Niestety, w archiwum Bronisława Kocowskiego – taką nazwę proponujemy dla interesującego nas korpusu źródeł – nie zachował się żaden dokument dotyczący obrony miasta pod datą 9 września 1939 r. Jest zatem miejsce, by przypomnieć nasze dotychczasowe teksty poświęcone temu zagadnieniu.
Obrona Lwowa została wspomniana w popularnonaukowym artykule Mariusza Jarosińskiego traktującym o przebiegu wojny obronnej 1939 roku:
http://kresy24.pl/osamotniona-polska-byla-bezsilna-wobec-agresji-niemiec-i-sowieckiej-inwazji/
Uprzedźmy też nieco wydarzenia, sięgając do dnia kapitulacji miasta (22 września), dnia, w którym kapitulowało również Grodno:
http://kresy24.pl/22-wrzesnia-w-historii-kresow/
Przy okazji chcieliśmy przypomnieć sylwetkę prof. Romana Longchamps de Bérier, kierującego, jak pamiętamy, cywilną obroną miasta:
Roman Longchamps de Bérier urodził się 9 sierpnia 1883 roku we Lwowie.
Pochodził ze znanej rodziny lwowskiej pochodzenia francuskiego. W 1901 r. ukończył gimnazjum we Lwowie, a potem Wydział Prawa i Umiejętności Politycznych Uniwersytetu Lwowskiego, gdzie w 1906 r. uzyskał tytuł doktora praw (w krajach niemieckich studia kończyło się wówczas doktoratem), a w 1920 r. tytuł profesorski.
Do 1920 r. pracował w Prokuratorii Skarbu we Lwowie. W czasie walk o Lwów z Ukraińcami w listopadzie 1918 r. był członkiem polskiej Milicji Obywatelskiej oraz Ochotniczej Ligi Obywatelskiej. Został odznaczony Krzyżem Obrony Lwowa i Krzyżem Małopolskich Oddziałów Armii Ochotniczej.
Jego wielką zasługą była praca w Komisji Kodyfikacyjnej RP od 1922 r., która opracowywała jednolite ustawodawstwo dla wszystkich ziem państwa polskiego. W latach 1920-39 wykładał też prawo cywilne na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Od 1933 r. był członkiem Towarzystwa Naukowego we Lwowie, a od 1931 r. – Polskiej Akademii Umiejętności. W 1936 r. został powołany do Trybunału Kompetencyjnego. W czerwcu 1939 r. został rektorem Uniwersytetu Lwowskiego im. Jana Kazimierza. Jak się miało okazać – ostatnim rektorem.
We wrześniu 1939 r. stanął na czele Komitetu Obywatelskiego Obrony Lwowa. Po zajęciu miasta przez sowietów został 18 października 1939 r. odwołany ze stanowiska rektora, a w styczniu 1940 r. zwolniony z pracy na uniwersytecie. Po wkroczeniu do Lwowa wojsk niemieckich został wraz z wieloma innymi wybitnymi lwowskimi profesorami aresztowany w nocy z 3 na 4 lipca 1941 r., a następnie zamordowany przez Niemców i Ukraińców z batalionu Nachtigall na Wzgórzach Wuleckich we Lwowie, wraz z trzema synami: Bronisławem, Zygmuntem i Kazimierzem. Wojnę przeżyła jego żona Aniela i najmłodszy syn Jan.
Jego krewnym jest wybitny znawca prawa rzymskiego, ksiądz profesor Franciszek Longchamps de Bérier (ur. 1969)
Kresy24.pl
2 komentarzy
Obywatel
7 lipca 2017 o 19:37Grodno nie skapitulowało !
józwa
7 stycznia 2018 o 16:31Szukam kontaktu z rodzinami żołnierzy z 12 Pułku Ułanów Podolskich stacjonującego w okresie II Rzeczypospolitej w miejscowości Białokrynica koło Krzemieńca (2 września pozostałą część pułku w postaci Szwadronu Marszowego przeniesiono do Żółkwi), walczącymi w obronie Lwowa do 22 września 1939r. Mój ojciec służył w tym Pułku w latach 1938-39 w szwadronie CKM i walczył w obronie Lwowa z hitlerowcami i Sowietami do 22 września kiedy wojska polskie skapitulowały przed Sowietami (ojca rozbrojono i uwięziono w dn. 22 września o godz. 14-ej). Prawdopodobnie ojciec nie walczył pod Mokrą, ponieważ te oddziały Pułku walczące z hitlerowskimi dywizjami pancernymi nie wróciły już do Białokrynicy). Być może ktoś z rodziców Państwa służył w tym samym szwadronie czy pułku (w latach 1938-39)i zostawił spisane wspomnienia ze służby i walki oraz zdjęcia ze służby wojskowej). Ojciec mój uciekł Sowietom z transportu kolejowego, którym byli wywożeni żołnierze m.in. 12 Pułku Ułanów Podolskich rozbrojeni pod Lwowem bo zorientował się,że Sowieci wywożą żołnierzy nie do strefy niemieckiej jak obiecywali a w innym kierunku. Wracał pieszo do domu w okolice Opoczna (wo. mazowieckie).
Być może w 12 Pułku Ułanów Podolskich służyło wielu synów ziemi mazowieckiej ale ojciec mówił, że z kolegów z nim służących nigdy już nikogo nie spotkał.W przypadku posiadania informacji bardzo proszę o kontakt na maila:
yk*@in*****.pl
Pozdrawiam,
Andrzej