Zamiast kolejnej recenzji – dwa cytaty ze wstępu Piaseckiego do rzymskiego wydania książki z 1946 r.
„W owym okresie pracowałem jednocześnie w wywiadzie wojskowym. Przemytnicy o tym nie wiedzieli. Wywiad zaś nie wiedział, że pracuję z przemytnikami (…) Oddział II płacił bardzo mało, ja zaś utrzymywałem za granicą wiele placówek wywiadowczych. Chciałem, by moi ludzie byli dobrze opłacani. Przemycałem do Rosji kokainę, a stamtąd futra. (…) Nie zabezpieczyłem siebie, nie kupiłem nawet kamienicy, choć mogłem kupić ulicę. A później głodowałem w więzieniu”.
„Żyliśmy jak królowie. Wódkę piliśmy szklankami. Kochały nas ładne dziewczyny. Chodziliśmy po złotym dnie. Płaciliśmy złotem, srebrem i dolarami. Płaciliśmy za wszystko: za wódkę i za muzykę. Za miłość płaciliśmy miłością, nienawiścią za nienawiść”.
Jeśli to was jeszcze nie przekonało do lektury to może przekona fakt, że pod piorunującym wrażeniem tej napisanej przez Piaseckiego ołówkiem w więzieniu powieści Melchior Wańkowicz na czele licznej grupy pisarzy wyjednał w 1937 roku u prezydenta Mościckiego ułaskawienie autora, skazanego na 15 lat więzienia za bandyckie napady.
Nadal nieprzekonani? Więc dodajmy jeszcze, że tylko przed wojną powieść została wydana w Polsce 4 razy, a łącznie do dziś po polsku 14 razy, że przetłumaczono ją na 18 języków, w tym na jidisz, kataloński, norweski, łotewski i estoński. A w samych Włoszech wydano ją 24 razy! To po prostu perła literatury awanturniczo – przemytniczej, której akcja rozgrywa się na przedwojennym pograniczu polsko – sowieckim.
A więc miłego czytania!
Czytelnik Kresowy
„Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy”
Sergiusz Piasecki
wyd. Świat Książki (1994)
Dodaj komentarz