A dokładnie… 14 tysięcy. Taka drobna poprawka.
Szef białoruskiej Rady Bezpieczeństwa Aleksander Wolfowicz ocenił, że ukraińskie zgrupowanie wzdłuż granicy z Białorusią liczy 14 tys. żołnierzy i taka liczebność utrzymuje się przez ostatnie dwa lata.
Nie byłoby w tej informacji nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że zarówno Aleksander Łukaszenka, jego urzędnicy, jak i cała białoruska propaganda wielokrotnie twierdzili, że na granicy stacjonuje „ponad 120-tysięcy ukraińskich wojskowych”. Najwyraźniej Wolfowicz nie uzgodnił swojej oceny z dyktatorem, albo po prostu go zignorował.
„Białoruski reżim czerpie chyba swoje dane z generatora liczb losowych. Równie dobrze Łukaszenka mógłby ogłosić, że na granicy jest milion ukraińskich żołnierzy, którzy chcą go napaść. To po prostu jakaś schizofrenia. Z jednej strony cieszy, że tak doszczętnie zgłupiał, ale z drugiej to straszne, bo przecież od niego zależy los milionów Białorusinów” – piszą emigracyjni komentatorzy.
Zobacz także: Wybuchy w obwodzie brzeskim, tylko 12 km od granicy!
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!