XII Rajd Katyński dotarł na Białoruś. We wtorek, siedemdziesięciu motocyklistów rozpoczęło swoją podróż po miejscach uświęconych męczeńską krwią Polaków. Odwiedzą groby ofiar represji stalinowskich w 20 białoruskich miejscowościach.
Trasa rajdu co roku układana jest na nowo. We wtorek motocykliści odwiedzili Oszmiany, Lidę, Krupy, Grodno. Na środę zaplanowali Roś, Wołkowysk, Słonim i Baranowicze. Wieczorem pojadą do Zaosia, miejsca urodzenia Adama Mickiewicza. Tam zaplanowany jest wieczór poetycki.
W następnych dniach pojadą do Świtezi, Nowogródka, Naliboków, Wołożyna, Bogdanowa i Mińska. Nastepnie do Chatynia, Mochylewa i pod Lenino. Obowiązkowym punktem programu będą Kuropaty. Tu, w miejscu gdzie leżą ofiary masowych mordów NKWD, złożą wieńce i zapalą znicze. W wielu miastach, spotykają się z miejscową ludnością polską.
– Każda z miejscowości, przez które jedziemy, to kawał polskiej historii. Wszędzie spotkania z Polakami, z dziećmi w sierocińcach, z mieszkańcami i władzami miast. Polacy na Kresach są wszędzie: kiedy widzą kolumnę motocykli z biało-czerwonymi chorągiewkami, wychodzą z domów. Mają wielką potrzebę opowiadania o swoim życiu, o swoich losach.
Wśród uczestników XII Rajdu Katyńskiego są tacy, którzy jadą po raz pierwszy, a do wyjazdu przygotowywali się już od kilku lat.
– Dla mnie Rajd Katyński to podtrzymanie tożsamości narodowej poprzez poznanie historii jadąc do miejsc, w których się ta historia tworzyła – powiedział Krzysztof Butlewski, uczestnik tegorocznego Rajdu, z zawodu informatyk. – Rajd to także, a może przede wszystkim, spotkania, rozmowy z ludźmi żyjącymi na Wschodzie i piękno Kresów, bez których nie byłoby Polski, przynajmniej takiej jaką znamy lub poznać chcemy – dodał Butlewski.
Kresy24.pl/rajdkatynski.net
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!