Wioska Iszkołdź w rejonie baranowickim, położona przy trasie Mińsk- Brześć. To w niej znajduje się najstarszy na Białorusi kościół, unikalny zabytek architektury kamiennej, zachowany w niezmienionej formie od 1472 roku. Kościół pw.Trójcy Przenajświętszej.
Ściany kościoła pamiętają tragiczną historię księdza Wincentego Łotarewicza, proboszcza parafii katolickiej w Iszkołdzi. W 1919 roku bolszewicy zażądali od 33 – letniego kapłana, by zaparł się wiary. Kiedy odmówił, 19 marca 1919 brutalnie go zamordowali: Wywieźli go do Miru, odrąbali głowę a ciało wrzucili do zamkowej studni. Wierni potajemnie wyciągnęli zamordowanego księdza i pochowali go pod murami kościoła iszkołdzkiego.
Symboliczną mogiłę parafianie wznieśli na początku lat 20. XX wieku. Nagrobek ma formę czarnego granitowego kamienia zwieńczonego krzyżem. Znajduje się na nim napis: Ksiądz Wincenty Łotarewicz/Żył lat 33 (8). Zamordowany przez wrogów Kościoła 19 marca 1919 roku w zamku Mirskim.
Kościół Trójcy Przenajświętszej w Iszkołdzi został ufundowany przez starostę witebskiego i smoleńskiego Mikołaja Niemirowicza ok. roku 1472. W połowie XVI wieku kolejny właściciel majątku, Mikołaj Czarny Radziwiłł zamienił kościół katolicki na zbór kalwiński, ale w 1641 roku Radziwiłłowie przewrócili pierwotną funkcję świątyni. Podczas wojny polsko-rosyjskiej 1654-1667 został zniszczony, a po ostatnim rozbiorze Polski Iszkołdź znalazła się na terytorium Imperium Rosyjskiego. W wyniku represji po powstaniu styczniowym w roku 1866, władze carskie zakazały odprawiania mszy, a w 1868 kościół został zamieniony na cerkiew.
Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę kościół został zwrócony katolikom. Niestety na krótko, bo od 1945 Iszkołdź znalazła się na terytorium ZSRR. Władze radzieckie zamknęły ostatecznie kościół w 1959 roku, choć pierwotnie ich zamysłem było zniszczenie go. Dzięki wytrwałej postawie ludności, udało się uchronić świątynię przed dewastacją i grabieżami, kościół przetrwał do dziś. W 1991 roku został znów oddany Katolikom.
Każdy kto odwiedzał kościół w Iszkołdzi zastanawiał się na pewno, skąd na witrażu najstarszego kościoła samochód czekistów.
Okazuje się, że w latach pięćdziesiątych, dokładnie takim samochodem przyjechali funkcjonariusze służby bezpieczeństwa z rozkazem zamknięcia świątyni. Planowali zrównać ją z ziemią, przyprowadzili już nawet koparki i spychacze.
Wierni dosłownie rzucali się pod koła buldożerów. Komisarz nadzorujący dewastację kościoła był tak zdesperowany żeby prikaz z góry wypełnić, że nakazał kierowcy miażdżyć gąsienicami broniących świętości żywych ludzi. Kierowca odmówił jednak wykonania rozkazu.
Tamte wydarzenia pozostały na zawsze w pamięci mieszkańców Iszkołdzi i znalazły odzwierciedlenie w kolorowych witrażach świątyni.
Kresy24.pl/wikipedia/gazetaby.com
4 komentarzy
DIrtyDot
27 września 2013 o 19:50Ciekawe ile w tej historii nadinterpretacji co nie zmienia faktu że to wstrząsający przykład jak ludzie potrafią się jednoczyć za wspólną sprawę
Jarosław
14 listopada 2013 o 10:29Jak taka jest wiarygodność gazety polskiej to to jest tragedia! Dlaczego tak kłamiecie i dorabiacie tragiczna historię? Byłem w Iszkołdzi wiele razy. Wydarzenia o których piszecie miały miejsce w 1969 r. Nie było buldożerów ani spychaczy. Nie było rozkazu miażdżenia ludzi!!! Dlaczego tak kłamiecie?
Przyjechało wojsko zabrać wyposażenie kościoła ale ludzie nie pozwolili. Kobiety podłożyły się pod koła samochodów i to spowodowało ze wojsko ustąpiło. Nie było żadnego rozkazu miażdżenia ludzi!!Po 2 miesiącach wojsko wróciło jednak i wyposażenie zabrało kościół zamknęli ale tylko na 2 lata. Po dwóch latach dzięki staraniom tamtejszej ludności kościół został otwarty. Bohaterstwo tamtejszej ludności jest wielkie nie potrzeba kalać go kłamstwem.
Wanda
5 grudnia 2013 o 21:43Na stronie, którą podałam mozna sie pogubić. Należy wybrać literkę „R” , następnie poszukać osobę – Helena Rozumko – Posłuchaj – Sowieckie represje wobec kościoła.
Wanda
11 grudnia 2013 o 19:57www.audiohistoria.pl
świadkowie