jest dniem największej żałoby w armii rosyjskiej, a 7 listopada – dzień opuszczenia Kremla przez polską załogę w roku 1612 – został przez Władimira Putina podniesiony do rangi święta narodowego.
Niestety, Hołd Ruski – największy triumf w historii Rzeczypospolitej – był konsekwentnie przemilczany i marginalizowany przez polskie władze, bojące się drażnienia Rosji. Obiekty związane z hołdem Szujskich były przez lata konsekwentnie usuwane i niszczone w imię rosyjskiej racji stanu. Co ciekawe, prawie każdy Polak zna słynny obraz Jana Matejki „Hołd pruski”, niewielu jednak wie, że w piwnicach Muzeum Narodowego zalegał i niszczał inny obraz Matejki – przedstawiający Hołd Ruski.
1925 – na Cmentarzu Obrońców Lwowa uroczyście dokonano wyboru bezimiennych zwłok, które zostały następnie pochowane w Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie jako symbol wszystkich, którzy oddali życie za Polskę. O tym, że już na zawsze symbolem poległych za Ojczyznę stanie się właśnie obrońca kresowego Lwowa zadecydowała siła wyższa – komitet ds. urządzenia Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie postanowił bowiem wybrać losowo pobojowisko, z którego przewiezione będą do stolicy ekshumowane szczątki. Do urny włożono kartki z nazwami miejscowości walk Legionów w latach 1914-18 i o utrwalenie niepodległości w latach 1918-20. I los padł na Lwów.
Ceremonię wyboru zwłok na Cmentarzu Orląt tak opisuje pan Zygmunt Oleszczyk na portalu Mój Lwów:
„Do trumien podeszła cała w czerni pani Jadwiga Zarugiewiczowa, matka żołnierza poległego w walkach pod Zadwórzem i pochowanego w zbiorowej mogile bezimiennej, i z malującym się na jej twarzy wzruszeniem dotknęła pierwszej z brzegu trumny. Wybrała trumnę najbardziej zniszczoną, z krzyżykiem najskromniejszym, bez żadnego napisu, jako najautentyczniejszego Nieznanego Żołnierza, który nie wiadomo gdzie i kiedy padł. Musiał być jednak polskim żołnierzem, gdyż pochowano go w maciejówce z orzełkiem przypiętym do munduru; musiał paść od kuli, skoro – co stwierdził członek Komisji lekarz miejski – miał głowę przestrzeloną i lewą nogę złamaną”. Poległ zapewne walcząc jako ochotnik, gdyż żołnierze regularnego wojska nosili rogatywki. Lekarz stwierdził, że miał około 14 lat.
Zwłoki złożono do nowej trumny, którą zaplombowano w trumnie cynowej i całość umieszczono w trzeciej trumnie – czarnej z orłami. Na grób, z którego wydobyto Nieznanego Żołnierza nałożono poświęconą mu płytę upamiętniającą przeniesienie do Warszawy. Trumnę przeniesiono do kaplicy obrońców Lwowa, złożono na katafalku i zaciągnięto nocną wartę honorową.
Na drugi dzień trumnę przewieziono na lawecie do lwowskiej Bazyliki Archikatedralnej, gdzie okryto ją flagą narodową i umieszczono na katafalku ozdobionym zbrojami husarskimi, rzędami szabel i karabinów. W kondukcie pogrzebowym za trumną szły – jako symboliczna rodzina poległego – dwie matki, dwie wdowy i dwie siostry po poległych żołnierzach. Po nabożeństwach żałobnych rankiem w niedzielę 1 listopada przewieziono trumnę na dworzec, umieszczono na lawecie. Tu również stała warta honorowa.
Następnie trumna wyruszyła do Warszawy specjalnym pociągiem. Jechał wolno, zatrzymując się na kolejnych stacjach – w Żółkwi, Rawie Ruskiej, Bełżcu, Zawadzie, Krasnymstawie, Rejowcu, Lublinie, Puławach, Dęblinie, Garwolinie i Pilawie. W miejscach postoju Nieznanemu Żołnierzowi oddawały hołd miejscowe garnizony i duchowieństwo. Tłumy rzucały na wagonową lorę kwiaty.
Na uroczystościach w Warszawie trumnę z Katedry wywieziono na lawecie w miejsce ostatniego spoczynku. Towarzyszyło jej wojsko, poczty sztandarowe, duchowni, dwie matki, dwie wdowy, dwie siostry, a za nimi Prezydent Stanisław Wojciechowski, minister Władysław Sikorski, marszałek Józef Piłsudski, Sejm, Senat, Rząd, korpus dyplomatyczny, generalicja, sędziowie i tłumy mieszkańców. Całe miasto udekorowane było flagami. Przez godzinę biły dzwony w całej warszawskiej diecezji. W chwili złożenia trumny w Grobie Nieznanego Żołnierza na sygnał wystrzału armatniego w całej Polsce nastąpiła jednominutowa cisza. Mężczyźni odkryli głowy.
„Iście królewski miał pogrzeb Nieznany Żołnierz przewieziony z południowo-wschodnich krańców Polski do serca kraju – stolicy – gdzie kontynuuje już od 75 lat swój wiekuisty spoczynek” – pisze pan Zygmunt Oleszczyk.
1706 – w Rozdole urodził się Wacław Rzewuski – hetman polny koronny, hetman wielki koronny, wojewoda podolski i krakowski, pisarz. Zmarł w 1779 r.
1800 – w Krzemieńcu urodził się Michał Podczaszyński – polski dziennikarz, krytyk literacki. Zmarł w 1835 r.
1833 – urodziła się Celina Borzęcka – błogosławiona, polska zakonnica, założycielka Zmartwychwstanek. Zmarła w 1913 r.
1844 – w Samborze urodził się Franciszek Kasparek – polski prawnik. Zmarł w 1903 r.
1892 – we Lwowie urodził się Stanisław Ostrowski – polski polityk, ostatni polski prezydent Lwowa, prezydent RP na Uchodźstwie. Docent na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie. Zmarł w 1982 r.
1911 – w Przedrzymichach Małych urodził się Feliks Bednarski – polski duchowny katolicki, dominikanin, teolog, filozof. Ukończył teologię na Uniwersytecie Lwowskim. W latach 1939-41 pracował we Lwowie jako katecheta i kapelan w szpitalu wojskowym. W latach 1941-1943 w Żółkwi uczestniczył w tajnym nauczaniu religii i filozofii. Związany z tajnym harcerstwem. Zmarł w 2006 r.
1914 – pod Mołotkowem na Pokuciu doszło do jednej z najbardziej krwawych bitew Legionów Polskich z Rosjanami.
1924 – we Lwowie urodził się Zbigniew Herbert – polski poeta, eseista, dramatopisarz, autor słuchowisk; kawaler Orderu Orła Białego. Z wykształcenia ekonomista, prawnik i filozof.
Przed wojną uczył się w Państwowym VIII Gimnazjum i Liceum im. Króla Kazimierza Wielkiego we Lwowie. Po zajęciu Lwowa przez Niemców kontynuował naukę na tajnych kompletach. Zaangażował się w działalność konspiracyjną w AK. W czasie okupacji pracował m.in. jako tzw. karmiciel wszy w produkującym szczepionki przeciwtyfusowe Instytucie prof. Rudolfa Weigla.
Po maturze rozpoczął studia polonistyczne na konspiracyjnym Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie, które przerwał jego wyjazd do Krakowa. Surowo i bezkompromisowo oceniał wszelkie formy współpracy z reżimem komunistycznym w Polsce, m.in. działalność Czesława Miłosza. Zmarł w 1998 r. Przeczytaj więcej o Zbigniewie Herbercie.
Kresy24.pl / Mój Lwów / Historyczne Kalendarium Kresowe – 29 października
2 komentarzy
wulgarny
29 października 2014 o 16:46Brawo. Wreszcie ktoś zaczął pisać o hołdzie ruskim.
Luki
29 października 2015 o 12:18Hehehe mozemy to powtórzyć?