Dziś piękny jubileusz 100-lecia odzyskania niepodległości. Jest to rocznica bliska sercu każdego Polaka; zarówno radosna, jak i smutna, kiedy wspominamy i chwalebne czyny bohaterów walki o niepodległość, i jej tragiczne strony.
Nasze miasto Grodno także jest zapisane na kartach historii polskiej niepodległości. Na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie przed II wojną światową były tablice upamiętniające walki o Obuchowo (20- 25.09.1920) i Brzostowicę Wielką (20.09.1920), a obecnie znajduje się tablica poświęcona obronie Grodna (20-22.09.1939).
Dlatego nie wolno nam zapominać o tamtych walecznych dniach, o bohaterskiej postawie naszych rodaków, którzy nie tylko przelewali krew o tę wolność, ale także budowali nowe życie w odrodzonym kraju. Oddać im hołd możemy właśnie naszą pamięcią. Prześledźmy dzień po dniu pierwsze kroki niepodległego Grodna utrwalone w jak najbardziej wiarygodnym źródle – grodzieńskiej prasie tamtego okresu. W 20-leciu międzywojennym w Grodnie ukazywało się kilkanaście tytułów prasowych w różnych językach: polskim, rosyjskim, jidysz.
Naszą uwagę poświęcimy prasie polskiej, a mianowicie ukazywaniu na jej łamach sprawy niepodległości kraju, co było niezwykle aktualne po długim okresie rozbiorów. Do tego posłużą nam oryginalne numery gazet z zasobów Działu Starodruków Muzeum Historyczno-Archeologicznego w Grodnie. Symbolicznym jest fakt, że muzeum zostało założone właśnie w okresie odzyskania niepodległości, przez wielkiego pasjonata sprawy zachowania zabytków i miłośnika Grodna Józefa Jodkowskiego.
Podkreślmy, że było to pierwsze muzeum państwowe na Kresach. Niestety część bogatych zbiorów (m.in. słynna «Biblia Leopolity», jej pierwsze wydanie z 1561 r.), pieczołowicie zebranych przez Jodkowskiego, uległa zniszczeniu z powodów zarówno działań wojennych, jak i nieodpowiedzialności osób, których zadaniem było o nie dbać. Obecnie w księgozbiorze muzeum nadal są liczne zabytki, w tym: kilka inkunabułów, kroniki klasztorów grodzieńskich oraz znaczna część zabytkowej biblioteki Pusłowskich, przekazana na ręce Jodkowskiego przez opuszczającą kraj spadkobierczynię.
Co dotyczy prasy międzywojennej, zachowało się kilkanaście polskich tytułów ukazujących się w latach 1919-1939: «Boruta», «Chwila Gospodarcza», «Dziennik Grodzieński», «Dziennik Kresowy», «Echo Grodzieńskie», «Gazeta Grodzieńska», «Głos Grodzieński», «Głos Prawdy», «Nadniemeński Kurier Polski», «Nowe Życie», «Ondyna Druskiennickich Źródeł», «Poranek», «Postęp», «Rezerwista Ziemi Grodzieńskiej», «Rycerz Niepokalanej», «Wiadomości Teatralne», «Wieczorny Kurier Grodzieński» (wydawany w Wilnie).
Najstarsze są numery «Dziennika Grodzieńskiego» z 1919 r. Sprawa niepodległości była niezwykle aktywnie podnoszona w prasie grodzieńskiej, szczególnie w pierwszych numerach z 1919 r., tuż po odzyskaniu miasta przez wojska polskie, i w 1920 r., we wrześniu, po wygranej bitwie o Grodno w wojnie polsko-bolszewickiej.
W każdym numerze z 1919 r. pojawiały się komunikaty z różnych frontów: galicyjskiego, wołyńskiego, litewsko-białoruskiego. Na pierwszej stronie gazet zawsze znajdowała się informacja o przebiegu walk; drukowane wielkimi literami tytuły donosiły na przykład: «Wilno nasze! Wjazd Komendanta Piłsudskiego do Wilna. Na pierwszy dzień Wielkanocy Józef Piłsudski w ukochanym Wilnie» (nr 2, 1919). Na łamach «Dziennika Grodzieńskiego» wnikliwie śledzono najważniejsze bitwy. W nr. 2 1919 r. opisywano na przykład przebieg kwietniowych walk o Lidę. Drukowano także relacje bezpośrednich uczestników walk, z których możemy się dowiedzieć się o szczegółach zdobycia Lidy, Wilna, Baranowicz i Nowogródka (26.04.1919).
Sprawa niepodległości to jednak nie tylko bitwy, ale także nowe życie w wolnym kraju. Już w 1. numerze «Dziennika Grodzieńskiego» zostało podniesione pytanie: «Co to jest praca obywatelska i jaka ona być powinna?». Gazeta podkreślała: «Zasługa obywatelska zastąpiła dawne, z czasów upadku Rzeczypospolitej pochodzące, obywatelskie zaszczyty i godności.
Praca zaś obywatelska stała się służbą publiczną dla najszerszego ogółu, wymagającą całkowitego jej oddania się i poświęcenia, a nie dająca w zamian ani dostatków, ani zaszczytów. Podejmowano ją w imię wewnętrznego przeświadczenia o obowiązku względem Ojczyzny i obowiązek ten stał się istotnym składnikiem współczesnej demokratycznej kultury społecznej, wymagającej od jednostki podporządkowania się interesom ogółu. (…)
Praca obywatelska w istocie swojej nie może stanowić zajęcia, podejmowanego dla chleba lub dla kariery, nie może być źródłem zysków osobistych, lecz musi być służbą publiczną, wynikającą z dążności do spełnienia obowiązku wobec narodu i zawsze i wszędzie liczącą się jedynie z interesem i dobrem tegoż narodu». Burzliwie dyskutowano o tym, jakie powinno być życie obywatelskie w niepodległym państwie: «Wchodzimy w nowy okres życia naszego. Nastaje bowiem chwila, gdzie sami rządzić się poczniemy, musimy więc wejrzeć w głąb swojej duszy i zastanowić się nad nowymi zadaniami dni najbliższych. Pierwszym tematem rozmyślań jest […] moment odpowiedzialności zbiorowej przy utrzymaniu ładu i bezpieczeństwa publicznego… W pierwszej linii mam na myśli taktowne zachowanie się szerokich mass ludności naszej wobec wszystkich bez wyjątku narodowości» (26.04.1919).
Sporo uwagi poświęcano oświacie, widząc w niej zalążek kształtoJuż pierwsze numery podnosiły pytanie o szerzeniu edukacji: 2. nr «Dziennika Grodzieńskiego» zwracał uwagę na potrzebę «pogadanek i odczytów dla szerszego grona słuchaczy», które to miała realizować aktywnie działająca w mieście Polska Macierz Szkolna.
Podkreślano, że: «W dzisiejszych czasach, gdy wszystkich obchodzić winien stan naszej ojczyzny, gdy obowiązkiem każdego Polaka jest wiedzieć, co Polska sobą przedstawia, czym była i czym być powinna i może, na pierwszym miejscu należy postawić zagadnienia związane z jej podstawami przyrodniczymi, stosunkami gospodarczo-ekonomicznymi, etnograficznymi, jej duchem». Ponadto uważano, że «ideałem wykładów o Polsce nie może być teraz akademicka maniera; może nią być tylko forma prelekcji syntetycznych. Wykłady muszą być zespołem szeregu poszczególnych cyklów owianych jednym i tym samym duchem umiłowania polskości».
Miasto powoli rozpoczynało nowe życie. W kwietniu 1919 r. odbyło się poświęcenie Starego Zamku, którego dokonał ks. dziekan L. Żebrowski (nr 1, 1919). Wówczas planowano rozmieszczenie tam Domu Ludowego: «Stary Zamek Królewski będzie twierdzą polskości, nie twierdzą jednak wojskową, lecz ducha polskiego». Rozpoczęła pracę Biblioteka Ludowa im. Elizy Orzeszkowej przy Polskim Komitecie Demokratycznym.
Trwały prace przy usunięciu gruzów byłego pałacu Tyzenhauza. Zarządzono rejestrację «koni, psów, rowerów, motocyklów i automobilów» Przebieg wojny polsko-bolszewickiej był omawiany na pierwszych stronach gazet grodzieńskich (26 kwietnia-5 maja 1919). W mieście aktywnie powstawały związki zawodowe, m.in. Związek Pracowników Biurowych i Handlowych, Związek Ogrodników, oraz koła, w tym Koło Młodzieży Polskiej, stowarzyszenia (Stowarzyszenie Rolnicze «Syndykat»).
Otwierały się kina («Edem»), hotele («Royal») i restauracje. Z 1919 r. przetrwały tylko nieliczne numery prasowe, w związku z późniejszymi poważnymi zniszczeniami dokonanymi przez bolszewików w 1920 r.
Natomiast szczęśliwie zachowały się wszystkie numery «Echa Grodzieńskiego» okresu od 1. numeru tuż po ponownym odzyskaniu miasta i do końca 1920 r. Dzięki nim możemy prześledzić pierwsze kroki niepodległego Grodna po wojnie polsko-bolszewickiej. Pierwszy numer wznowionej gazety ukazał się już 29 września (Grodno zostało wyzwolone 26.09). Redakcja tak zwracała się do czytelników: «Przełamując ogromne trudności techniczne, wznawiamy wydawnictwo «Echa», które odtąd mieć będzie nazwę «Echa Grodzieńskiego».
Pismo nasze, pozostając nadal wydawnictwem «Straży Kresowej», jako organ bezpartyjny służyć będzie jak dawniej idei fundowania podstaw państwowości polskiej i organizacji życia społecznego» (nr 1). W tym samym 1. numerze gazeta opublikowała na swych łamach uroczysty komunikat: «Wracamy do rodzinnych progów. Wstępujemy na ziemię ojców i dziadów naszych. Ogarnia nas głębokie wzruszenie, jak przy wejściu do świątyni, bo wchodzimy na ziemię ojczystą łzami i krwią zroszoną.
Wracamy my, autochtoni tej ziemi, wygnani przez najazd bolszewicki, aby nadal żyć i pracować wśród swoich». Informując o przybywaniu w Grodnie Józefa Piłsudskiego, który wręczył Order Virtuti Militari kilkudziesięciu oficerom i żołnierzom, gazeta stwierdzała: «Naczelnik Państwa symbolizował nietylko majestat Rzeczypospolitej, ale urzeczywistniony sen o wolności umęczonej ziemi grodzieńskiej» (nr 1). Gazeta żywo reagowała na aktualne wydarzenia na froncie, o czym świadczą nagłówki: «Zdobycie Lidy i Słonimia. Wojska polskie w zwycięskim pochodzie naprzód, prą przed sobą na całym froncie hordy bolszewickie» (nr 1); «Zdobycie Baranowicz i Pińska. Bolszewicy cofają się w rozbiciu na całej linii, stawiając tu i owdzie zacięty opór.
Wojska nasze zajęły w zwycięskim pochodzie Baranowicze i Pińsk, biorąc trofea i jeńców» (nr 2); «Gwałtowny odwrót bolszewików na Mińsk. Rozbita armia bolszewicka w gwałtowny sposób trzema szlakami wycofuje się na Mińsk, ścigana energicznie przez nasze wojska» (nr 4); «Pościg na Mińsk trwa dalej. Zawieszenie broni z Litwinami» (nr 5); «Zdobycie Miru. Poddanie się całej brygady» (nr 6); «Zdobyliśmy Nieśwież, Kleck, Łuniniec i Dawidgródek» (nr 7); «Wileńszczyzna i Grodzieńszczyzna są polskie.
Ludność tych ziem nie może zostać na łasce losu. Przez te ziemie nie może prowadzić korytarz rosyjsko-niemiecki, bo inaczej nasz front byłby stale zagrożony» (nr 4). W każdym numerze publikowano Komunikaty Sztabu Generalnego. Jednak mimo radości z powodu coraz to nowych zwycięstw, z niepokojem zastanawiano się nad przyszłością: «Czeka nas walka. Element walki z bolszewikami jest jeszcze stosunkowo najłatwiejszy.
O wiele cięższa walka czeka ze zmęczeniem Polski i Europy, ze zmęczeniem psychicznym ostatniego kwadransa wojny europejskiej» (nr 2). Liczono także rany wojenne. Magistrat Grodna powołał specjalną Komisję «do odszukania i ustalenia osobistości nieszczęśliwych ofiar zamordowanych przez bolszewików w okolicach Grodna» (nr 4). Komunikaty o działalności tej Komisji były na bieżąco publikowane w gazecie.
W wypadkach znalezienia niezidentyfikowanych zwłok fotografowano je i umieszczano w witrynie «fotografa Rubinsztejna» (nr 4), a Komisja poczynała «wszelkie kroki do ustalenia osobistości ofiar i okoliczności zabójstwa» (tamże). 8 października redakcja zwracała się do czytelników: «Wszystkie osoby poszkodowane przez najazd bolszewicki oraz te, które posiadają ścisłe i dokładne wiadomości o internowanych lub aresztowanych, proszone są o jak najprędsze udzielanie informacji w redakcji» (nr 9). Komunikat został ponowiony 12 października: «Wszyscy mieszkańcy miasta Grodna i okolic proszeni są o składanie wszelkich materiałów i wiadomości, tyczących się pobytu i działalności bolszewików w Sekcji Polityczno-Prasowej, Odział II D-wa 3 Armii, w Magistracie m. Grodna i w redakcjach: «Echa Grodzieńskiego» i «Białoruskiego Słowa» (nr 12).
W późniejszych numerach gazety regularnie pojawiały się wspomnienia świadków, m.in. w nr. 26 (28.10) opublikowano korespondencję «Kilka wspomnień z krwawego najścia hordy bolszewickiej» autorstwa Jadwigi Klukowskiej. Po zajęciu Wilna w gazecie zaczęły się ukazywać stałe rubryki «Wiadomości z Wilna» i «Z prasy wileńskiej». Walki o Wilno były śledzone z niezwykłym zainteresowaniem, a z okazji wyzwolenia odbył się uroczysty wieczór zaanonsowany w sposób następujący: «We czwartek 21. (października) w Teatrze Miejskim o godzinie 7.30 odbędzie się «Wieczór uroczysty» poświęcony uczczeniu wyzwolenia Wilna. Na program wieczoru złożą się przemówienia, śpiew i obrazek sceniczny. Każdy komu droga jest polskość brzegów Niemna pośpieszy do teatru, tym więcej, że dochód wieczoru zostanie oddany na rzecz żołnierza polskiego» (nr 19).
16 października «gmina Hornicka uchwaliła na ogólnym zebraniu radnych i sołtysów wysłać telegram dziękczynny do Naczelnika Państwa i Jego armii za wyswobodzenie gminy od najazdu bolszewickiego» (nr 20). Telegramy dziękczynne do «Naczelnika Państwa i do dowódcy 2 armii generała Rydza Śmigłego» (nr 29) zostały odczytane także na posiedzeniu Rady Miejskiej w dniu 25 października.
Poza tym Rada w tym dniu «na wniosek radnego Cytarzyńskiego uczciła przez powstanie ofiary terroru bolszewickiego, trupy których usłały drogę z Grodna do Lidy» (tamże). Podając tę informację, redakcja gazety podkreślała:
«Społeczeństwo nasze musi skrzętnie zebrać nazwiska nieszczęśliwych i przekazać je potomności, aby wiedziała ona, jaką ceną okupiliśmy byt niezależny» (tamże). Przestępstwom bolszewików na ziemi grodzieńskiej poświęcano wiele uwagi: pisano o zniszczeniu pamiątek po Elizie Orzeszkowej, przekazanych przez pisarkę p. Zofii Gorzkowskiej, oraz pozostawionej w mieście części kolekcji muzealnej; o wywózkach księży wikariuszy z kościoła farnego i systematycznym wywiezieniu obywateli polskich w głąb Rosji (około 400 osób).
Zwracano uwagę, że «panowanie band Trockiego ogołociło Grodno niemal ze wszystkich artykułów manufakturnych. Miasto jest po prostu ograbione». Ku czci poległych odprawiano liczne nabożeństwa żałobne, a już 7 października gazeta donosiła, że «wśród mieszkańców miasta Grodna powstała myśl uczczenia pamięci poległych pod Grodnem bohaterskich żołnierzy polskich w walkach odwrotowych i przy wyzwoleniu miasta naszego z niewoli bolszewickiej. (…) W szlachetnym porywie ludność polska gotowa jest na wytężenie wszystkich sił, by cieniom obrońców naszych oddać należny im i godny ich wielkiej ofiary z krwi i życia – hołd» (nr 8).
Sprawy niepodległości oraz przyszłych granic państwa polskiego były aktualne w jak najszerszym gronie społeczeństwa grodzieńskiego, o czym świadczy na przykład «odczyt 1 listopada w sali Teatru Miejskiego na temat «Litwa Środkowa a Sąsiedzi» (Motto: «A który z dwojga narodów dróg do rozdwojenia szukać będzie, niech się boi gniewu Bożego»), który wygłosił prof. Seminarium Białostockiego i kapral 2 pułku strzelców konnych Feliks Ziętko» (nr 29).
Natomiast 23 listopada na walnym zebraniu Towarzystwa im. Piłsudskiego przez p. Żoblę (imienia nie podano) został odczytany referat «Udział mas w tworzeniu Rzeczypospolitej» (nr 48). Mimo wprowadzenia godziny policyjnej, o której gazeta informowała w następujący sposób: «Sprzedaż napojów alkoholowych z wyjątkiem piwa osobom wojskowym jest surowo zabroniona. Restauracje, kawiarnie i cukiernie winny być o godz. 23.30 zamknięte. Ludności cywilnej można było przebywać na ulicy wyłącznie do godz. 22.00» (nr 29), życie w mieście powoli odradzało się, i nawet «ażeby umożliwić powrót z przedstawień teatralnych, bilet wstępu służy jako przepustka do godziny 23. w dniu przedstawienia» (tamże). Rubryka «Kronika» zaznaczała już w 2. numerze, że «ożywienie na ulicach miasta daje się już zauważyć. Jesteśmy pewni, że wkrótce życie popłynie zwyczajnym torem». Praktycznie w pierwszych dniach wolności «rozpoczął przedstawienia w gmachu teatru miejskiego Teatr Żołnierski», którego kierownictwo «spoczywa w doświadczonych dłoniach utalentowanego artysty scen warszawskich p. Józefa Cornobisa» (nr 1).
Wznowiono komunikację między Warszawą i Grodnem. Otwierano kina, hotele i restauracje, «gospodę żołnierską». 20 października pojawiła się informacja o powrocie do Grodna Zarządu Poczt i Telegrafów. 21 października poinformowano o wznowieniu ruchu pociągów osobowych pomiędzy Białymstokiem a Brześciem, Grajewem, Łosośną i Wołkowyskiem.
10 grudnia odbyło się uroczyste otwarcie mostu przez Niemen, któremu nadano imię jego budowniczego gen. Osińskiego. Porządkowano także sprawy bytu: tak, w nr 76. wydrukowano listy ulic przypisanych do poszczególnych łaźni miejskich. Sporo uwagi poświęcano szkolnictwu, ponieważ «inwazja bolszewicka odbiła się szczególnie na szkolnictwie… Budynki szkolne poniszczone, nauczycielstwo wyjechało i dotąd nie powraca… Dziatwa do szkoły nie ma zamiaru iść» (nr 14).
Już 3 października odbyła się kwesta w kościołach i sprzedaż znaczków na rzecz szkolnictwa polskiego. W 4. numerze gazeta donosiła: «Na restaurację gmachów szkolnych po inwazji bolszewickiej funduszów nie mamy, nim zaś zjadą się władze cywilne, które rozpoczną pracę w tym kierunku, dużo czasu upłynie, a czas jest zbyt spóźniony, by dłużej czekać. Zwracamy się do naszego społeczeństwa z prośbą, by przyszło nam z pomocą materialną» (nr 4).
Nauka w szkołach powszechnych została ogłoszona jako «obowiązkowa, bezpłatna» (nr 7) i rozpoczęła się mimo trudnych warunków, w tym braku opału, już w październiku. Mimo że, jak zaznaczała gazeta, «inwazja bolszewicka wprowadziła bezład, a potem zastój we wszystkich dziedzinach życia zbiorowego naszego miasta i okolic» (nr 14), zaczynało się ono powoli odradzać. W listopadzie zawiązano powiatowe Koło Opieki nad Grodzieńskimi Ułanami i Grodzieńską Piechotą, złożone z kół parafialnych.
Odbywały się liczne bale charytatywne: 8 grudnia miał miejsce «koncert bal na gwiazdkę dla żołnierzy w sali koncertowej hotelu Royal z tańcami do 3. rano» (nr 59); wystawiano sztuki (20 października – «Cud nad Wisłą»), a nawet w 15. (październikowym) numerze gazety pisano już o tym, «jak zapowiadają się mody».
Grodno budziło się do życia…
Katarzyna Konczewska
Magazyn Polski na uchodźstwie nr 8 (151) sierpień 2018/ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!