Przyszli nad ranem. Najpierw wszystkich związali, a potem miarowo, po kolei, zaczęli mordować. Jedno uderzenie siekierą, jedna śmierć. Mężczyzna, kobieta, dziecko… 9 lutego 1943 r. oddział Hryhorija Perehijniaka „Dowbeszki-Korobki”, uznany za pierwszą sotnię UPA, dokonał w Parośli masakry polskich mieszkańców. Zginęło 155 osób, w tym dzieci i niemowlęta.
Newsweek przypomina relację ostatniego świadka Rzezi Wołyńskiej Pana Witolda Kołodyńskiego, świadka historii Polski Kresowej, zmarłego w lipcu 2015 roku.
– Proszę dotknąć, proszę bardzo – Witold Kołodyński pochyla głowę i odgarnia siwe włosy na potylicy. Pod palcami daje się wyczuć wgłębienie w czaszce. Szerokie na sześć-osiem centymetrów i przynajmniej na jeden centymetr wklęsłe.
Pierwsze skojarzenie: zupełnie jak skorupka jajka pęknięta od delikatnego uderzenia łyżeczką. Ale ten cios został zadany z całej siły siekierą. Tego uderzenia pan Witold miał nie przeżyć. Nie powinien go przeżyć. Miał wtedy 12 lat. czytaj dalej…
Kresy24.pl/newsweek.pl
34 komentarzy
Sceptyczny
9 lutego 2017 o 17:36idole poroszenki i wiatrownika
Paweł Bohdanowicz
9 lutego 2017 o 17:37W całej relacji Witolda Kołodzińskiego nie ma absolutnie nic, co by świadczyło o sprawstwie Doubenki-Korobki. „Kozaków” sprawcy mogli schwytać gdziekolwiek. Na Polesiu (białoruskim i ukraińskim) zaczęły się już wtedy dezercje, a po rozbiciu garnizonu we Włodzimiercu, kilkudziesięciu własowców mogło się tułać po okolicy.
Proszę czytać tutaj:
http://kresy24.pl/pawel-bohdanowicz-parosla-rzez-w-polskiej-wiosce-na-wolyniu/
http://kresy24.pl/wp-content/uploads/2016/02/Zbrodnia_w_Parosli.pdf
Witold Kołodyński NIE BYŁ „OSTATNIM ŚWIADKIEM RZEZI WOŁYŃSKIEJ” (!!!!). Może nie był nawet ostatnim żyjącym mieszkańcem Parośli. TRZEBA TROCHĘ POMYŚLEĆ, NIM SIĘ COŚ NAPISZE ALBO PRZEPISZE!
Przepisywanie w kółko tych samych nieprawd do niczego nie prowadzi.
Paweł Bohdanowicz
9 lutego 2017 o 17:38Przepraszam za literówkę. Chodzi oczywiście o Witolda Kołodyńskiego.
Zwyle tutaj czytam
9 lutego 2017 o 20:51Dzieki takim osobom jak Pan Polska wielokrotnie tracila niepodleglosc.
Jarema
9 lutego 2017 o 19:23Na tle wypowiedzi świadka ludobójstwa za sprawą swoich wywodów przekracza pan granice dobrego smaku i przyzwoitości panie nieomylny i wszystko wiedzący.
wnuk rezuna
9 lutego 2017 o 20:13Zapomniałeś Banderowycz dodać tradycyjny Twój dopisek że Bandera siedział w obozie , więc morderców nie można w takim przypadku ABSOLUTNIE nazywać banderowcami !!!.
Natomiast badania ukraińskich Historyków” dowodzą NIEZBICIE że widły i siekiery były produkcji POLSKIEJ !!!, a zatem żadni Ukraińcy z tym mordem nie maja nic wspólnego . Argumentem dokładnie w Twoim STYLU !!!!, byłoby dodać ,ze Państwo Ukraińskie zawsze wyznawało Pacyfizm , czego dowodem nich będzie ,że w 1942 roku , nawet noży nie produkowało !!!!!
I na tym chyba mógłbyś swoje kłamliwe, tendencyjne nonsensy zakończyć !!!!
Bo o ile skruszonemu grzesznikowi religia chrześcijańska nakazuje grzechy przebaczyć …akurat dla kłamliwych recydywistów Twojego pokroju , żadnego zmiłowania nauka kościoła nie przewiduje …
Pafnucy
10 lutego 2017 o 10:06Prowydniku Pawło Banderowycz wszyscy wiedzą, że Polacy w Galicji i na Wołyniu popełnili samobójstwo. Obawiali się przecież zbliżającej się Armii Czerwonej i siepaczy z NKWD. Sami się rozerwali końmi, sami sobie obcinali kończyny, płody same wyrywały się z łona matki i w to miejsce szczury wchodziły również same (powolutku swoimi małymi łapkami zaszywały się od środka). Małe dzieci same wskakiwały do studni i się topiły a matki w obawie przed NKWD same przybijały je do drzwi od stodoły. Poza tym to nie mogli być „banderowcy” tylko „szuchewyczowcy” bo stepan cwelił w tym czasie w więzieniu. Broń była niemiecka, narzędzia gospodarcze polskie, konie, którymi rozrywano ludzi były węgierskie a wozy którymi zwożono trupy były rumuńskie. A dodatkowo tysiące ocalałych zorganizowało spotkanie i zmówiło się żeby oczernić biedną „armię powstańczą”. Spotkaniu przewodniczył oczywiście agent NKWD Iwan Kłamcow. A jeszcze z innej beczki to zeznania świadków (bo co oni mogą wiedzieć) nie zgadzają się z „wiedzą” absolutną Pawło Banderowycza. Przecież Siemaszkowie to słabizna, Poliszczuk agent Kremla, Motyka jest nieścisły a profesorom Paziowi, Popkowi, Osadczemu, Partaczowi prowydnik Pawło odebrałby tytuły za niekompetencje. Ksiądz Isakowicz – Zaleski to populizm a książki Srokowskiego przy wiedzy Pawło Banderowycza to nowele w stylu Janko Muzykanta.
Adam Kołodyński
21 grudnia 2024 o 20:39Drogi Pawle Bohdanowicz nawet źle pan napisał nazwisko Kołodyński Mój ojciec pochodził z tamtych stron też Kołodyński Również mama niestety już nie żyją Często opowiadali obydwoje co tam się działo Przeżyli jako dzieci Bardzo Dużo to
polak a nie riusski troll
9 lutego 2017 o 18:10Cześć i Chwała Bohaterom!
cherrish
9 lutego 2017 o 19:25Bohaterom czyli komu? Bo biorąc pod uwagę całość komentarzy mam wątpliwości, czy „polak a nie ruski troll” pisze tak o ofiarach czy herojach z upa.
polak a nie riusski troll
10 lutego 2017 o 01:10cherrish
widzisz rusek …nie znasz Polskiej historii…słabo was tam edukują …znowu się ośmieszyłeś…
cherrish
11 lutego 2017 o 13:08Ty mnie chłopcze zza Zbrucza od ruskich nie wyzywaj. Masz do tego takie prawa jakie mieli Żydzi za okupacji.
Pafnucy
10 lutego 2017 o 10:18Co ty bredzisz. Czytałeś artykuł ? Zanim przejdziesz to komentowania to warto przeczytać. Tekst jest o świadku ludobójstwa wołyńskiego a ty jak banderowiec komentujesz „cześć i chwała bohaterom”. Jeśli jesteś taki Polak to wiedziałbyś, że takie komentarze pod artykułami o takiej tematyce zwykle zostawiają noebanderowskie śmiecie żeby podkreślić nienawiść do Polski i wyrazić poparcie dla tego co robili „bracia” z „okupantami”. Myślisz trochę co piszesz czy jesteś jakimś ukraińskim półgłówkiem z gimnazjum ukraińskiego wyedukowanym bzdurami wiatrowycza? Nie „cherrish” się ośmieszył tylko ty. Masz taki ptasi móżdżek, że nawet tego nie widzisz. Boże jak ja się cieszę, że likwidują gimnazja.
prawy
9 lutego 2017 o 18:13Wynika niezbicie z tego tekstu, zawierającego relację naocznego cudem ocalałego świadka świadka ludobójstwa w Parośli, że ten nick Paweł Bohdanowicz w swoich wpisach na Kresy144 ŁŻE bezczelnie, zarówno o Motyce jak i sprawcach ludobójstwa.
„Paweł Bohdanowicz
Odpowiedz
9 lutego 2017 w 11:49
Grzegorz Motyka na poparcie swojej hipotezy o sprawstwie Doubenki-Korobki powołuje wspomnienia Zofii Grzesiakowej.
Jak to się często zdarza, zasłużony historyk przypisuje komuś tezy, których ten nie postawił.”
Paweł Bohdanowicz
9 lutego 2017 o 19:23Ręce opadają…
Gdzie ma Osoba w relacjach Kołodyńskiego cokolwiek o Korobce??
Relacja Kołodyńskiego jest jednym z najważniejszych źródeł mówiących o Parośli. Znam tę relację prawie na pamięć!
MÓWI ON WYRAŹNIE O MAGAZYNIE BRONI W PAROŚLI I O WSPÓŁPRACY PAROŚLAN Z SOWIETAMI !! (Siemaszko 2000, 2008).
Ale o Korobce nie mówi nic. Opis napastników pasuje do „Siekierników” – ludzie w łapciach, obdarci i marnie uzbrojeni. Ukraiński świadek mówi to samo! Osobną kwestią jest, jakie były relacje „Siekierników” z bulbowcami. Podległość, czy tylko współpraca…
—-
KOCHANE DZIENNIKARKI!
Ja wszystko rozumiem. Nie da się wszystkiego sprawdzić, wszystkiego przemyśleć, gdy trzeba dostarczyć 3-4 teksty dziennie. Znam realia! Ale jak tak dalej pójdzie, to staniemy się narodem idiotów.
HHG
9 lutego 2017 o 20:20Bez obaw, proszę Szanownego Pana. Niech się Pan o polski naród nie obawia. Nie ta nacja, nie ta historia, nie te tradycje, nie ta świadomość. Idiotów z siebie zrobić nie damy. Pana komentarze i starania w tej materii – posługując się językiem klasyka – są KONTRPRODUKTYWNE!
Paweł Bohdanowicz
9 lutego 2017 o 20:39@HHG
Co Pani przeczytała na temat zbrodni w Parośli?
Co Pani o tym wie??
„Mundra” Pani, że aż strach, ale jak zadać konkretne pytanie, to zostaje tylko kałuża.
Nie tak dawno takie mądrale pluły na Motykę i wychwalały Siemaszków. W kwestii Parośli bliżej prawdy są, moim zdaniem, Siemaszkowie. Co prawda mówią o bulbowcach, ale mówią też o wieśniakach z okolicznych wsi, więc spór „siekiernicy czy bulbowcy” nie jest tu tak bardzo istotny. TAK CZY OWAK NIE KOROBKA!
Moje komentarze mimo wszystko pozostaną w Pani pamięci. Chce Pani tego, czy nie chce. Inni też je przeczytają i coś im w głowie zostanie. Będą się złościć, wściekać, rzucać wyzwiskami, ale o to mniejsza…
Jarema
10 lutego 2017 o 08:58Czytam pana polemikę z redakcją i mam wrażenie, że pan stracił całkowicie kontakt z rzeczywistością licząc na to, że jest pan w stanie przekonać kogoś do swoich nieudowodnionych i kontrowersyjnych tez. Pan nikogo nie przekonuje do swoich racji; przeciwnie pan sprawia, że ludzie konsolidują się w sprzeciwie wobec UPA,gdy czytają wywody, takie jak pana.
Pafnucy
10 lutego 2017 o 10:29Prowydniku Pawło myślę, że bardziej powinieneś się martwić o robienie sieczki z mózgu twoim „u kraińskim” rodakom przez wiatrowycza. Z narodem polskim jest wszystko w porządku skoro takie argumenty jak twoje spływają po nim jak woda po kaczce. Bynajmniej ja w materii LUDOBÓJSTWA na Polakach z Kresów mam o Narodzie Polskim coraz lepsze zdanie. Koniec z polityką „oswajania” Polaków z (usun-red.)UPA i jakoś niektórzy banderofile i pożyteczni idioci galicyjsko – wołyńskiego Kijowa nie mogą się z tym pogodzić.
prawy
9 lutego 2017 o 21:19Iść w zaparte.To nie moja ręka wrzeszczeć.
Wypróbowana taktyka kryminalistów (złodziei kieszonkowych).
„A pamięć o zbrodni jest żywa. Tym bardziej że wciąż żyją zbrodniarze. Jednego z nich Krzysztof Krzywiński spotkał we Lwowie cztery lata temu, w setną rocznicę śmierci Stepana Bandery. Oprowadzał wycieczkę i akurat trafił na marsz członków UPA, którzy w ten sposób czcili pamięć ojca ukraińskiego ruchu nacjonalistycznego.
W tłumie wypatrzył staruszka w mundurze z oznaczeniami pierwszej sotni. – Podchodzę, pytam, czy brał udział w ataku na Włodzimierzec. Odpowiada, że tak, rozmawiamy chwilę o tej akcji – wspomina Krzywiński. – Więc drążę dalej, czy jego oddział szedł przez Paroślę. On potwierdza, ale widzę, że jest zmieszany, od razu ucina temat. Koniec rozmowy.
Morderców udało się namierzyć dzięki panu Witoldowi. Pomogła jego opowieść. Zwrócił na nią uwagę prof. Grzegorz Motyka, historyk z Instytutu Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk. – Czytałem tę relację i tknęło mnie, że do Parośli przyprowadzono sześciu Kozaków, których następnie zabito w domu Kołodyńskich. Skojarzyłem, że przecież identyczną liczbę jeńców dzień wcześniej pojmał we Włodzimiercu oddział UPA dowodzony przez Perehiniaka …………..
Hryhorij Perehiniak to ukraiński bohater, dowódca pierwszej sotni UPA, symbol ofiarnej walki o wolność Ukrainy. Ofiarnej, bo oddał za nią życie. Ukraińskie podręczniki podkreślają, że poległ w potyczce z Niemcami 22 lutego 1943 roku, ale jednocześnie pomijają jego udział w masakrze w Parośli, która rozpoczęła rzeź Polaków na Wołyniu – zauważa prof. Motyka.”
Mysz
9 lutego 2017 o 21:41u,bohdanowicz,dostałes tym komentarzem strzała w pyska,hehe
Viola
9 lutego 2017 o 23:33@Paweł Bogdanowicz Nie da się wykluczyć i Korobki, proszę zwrócić uwagę na opis dowódcy tej bandy. Wysoki dobrze zbudowany Ciekawe jaki mundur nosił….
Co do Bulbowców to mogły jakieś niesubordynowane oddziały dokonywać na polskie osady i mordować, jednak sam dowódca tzn. Taras „Bulba” Borowec był przeciwny mordom na ludności cywilnej i oskarżał nawet OUN-B z Wołynia o podszywanie się pod jego oddziały , (jego listy do Provydu OUN-B świadczą, że był przeciwny mordowaniu ludności cywilnej), to samo dotyczy jego otoczenia: żony, Borysa Lewickiego, Ivana Mitryngy i innych członków sztabu..Jest też wiele relacji, że bulbowcy pomagali ofiarom ludobójczych działań OUN…
tagore
9 lutego 2017 o 23:38Najlepszym podsumowaniem wypowiedzi Pana Bohdanowycza
jest retoryczne pytanie: jaka była by dziś sytuacja Ukrainy gdyby Bulba Borowiec i pułkownik Melnik
rozprawili się z OUN-B, czy w ogóle doszło by do
aneksji Krymu przez Moskwę.Niemcy potrzebowali fanatyków ,takich samych jak żołnierze Pol Pota i
stąd ich poparcie dla OUN-B pomimo drobnych starć.
Politycy ukraińscy dążą do izolacji społeczeństwa
od sąsiadów w sowieckim stylu „wokół sami wrogowie”.
Działalność Bohdanowicza jest po prostu bez sensu.
prawy
10 lutego 2017 o 09:57Starcia wśród nazistów w ich wewnętrznej(nazistów) walce o władzę i o miejsce (nawet mordy), były wśród nich rozpowszechnione od samego początku.
Np.SS kontra SA itd. itp.
To że Hitler de facto INTERNOWAŁ czasowo Banderę, nie jest dowodem na antynazizm Bandery i na to, że ludobójcą on nie był.
Bandera chciał i taki charakter właśnie im nadał aby OUN/UPA były organizacjami posługującymi się ludobójstwem jako METODĄ walki.
Żydów, Polaków jako cele mordu UPA wskazał.
O tym że Bandera pomimo internowania nadal akceptował nazizm III Rzeszy świadczy dobitnie jego zachowanie wobec swoich braci.
Otóż nigdy nie podjął najmniejszej próby u Hitlera aby ten uwolnił ich z obozu i milcząco godził się na ich śmierć, dlatego że wiedział iż w ten sposób III Rzesza, sprawdza jego lojalność i ew.dalszą przydatność.
Zrobił identycznie jak czynił Mołotow wobec Stalina gdy ten kazal aresztować i zesłać do obozu jego żonę Galinę, Żydówkę.
Pomimo setek jeśli nie tysięcy godzin jakie Mołotow spędził wraz ze Stalinem, nigdy nie poprosił Stalina o uwolnienie żony.
Wiedział że to jest test od którego być może, zależy i jego życie.
Obecnie miłośnicy Bandery (również polskojezyczni) usiłują śmierć braci Bandery w obozie Auschwitz (w warunkach jakże innych od komfortowych warunków Bandery w baraku dla VIP-ow) wydać jako dowód na jego antynazim bo… naziści niemieccy represjonowali jego rodzinę.
prawy
10 lutego 2017 o 10:10cd. Grot-Rowecki z tego samego baraku( pozbawiony w odróżnieniu od Bandery, możliwości wychodzenia poza obóz) Niemcom współpracy ODMÓWIŁ i dlatego właśnie został przez nich zabity. Był nieprzydatny.
Bandera został natomiast z tego internowania uwolniony , przewieziony bezpiecznie przez Niemców do przyszłej amerykańskiej strefy okupacyjnej(Monachium) i wyposażony w dokumenty polskiego obywatela Popiela dla legalizacji jego pobytu.
Koresponduje z tym to, co teraz Kaczyński o naciskach amerykańskich ujawnił w sprawie potrzeby dalszego uprawiania przez polskie elity, kłamstwa o banderowcach ?
Zrozumiałe jest?
tagore
10 lutego 2017 o 12:36@prawy Istotą mojej wypowiedzi była kwestia związana
z alternatywą wynikającą z ewentualnego zniszczenia OUN-B przez Bulbę Borowca i OUN-M i tego konsekwencji
dla biegu wydarzeń wówczas i dzisiejszych stosunków
pomiędzy Polską i Ukrainą.
krogulec
10 lutego 2017 o 07:18Nie ma co dyskutować z upowcami, już Zygmunt Rumel próbował to robić i marnie skończył.
tomek
10 lutego 2017 o 08:13Pawło Banderowycz jak zwykle produkuje się i szuka naiwnych.
jpt
10 lutego 2017 o 09:51Pani Witoldzie Wielki Szacun dla Pana. te parchy ukrainskie zaplaca za to!!!
Pafnucy
10 lutego 2017 o 10:39„Nieraz potop nas zalewał, krew się rzeką lała,
A wciąż klasztor w Częstochowie stoi jako skała.
I Tyś była też mieczami pogańskimi ranną
A wciąż świecisz ponad nami, Przenajświętsza Panno.
I wstajemy wciąż z popiołów, z pożarów, co płoną,
I Ty wszystkich nas powrócisz na Ojczyzny łono
Jeszcze zagra, zagra hejnał na Mariackiej wieży
Będą słyszeć Lwów i Wilno krok naszych żołnierzy”.
Tedy
10 lutego 2017 o 17:39CZOŁEM WIELKIEJ POLSCE
ułan kresowy
10 lutego 2017 o 22:17Miałem zaszczyt spotkać pana Witolda, podać mu rękę i oddać wojskowy honor. Cześć jego pamięci. Dziś my żyjący niesiemy pamięć dalej.
Mysz.on
11 lutego 2017 o 20:58czołem,bracie,czołem
Szary obywatel
6 lipca 2021 o 21:43„Wołyńskie dęby” : https://www.youtube.com/watch?v=MyjFgZpSIdg