Na drugie – szaszłyk!
Najbardziej charakterystycznym gruzińskim daniem głównym jest bez wątpienia „mcwadi”, czyli szaszłyk. Mięso (wołowina, wieprzowina lub baranina) pokrojone na kawałki i nabite na metalowe pręty piecze się na grillu, obowiązkowo na węglu drzewnym. Przyrządzanie szaszłyków to wyłączna domena mężczyzn i często są daniem przygotowywanym podczas wypadów na pikniki za miastem. Na jesieni obowiązkowo przyprawia się je ziarenkami granatów.
W przeciwieństwie do innych kuchni Kaukazu, gdzie króluje baranina, w Gruzji niezwykle ceniony jest drób. Do dań równie popularnych jak „mcwadi” należy więc także „ciplata-tabaka” – charakterystycznie rozpłaszczone smażone kurczaki, podawane z ostrym sosem „tkemali”.
Trzeba też wspomnieć o doskonale znanych nad Wisłą „chinkali” – pierogach o charakterystycznym kształcie „sakiewek”, z pogrubieniem na szczycie, którego zwykle się nie jada. Faszeruje się je sosem-rosołem oraz wieprzowym lub wołowym mięsem. Danie ma też swoje wegetariańskie mutacje, w których farsz jest w postaci grzybów lub sera. W Gruzji „chinkali” często są zamawiane w restauracjach podczas spotkań w gronie przyjaciół.
„Tamada” mówi „gaumardżos!”
Gruzini znają się na jedzeniu, kochają jeść i uważają, iż nic lepiej nie nastraja człowieka do otaczającego świata, jak suto zastawiony stół! Gruzińska biesiada, której obowiązkowo przewodniczy „tamada”, pełniła i pełni niezwykle ważną rolę zbliżania ludzi.
„Tamada”, czyli nasz wodzirej dba o to aby gościom nie brakowało wina i cmoka z dezaprobatą jeśli nie jemy wystarczająco dużo. „Tamada” nadaje tempo biesiadzie, kieruje rozmową i co najważniejsze wygłasza toasty, z których Gruzja słynie. Kolejność toastów nie jest przypadkowa. Należy wypić za Boga, za ojczyznę, za rodzinę, za przyjaciół… A najważniejszy toast to oczywiście „gaumardżos!”, czyli „na zdrowie!”.
RES
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!