Dzieci ofiar terroru stalinowskiego mają prawo do otrzymania mieszkania komunalnego w miastach, skąd byli wywiezieni i wywłaszczeni ich rodzice. Taką decyzję podjął rosyjski Sąd Konstytucyjny.
Sąd wskazał, że w rosyjskim prawie jest sprzeczność – między prawem dotyczącym ofiar represji z czasów największego komunistycznego terroru a rosyjską konstytucją. Przez tą sprzeczność dzieci ofiar nie mogą odzyskać majątku, którego władza pozbawiła ich rodziców. Sąd najwyższy polecił federalnym i lokalnym zgromadzeniom parlamentarnym w Rosji, by wprowadzić odpowiednie poprawki niezwłocznie.
Grigorij Wajpan, adwokat reprezentujący trzy kobiety domagające się przed sądami zwrotu własności cytowany przez „Kommiersant” powiedział, że to maksimum tego, co można było osiągnąć.
Deputowani różnych szczebli mają pół roku na dostosowanie prawa.
Zdaniem profesor Olgi Kryżakowej z Rosyjskiego Państwowego Uniwersytetu Sprawiedliwości to „najważniejsze i najbardziej imponujące wydarzenie w rosyjskim prawie konstytucyjnym w roku 2019”.
Rodzice powódek zostali wywiezieni z Moskwy do Gułagu w latach 1937-1941.
Wajpan powiedział, że wyrok jest symboliczny. – To ważny krok, by zamknąć ten rozdział rosyjskiej historii – cytuje go Radio Wolna Europa/Radio Swoboda.
To dopiero drugi rozstrzygnięty przez Sąd Konstytucyjny w Rosji pozew dotyczący zbrodni komunistycznych. Wcześniej, w 2015, sąd najwyższy rozstrzygał, czy można zrehabilitować szefa NKWD Genricha Jagodę, który był jednym z największych stalinowskich katów, a w 1938 roku stał się sam ofiarą systemu, skazany na śmierć w pokazowym procesie za zdradę i spiskowanie przeciwko władzy radzieckiej. Decyzja sądu była negatywna i Jagody nie zrehabilitowano.
Oprac. MaH, themoscowtimes.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!