Niegdysiejsza kłótnia w słowiańskiej rodzinie, spór Rosjan z Polakami, nie może być wyjaśniona jedynie przez obiektywne czynniki historyczne i zewnętrzne uwarunkowania polityczne. Źródła wiekowych, historycznych waśni między Rosję a Polską sięgają głębiej.
Czas najwyższy uświadomić sobie duchowe przyczyny wzajemnych uprzedzeń, dzielących słowiański świat. To przede wszystkim sprzeczka dwu spokrewnionych słowiańskich dusz, mających wspólny rodowód, język, ogólnosłowiańskie cechy rasowe, a jednak tak wobec siebie zantagonizowanych, z trudem dających się pogodzić, niezdolnych siebie zrozumieć. Niestety narody spokrewnione ze sobą z trudem osiągają porozumienie i bardziej się odpychają, niż narody dalekie i obce.
Pokrewny język brzmi nieprzyjemnie i wydaje się psuciem własnego języka. Podobnie jest w życiu rodzinnym, gdzie również nie brak kłótni pośród najbliższych. Obcym wiele można darować, lecz swoim, bliskim niczego nie chce się wybaczyć. I nikt nie wydaje się taki obcy i niezrozumiały, jak swój, bliski.
Rosjanie i Polacy walczyli nie tylko o ziemię i o odmienne sposoby postrzegania życia. W zmaganiach dziejowych zwyciężyli Rosjanie, którzy nie tylko zażegnali niebezpieczeństwo polonizacji swojego narodu, lecz podejmowali agresywne próby rusyfikowania Polaków. Państwo polskie zostało unicestwione i rozdarte, lecz dusza polska przetrwała a świadomość narodowa uległa spotęgowaniu.
Wielkie ożywienie duchowe, które obecne jest w polskim mesjanizmie, nastąpiło już po zagładzie państwa polskiego. Naród polski, który wykazał tak mało zdolności państwowotwórczych, posiadający cechy indywidualistyczne i anarchiczne, okazał się duchowo silny i niezniszczalny. I nie ma na świecie narodu, który posiadałby tak wyostrzoną świadomość narodową. Polacy zupełnie nie poddają się asymilacji.
To właśnie wśród Polaków tendencje mesjanistyczne przejawiły się w sposób najpełniejszy. Polacy rozpowszechnili w świecie ideę mesjanizmu ofiarnego. Natomiast rosyjski mesjanizm w oczach Polaków był wyrachowany, pozbawiony ofiarności oraz zdradzał tendencje aneksjonistyczne wobec cudzych terytoriów. Zapewne dużo zmieni się po wojnie w życiu państwowym Polski, powrót do dawnej zaborczej zależności od Rosji nie będzie już możliwy. Zewnętrzne stosunki Rosji i Polski zasadniczo się zmieniają. Rosja jest świadoma tego, że powinna odkupić swoją historyczną winę wobec Polski. Dusza rosyjska i dusza polska to niestety wciąż przeciwstawne sobie światy, obce, dalekie, nie rozumiejące się. Moment zbliżenia jeszcze nie nastąpił, wciąż brak potrzeby wzajemnego zrozumienia się.
Kwestia polsko-rosyjska jest traktowana przez obydwa narody zbyt powierzchownie, w aspekcie politycznym, a jej rozwiązanie w dużym stopniu zależy od zmiany nastrojów politycznych i sukcesów wojennych. Wybicie się Polski na niepodległość pozwoli zbudować szczere relacje między Polską a Rosją, czemu stało dotychczas na przeszkodzie prześladowanie Polski ze strony Rosji. Co ważnego robi się dla poprawienia wzajemnych stosunków? Do zewnętrznych deklaracji Polacy podchodzą nieufnie, co obecnie ma swoje uzasadnienie nie tyle historyczne, co psychologiczne. Nie można zapominać, że polsko-rosyjskie relacje mają swój bardzo głęboki, duchowy wymiar.
Tylko szczera chęć zrozumienia drugiego narodu może uwolnić wzajemne relacje od resentymentów, dlatego też zarówno my, Rosjanie, jak i Polacy powinni zastanowić się, dlaczego duszy rosyjskiej zawsze tak trudno było pokochać duszę polską i dlaczego dusza polska z taką pogardą traktowała duszę rosyjską? Dlaczego tak obce i tak dla siebie niezrozumiałe są te dwie słowiańskie dusze? Pośród Słowiańszczyzny nastąpiło zderzenie Wschodu i Zachodu. Słowiański Zachód uważał za bardziej cywilizowany, nosiciela całej europejskiej kultury. Słowiański Wschód przeciwstawiał Zachodowi swój własny duchowy typ kultury i życia.
II
Zawsze uważałem, że antagonizm rosyjsko-polski to przede wszystkim dystans dzielący duszę prawosławną od duszy katolickiej. Pośród Słowiańszczyzny owo zderzenie prawosławia z katolicyzmem nabiera szczególnej ostrości. Wobec Zachodu Rosja zawsze starała się chronić swoją prawosławną duszę oraz zachować swoją niepowtarzalną duchową tożsamość. Tożsamości tej zagrażała w przeszłości polonizacja i latynizacyja narodu rosyjskiego. Polska odczuwała wobec rosyjskiego Wschodu kulturową przewagę. W opinii Polaków rosyjskość była kulturowo niższym typem duchowym.
Dziejowe zmagania polsko-rosyjskie miały swoje pozytywne strony: pozwoliły narodowi rosyjskiemu utrwalić na wieki swoją duchową odrębność. Historyczna rywalizacja zostawiła w duszach obu narodów bardzo głęboki ślad, od którego nawet teraz ciężko się uwolnić. Rosja jest obecnie potęgą zarówno państwową, jak i duchową, dlatego też uporczywe mówienie o polskim i katolickim niebezpieczeństwie jest dla narodu rosyjskiego haniebne i obraźliwe. Silniejszemu ciemiężcy nie wypada krzyczeć o niebezpieczeństwie płynącym ze strony słabszego zwłaszcza kiedy źródło „niebezpieczeństwa” zostało pokonane. Obecnie Rosja stoi przed nowymi twórczymi wyzwaniami.
Jej polityka wobec Polski, defensywno-zaborcze wobec niej skłonności dawno stały się historycznym anachronizmem, należą do dalekiej przeszłości i nie sprzyjają powstawaniu odpowiednich warunków do współpracy w przyszłości. W tej niezgodnej z duchem nowych czasów polityce winowajca nie może darować pokrzywdzonemu – tak dzieje się w stosunkach międzypaństwowych. W sferze duchowej natomiast zbliżeniu z duszą polską przeszkadza duszy rosyjskiej uczucie obcości i wrogości. Obcość ta ma swoje źródła w łacińsko-katolickim charakterze polskiego ducha narodowego. Dla egocentrycznej duszy rosyjskiej, wyrosłej z prawosławnej gleby, polskość jawi się jako coś obcego, niezrozumiałego, a także odpychającego, budzącego wrogość. I nawet Rosjanie, porzucający prawosławie, mentalnie pozostają pod jego przemożnym wpływie, dlatego też trudno jest im zrozumieć kulturę katolicką i zrodzoną na jej gruncie duchowość. Niemiecki protestantyzm mniej odpychał Rosjan, co miało swoje negatywne następstwa dla losów Rosji.
W typowej rosyjskiej duszy jest wiele prostoty, szczerości i otwartości, obca jest jej wszelka afektacja, patos oraz arystokratyczna megalomania. To dusza – łatwo zbaczająca z drogi i grzesząca, wyrażająca skruchę i świadoma swojej marności wobec wielkości Boga. Jest w niej jakiś szczególny, obcy zachodniemu, zakorzeniony w religii demokratyzm, pragnienie zbawienia całego narodu. Dusza rosyjska jest z natury introwertyczna, głęboko skryta, nie potrafiąca przekonująco manifestować swoich stanów. Rosjanin z trudem poddaje się jakiejkolwiek dyscyplinie, nie wytycza sobie wyższych celów, nie ma w nim nic gotyckiego.
Rosjanin we wszystkim zdaje się na Boga, wierzy, że tylko Bóg jest w stanie uporządkować jego świat. Dusza rosyjska to przede wszystkim dusza tułacza, dla której cel wędrówki leży poza światem, w niebie. Naród rosyjski w swych niższych warstwach zdominowany jest jeszcze przez chaotyczny, pogański żywioł, zaś górne jego warstwy, nie godzące się z niczym względnym, żyją apokaliptycznymi pragnieniami Absolutu. Zupełnie inna jest dusza polska. W polskiej duszy, skrajnie arystokratycznej i indywidualistycznej, ważną rolę odgrywa, związany z kulturą rycerską, honor oraz obce Rosjanom wygórowane ambicje.
To najbardziej subtelna i wyrafinowana w Słowiańszczyźnie dusza, upojona swoim cierpiętniczym losem, skłonna do przesadnej afektacji. To, co dla Rosjan szczególnie odpychające w duszy polskiej, to powierzchowna konwencjonalna wytworność, brak prostoty i szczerości oraz megalomania i pogarda, od których nie są wolni Polacy. Polakom zawsze obce było uczucie równości istnień ludzkich wobec Boga, braterstwo w Chrystusie, związane z bezgraniczną wartością każdej duszy ludzkiej. Fatalną rolę w życiu państwowym Polaków odegrała tak ważna dla ich życia duchowego „szlacheckość”.
Rosjanin jest prawie niezdolny do pogardy, nigdy nie wywyższa się wobec innych. Rosjanin jest dumny ze swojej pokory. Dusza polska dumna jest ze swej wyższości – to katolicki typ duchowy. Dusza rosyjska korzy się przed Bogiem – to prawosławny typ duchowy. Polaka cechuje zamiłowanie do gestów, co obce jest Rosjanom. Duszę polską absorbuje męka Chrystusa, ofiara Golgoty. Wrażliwa psychika Polaków utożsamia los narodu z losem Baranka Bożego, będącego ofiarą za grzechy świata. Taki jest mesjanizm polski, ofiarny, nie przywiązujący wagi do sukcesów państwowych i dominacji w świecie… Stąd wielki w duszy polskiej kult cierpienia i ofiary. Wszystko jest tu odmienne niż w duszy rosyjskiej, która bardziej utożsamia się ze wstawiennictwem Bogurodzicy, niż z męką Pańską, z ofiarą Golgoty.
W duszy rosyjskiej tradycyjnie zrośniętej ze wspólnotą cerkiewną jest prawdziwa pokora, lecz mało ofiarności. W skrajnie zindywidualizowanej duszy polskiej wyczuwa się natomiast zdolność do ofiary i niezdolność do pokory. Dusza polska zawsze pozostaje pod wpływem namiętności. Dionizyjskość duszy rosyjskiej jest zupełnie inna, nie tak krwawa. Duszę polską cechuje, aż do granic odpychającego paroksyzmu, duża zależność od pierwiastka kobiecego. Władza kobiety, owo niewolnictwo płci wyraźnie dominuje w twórczości współczesnych pisarzy polskich: Przybyszewskiego, Żeromskiego i in. W duszy rosyjskiej nie ma aż takiej zależności od kobiety. Miłość odgrywa mniejszą rolę w życiu rosyjskim i literaturze rosyjskiej, niż u Polaków. Zaś zmysłowość rosyjska, tak genialnie wyrażona przez Dostojewskiego, jest zupełnie inna, niż u Polaków. Problem kobiety jest u Polaków stawiany zupełnie inaczej, pierwsi widzą w nim źródło cierpienia, drudzy rozkoszy.
III
Każda dusza narodowa ma swoje silne i swoje słabe strony, swoje zalety i swoje wady. Trzeba jednak umieć pokochać zalety innego narodu i przebaczyć mu jego wady. Dopiero wtedy będą możliwe autentyczne relacje. W wielkim świecie słowiańskim jest miejsce zarówno dla żywiołu rosyjskiego, jak i żywiołu polskiego. Historyczne waśnie zostały zażegnane, nadchodzi epoka pojednania i wzajemnego zrozumienia. Wiele można by wymienić cech różniących dusze obu narodów.
Można zaś odnaleźć wśród Rosjan i Polaków cechy ogólnosłowiańskie, świadczące o ich przynależności do jednej rasy. To co wspólne i zbliżające obydwa narody uwidacznia się w mesjanizmie. Zarówno mesjanizm rosyjski, jak i polski utożsamiają się z chrześcijaństwem, jednakowo dużo w nim apokaliptycznych przeczuć i pragnień. Oczekiwanie królestwa niebieskiego na ziemi, objawienia Ducha Świętego to cecha typowo słowiańska, charakterystyczna zarówno dla Rosjan, jak i Polaków. Mickiewicz i Dostojewski, Towianskij i Wł. Sołowjow są co do tego zgodni. Gwoli uczciwości, należy powiedzieć, że mesjanizm polski jest bardziej czysty i ofiarny, niż mesjanizm rosyjski.
Stara szlachecka Polska miała dużo grzechów, ale grzechy te odkupił ofiarny los narodu polskiego, przeżyta Golgota. Polski mesjanizm – szczytowe osiągnięcie kultury duchowej Polaków – przezwycięża polskie wady i grzechy, spalając je w ofiarnym ogniu. Stara lekkomyślna Polska z magnackimi ucztami, z mazurkiem i prze-śladowaniem prostego ludu przeistoczyła się w Polskę cierpiętniczą. Nawet jeśli mesjanizm polski bywa stawiany wyżej niż rosyjski, wierzę, że wśród Rosjan więcej jest autentycznego pragnienia prawdy Chrystusowej i królestwa niebieskiego na ziemi, niż w narodzie polskim.
Nasza rosyjska świadomość narodowa nosi stygmat wewnętrznego niewolnictwa, u Polaków jest to zniewolenie zewnętrzne. Naród rosyjski powinien odkupić swoją historyczną winę wobec narodu polskiego, zrozumieć inność Polski i nie traktować różnicy duchowej obydwu narodów jako zło. Polacy zaś powinni starać się zrozumieć duszę Rosji, uwolnić się od fałszywej pogardy wobec odmiennego typu duchowego. Dusza rosyjska pozostanie prawosławna w swoim duchowym charakterze, jak dusza polska – katolicka. Odmienne postrzeganie życia wykracza poza prawosławne i katolickie uwarunkowanie, tkwią głębiej. Te różne dusze narodowe potrafią się nie tylko zrozumieć i pokochać, a także uświadomić swoją przynależność do jednej duchowej wspólnoty oraz odkryć swoje słowiańskie posłannictwo w świecie.
Mikołaj Bierdiajew, (Echa Polesia Nr 4(16) 2007)/AB
24 komentarzy
gegroza
7 listopada 2017 o 19:47Rosjanie za długo żyli pod mongolskim butem i stą blisko im do Azji czego wcale sie nie wyrzekają.
Bussu
8 listopada 2017 o 13:30I niech w tej Azji zostaną. Nic im do cywilizowanej Europy, gdzie chętnie porabowaliby sobie i pogwałcili.
https://opinie.wp.pl/rosja-jest-nam-winna-54-miliardy-dolarow-poznaj-prawde-o-tym-jak-sowieci-ograbili-polske-6168898136479361a
Jarema
7 listopada 2017 o 20:27Bardzo ładnie autor opisał tematykę duszy ludzkiej – polskiej i rosyjskiej, ale jak sądzę pominął dość istotną okoliczność, tj. post-mongolski model państwa. W istocie bowiem Polak stykający się z Rosjaninem, pomijając prywatne bliskie kontakty ma niewielkie szansę na kontakt z rosyjską duchowością, prędzej spotka się z mongolskim modelem państwa i rosyjskimi czynownikami będącymi trybkami tej machiny. Gdzież jest wówczas owa pokorna rosyjska duchowość? W każdym razie tą duchowość, jak sadzę próbował oddać Cyrulik Syberyjski w scenie odpustu i przebaczenia. Pytanie cóż dziś zostało po 70 latach ateizmu z rosyjskiej duchowości? Skala aborcji, pijaństwa, narkomanii pozwala sądzić, że w pewnym stopniu rozważania autora mają znaczenie historyczne, a takiej duchowości już nie mają mieszkańcy Moskwy, Petersburga.
Bussu
8 listopada 2017 o 13:06Brawo ! Tak właśnie jest w istocie.
miko
7 listopada 2017 o 21:03Warto wiedzieć, że mniej więcej wtedy, kiedy tenże filozof pisał swe głębokie wywody, posiadacze rosyjskiej duszy zajmowali się akurat wyrzynaniem w bestialski sposób milionów własnych (i cudzych) obywateli, czego rocznicę co poniektórzy właśnie dzisiaj świętują. Tu dochodzimy do kluczowej cechy rosyjskiej duszy. Otóż Rosjanin, kiedy Matuszka go wezwie, weźmie broń w łapy i pójdzie mordować tych których mu każą, bez rozróżniania na swoich lub obcych.
Sarmata
7 listopada 2017 o 21:28masakryczny bełkot nawiedzonego kacapa. Tego się nie da czytać, ale…. po pierwsze kacapowie to nie Słowianie. Po drugie wbijanie, „że My Bracia Słowianie” … wg mnie ma ograniczony wydźwięk w Polsce. Panslawizm, z resztą to nic innego jak kolejna kacapska próba ich prób zapanowania nad zachodnią dla nich częścią Europy. Po trzecie- to czy kacapia wyjdzie zwycięsko, czy nie okaże się za dziesiąt, set itd lat. Próby wmówienia, że historia Polski zaczęła się w 1914, czy jakoś tak jest kolejnym świadomym kacapskim przeinaczeniem. Byliśmy w Moskwie władcami a wasz car całował buty Polskiego Króla… Tego nie wymażecie …
olek
8 listopada 2017 o 09:15widać ,że masz coś z „rycerza” gdyż nic a nic nie zrozumiałeś z tego co przeczytałeś.
observer48
8 listopada 2017 o 11:43@olek
Zakute, mongolskie łby kacapy mają od stuleci. Teraz się sami wykończą, bo nie są zdolni sprostać wyzwaniom XXI wieku. Kacapia się zapadnie demograficznie do roku 2050, a być może wcześniej. Czegokolwiek kacapia dotknie, zamienia natychmiast w gówno. Ten naród nie jest w stanie niczego stworzyć poza narzędziami zniszczenia.
Sarmata
8 listopada 2017 o 12:41@ olek, czy jak ci tam…. wydaje mi się, że zrozumiałem dokładnie. Kolejne bajki kacapskiego „słowianina”. Tak się składa, że podróżowanie po świecie nie jest obecnie niezwykłym wydarzeniem. Widziałem tą „amerykańską biedę i brak empatii” u Anglosasów i widziałem to „wielkie serce i dobrobyt kacapskiego mira” – i … ja wolę tą amerykańską wersję. W tym artykule są jakieś tezy – poparte chyba samogonem. I jednocześnie przemycone kolejne tezy o rzekomej złej Polskiej szlachcie itp… Ktokolwiek miał z nią styczność takich tez by nie postawił. Odniesienia do Polski w zasadzie zaczynają się od rozbiorów… Stek kacapskich bajdurzeń… A najlepiej tą ową „słowiańską-ruską duszę scharakteryzował Piłsudski…. ” „Pamiętajcie, że dusza Rosjanina, jeśli nie każdego, to prawie każdego, jest przeżarta duchem nienawiści do każdego wolnego Polaka i do idei wolnej Polski.
Oni są łatwi i zdolni do uczucia nawet wielkiej przyjaźni i będą was kochać szczerze i serdecznie, jak brata, dopóki nie poczują, że w sercu swoim jesteście wolnym człowiekiem i boicie się ich miłości, w której dominującym pierwiastkiem jest żądza opieki nad wami, inaczej mówiąc: władzy.
To jest skaza urodzeniowa ich duszy, dziedziczna i kilkusetletnia, za ich niewolę, za Tatarów, za Iwana, za opryczników, za odwieczne bunty topione we krwi.
Jeśli własna wolność jest nieosiągalna, wolność cudza wzbudza zawiść i odrazę. Jesteśmy od wieków zbyt bolesnym dla nich wzorem, zaprzeczeniem ich własnego losu. Obawiam się, że dużo czasu upłynie, zanim oni zrozumieją, że nikt i nic, chyba śmierć, odbierze nam prawa do wolności…”
Jak już pozbędziemy się tej kacapskiej propagandy – pozostaje kraj alkoholików, samobójców, kraj biedny i zarówno społecznie jak i ekonomicznie. Nie mniej oni sami tak wytrwale powtarzają te kłamstwa, że tylko w nie są w stanie uwierzyć.
Bussu
8 listopada 2017 o 13:28Batów w 1920, pod Warszawą też im trudno zapomnieć. Gdyby nie broń atomowa, którą wykradli USA, nikt by się z tymi barbarzyńcami nie liczył. Cóż, ale i na nich przyjdzie kreska. 🙂 🙂 🙂
Orlando
7 listopada 2017 o 21:50Autor chyba zapomniał o tym, że dusza polska rodziła się i dojrzewała w przeciągu wieków przede wszystkim na wartościach wolności i republikanizmu; dusza rosyjska zainfekowana została natomiast kilkuwiekowym krwawym niewolnictwem mongolskim, którego ślad pozostaje w genach rosyjskich do dnia dzisiejszego. Dlatego tak trudno o porozumienie, które byłoby przecież czymś bardzo korzystnym dla obu stron. Pewnie potrzeba jeszcze kilku pokoleń i dojdzie do tego.
olek
8 listopada 2017 o 09:20polecam przyjżenie się tej „duszy polskiej” „zainfekowanej” przez wszystkich ,którzy przechodzili przez ten „korytarz europy „. Mówiąc wprost „Przyganiał kocioł garnkowi”
Bussu
8 listopada 2017 o 13:05Daleko wam ,trollu, do nas. Oj ! Daleko ! Jeszcze przez setki lat będziecie mieć agresywne, bandyckie państwo, zagrażające wszystkim dookoła, bo taka wasza prymitywna natura. Jedyne, co potraficie, to rodzić z siebie zbrodnicze rządy, którym bez zmrużenia oka się podporządkowujecie , żeby innych napadać, niewolić, grabić. Przyjdzie czas i na was. Nic nie trwa wiecznie. Największe imperia zła rozpadły się jak domki z kart i was to czeka nieuchronnie.
Lenkas
8 listopada 2017 o 08:12A co do tego wszystkiego maja Bialorusini? Przeciez nie chodzi tu o zadna bialoruska dusze, ale artykul zostal umiszczony w dziale Bialorus… No, pewnie, ze wymienieni Mickiewicz i Dostojewski, Polak i Rosjanin, pochodza z ziem obecnej Bialorusi, jeden z Nowogrodczyzny, drugi zas z Polesia…
observer48
8 listopada 2017 o 08:41Panslawistyczny bełkot kacapa. Jak świat światem, nie był kacap, czy szkop Polakowi bratem.
mamut
8 listopada 2017 o 09:38Ale się facet nawysilał,a to taka prawda jak wesz kaszle.Jacy to Słowianie,jak to sa potomkowie złotej ordy Dzingis Hana.Weż człowieku książki do reki i poczytaj.
pasternak stanisław
8 listopada 2017 o 09:53argumentowanie,że dusza rosyjska jest prawdziwie pokorna a mało ofiarna,a dusza polska niezdolna do pokory,a zdolna do ofiary już z założenia jest nieprawdziwa.Nie można być prawdziwie ofiarnym nie mając pokory.Chrystus złożył za nas najwyższą ofiarę,bo był pokornym i powiedział;”Jestem cichy i pokornego serca”.W tym artykule jest więcej propagandy niż prawdy.
ron
8 listopada 2017 o 10:48Dużo zjawisk dobrze opisanych ale trochę mało refleksji o przyczynach: dlaczego „rosyjska dusza” ukształtowała się tak a nie inaczej (lub została w swoisty sposób genetycznie wyhodowana – wszyscy, którzy się wychylali, ci bardziej niezależni kończyli w tiurmie, na Syberii lub z kulą w potylicy – efektem wewnętrzne niewolnictwo narodu, co ma przeróżne konsekwencje), podobnie autor nie zastanowił się DLACZEGO Polacy („polska dusza”) tak się kształtowali – żeby od Rosjan nie brać żadnych wzorów, a być tym wszystkim czym Rosjanie nie są.
Dzierżyński
8 listopada 2017 o 14:23Niestety u nas tych niepokornych też nie oszczędzano, wybili ich najeźdźcy, powstania, kolaboranci PRL-owscy a wielu wyemigrowało i trwa to do dziś. Rozejrzyj się dookoła, nie ma już buntów wobec przekupnej władzy, nie jesteśmy w stanie rozliczyć jej na poważnie, narzekamy tylko słownie w internecie i w mediach, jak protestujemy to tylko o własne pensje (koryto) i tyle.
Efendi
8 listopada 2017 o 11:25Rosjanin zawsze chce być słowianinem ale nawet nie jest Azjatą…..Jak car Michaił Romanow – trzecij brat siódmej siostry dziesiątego wója drugiego siostrzyńca rzymśkiego imperatora.
Bussu
8 listopada 2017 o 12:54Rosjanie to nie Słowianie ! Widać dalej wielu wierzy w „naukę” komuszą, Stalinowską. Rosjanie tylko przyswoili język słowiański, natomiast oni sami to mieszanka ludów azjatyckich z skandynawskimi. Daleko kulturowo im do nas było i jest.
Wystarczy poczytać co o nich sądzą ich wielcy:
http://reporters.pl/3257/wielcy-rosjanie-o-swojej-ojczyznie-z-przerazeniem-mysle-kogo-urodzi-to-pijane-krwawe-bydlo-foto/
i parę innych artykułów na ich temat:
http://www.fronda.pl/a/iszczuk-barbarzynska-rosja-przeciw-cywilizacji-europejskiej-1,90763.html
http://www.fronda.pl/a/pilsudski-o-rosji-zawsze-bedzie-imperialistyczna,99283.html
http://www.fronda.pl/a/pilsudski-krotko-szczerze-i-wprost-o-rosjanach-1,87699.html
http://www.fronda.pl/a/oto-co-o-rosjanach-mowil-gen-patton-alez-aktualne,87319.html
black flag
9 listopada 2017 o 01:39lepszy obraz pokazujacy gonitwe polskich ulanow za bolszewikami niz milion slow ,Polacy jako narod nie maja nic wspolnego z ruskimi , kacap lubi byc pod butem i to mu nie przeszkadza , Polacy kochaja wolnosc i byc wolnym tak bylo od wiekow , walczyli o wolnosc ludzi od jeziora baltyckiego do morza czarnego tzn. w granicach Polski i oczywiscie na innych kontynentach , druga sprawa ze bolszewicy wymordowali wszystkie myslace glowy w czasie rewolucji i pozniej a tego nie mozna odrobic , a co teraz tam jest to bydlo , barbarzyncy , oczywiscie ukraincom jest blisko do kacapow, tyle wiekow pod kacapami nie poszlo na marne ,
Loet
8 marca 2020 o 16:18„Stara lekkomyślna Polska z magnackimi ucztami, z mazurkiem i prze-śladowaniem prostego ludu przeistoczyła się w Polskę cierpiętniczą.”
To niestety jest już analiza z punktu widzenia sowieta-bolszewika. Tak się składa że owo „prześladowanie prostego ludu” było w I Rzeczypospolitej daleko mniejsze niż w Moskowi (Księstwie Moskiewskim) i w całym Wielkim Księstwie Litewskim opartym tak samo na feudalnym prawie ruskim. Dotyczyło to tak samo chłopów – którzy w prawie ruskim mogli być dowolnie sprzedawani jak i szlachty, która mogła być karana przez władcę suwerennego.
Chłop feudalny był w I Rzeczypospolitej przywiązany do ziemi, co z jednej strony ograniczało rozwój miast i migracje zarobkową ale było tez prawem uniemożliwiającym faktyczny handel ludźmi przez właścicieli ziemi (feudalnego odpowiednika kapitalistów). Szlachta w Polsce od czasów panowania Władysława Jagiełły rozszerzała swoje przywileje do tego stopnia, że zaczeła mieć dominacje nad władzą królewską. Dlatego szlachta ruska zamieszkująca powiaty WKL należące przez dziedziczenie do Korony – sama prosiła polskiego króla o włączenie ich w granice Rzeczypospolitej. Chcieli takich samych swobód jak mieli poddani króla polskiego żyjący w granicach Rzeczypospolitej – co było bezpośrednim powodem zawarcia Unii Lubelskiej.
Loet
8 marca 2020 o 16:21„Stara lekkomyślna Polska z magnackimi ucztami, z mazurkiem i prze-śladowaniem prostego ludu przeistoczyła się w Polskę cierpiętniczą.”
To niestety jest już analiza z punktu widzenia sowieta-bolszewika. Tak się składa że owo „prześladowanie prostego ludu” było w I Rzeczypospolitej daleko mniejsze niż w Moskowi (Księstwie Moskiewskim) i w całym Wielkim Księstwie Litewskim opartym tak samo na feudalnym prawie ruskim. Dotyczyło to tak samo chłopów – którzy w prawie ruskim mogli być dowolnie sprzedawani jak i szlachty, która mogła być karana przez władcę suwerennego.
Chłop feudalny był w I Rzeczypospolitej przywiązany do ziemi, co z jednej strony ograniczało rozwój miast i migracje zarobkową ale było tez prawem uniemożliwiającym faktyczny handel ludźmi przez właścicieli ziemi (feudalnego odpowiednika kapitalistów). Szlachta w Polsce od czasów panowania Władysława Jagiełły rozszerzała swoje przywileje do tego stopnia, że zaczęła mieć dominacje nad władzą królewską. Dlatego szlachta ruska zamieszkująca powiaty WKL należące przez dziedziczenie do Korony – sama prosiła polskiego króla o włączenie ich w granice Rzeczypospolitej. Chcieli takich samych swobód jak mieli poddani króla polskiego żyjący w granicach Rzeczypospolitej – co było bezpośrednim powodem zawarcia Unii Lubelskiej. Można wiec powiedzieć ze ta ruska (jeszcze wtedy nie rosyjska) dusza nie była wcale taka pokorna i rwała się do polskiej, do jej anarchizmu i dumy.