Są w Sejmie RL posłowie, którzy przypominają mi osobliwych dżentelmenów, co to nad stołem podają rękę swym partnerom, szczerząc przy tym zęby w nieszczerym uśmiechu, a pod stołem w tym samym czasie kopią ich obcasami po kostkach – pisze radny AWPL rejonu wileńskiego, dziennikarz i publicysta Tadeusz Andrzejewski.
Do takich „osobliwych dżentelmenów” z całą pewnością można by zaliczyć konserwatystów Laurynasa Kaśćiunasa i Audroniusa Ażubalisa, którzy jedną ręką układają przyjazną i solidaryzującą się z Polską rezolucję w sprawie śledztwa smoleńskiego (czytaj: Grupa litewskich posłów za „strategicznym partnerstwem Polski i Litwy”), drugą zaś klecą projekt ustawy o pisowni nazwisk, odbierający litewskim Polakom prawo do ich godności osobistej. W rezolucji umizgają się do władz w Warszawie, popierając ich starania do uczciwego, międzynarodowego śledztwa katastrofy smoleńskiej, zapewniają Warszawę o gotowości powrotu do strategicznego partnerstwa na zasadach „obopólnego szacunku wobec wzajemnej suwerenności”. W ustawie o nazwiskach zaś produkują dyrdymały mówiące, że nazwiska litewskich Polaków mają być pisane wyłącznie po litewsku i uzasadniają to stekiem przeróżnych pseudoargumentów. (WIĘCEJ)
Kresy24.pl
1 komentarz
mariusz
9 czerwca 2017 o 12:43Pan Tadeusz Andrzejewski jest radnym z ramienia AWPL-ZChR (Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Chrześcijańskich Rodzin). Taka nazwa partii obowiązuje już od dłuższego czasu i aż dziwne, że portal kresy24 zdaje się o tym nie wiedzieć.
W oryginale tekst ukazał się na popularnym informacyjnym polskim portalu na Litwie L24.lt, gdzie można znaleźć wiele ciekawych i aktualnych informacji z życia polskiej społeczności, których nie znajdzie się w innych mediach.