Antoniego Stanisława Prószyńskiego często wiąże się z powstaniem styczniowym. Słusznie, wszak uczestniczył w konspiracji przed wybuchem powstania, a w działaniach wojennych wziął udział jako żołnierz jednego z oddziałów Konstantego Kalinowskiego. Kilka lat przed powstaniem fotograf opłacił nabożeństwo upamiętniające powstanie z 1831 roku, ale głównym powodem jego zesłania z Mińska do Tomska było krzesło z herbami Wielkiego Księstwa Litewskiego i Królestwa Polskiego. Kolejnym rekwizytem w atelier fotograficznym była chamarka (kamizelka symbolizująca wówczas przynależność do powstańców). Najsłynniejszym zdjęciem wykonanym w chamarce był portret Wincentego Dunin-Marcinkiewicza z 1862 roku. Na odwrocie widnieje napis w języku polskim: „Zakład fotograficzny A. Prószyńskiego w Mińsku Litewskim”.
Antoni Stanisław Prószyński urodził się w 1826 roku, w którym Nicéphore Niépce wykonał pierwsze na świecie zdjęcie – heliograwiurę przedstawiającą widok z okna w Le Gras. Techniki fotograficzne i jakość obrazu ewoluowały. Otwierając własne studio fotograficzne, Prószynski posługiwał się dagerotypem, wczesnym procesem fotograficznym opartym na światłoczułości jodku srebra.
W 1850 roku Pruszynski otworzył pierwszy zakład fotograficzny na terenie dzisiejszej Białorusi – studio dagerotypowe, zamawiając drogi sprzęt z zagranicy. Studio znajdowało się przy ulicy Franciszkańskiej (później Gubernatorskiej, obecnie Lenina).
Zakład uruchomił z powodu trudnej sytuacji materialnej: ojciec wydziedziczył go za działalność w tajnych stowarzyszeniach, a później za sprzeciwienie się woli rodziców i poślubienie zubożałej szlachcianki Pelagii Wiktorii Kułak. Ostatecznie, aby utrzymać rodzinę, musiał otworzyć własny biznes. Jego zakład cieszył się popularnością. Prószyński wykonywał bardzo dobre portrety miejscowych i przyjezdnych, a co ważne, wykonywał reprodukcje ikon i obrazów – interes, który zawsze przynosił spore dochody.
Prószyński rozumiał, że jako szlachcic musi zawsze myśleć nie tylko o swojej rodzinie, ale także o losach ojczyzny, która w tamtym czasie była częścią Imperium Rosyjskiego. Wszelkie próby wyzwolenia się spod wpływów Rosji były surowo karane. Doszło do absurdu: Litwinom (czyli Białorusinom) i Polakom zakazano fotografowania się w strojach narodowych; policja szybko reagowała na takie zdjęcia. Jednak Pruszyński, który szybko zdał sobie sprawę z siły i historycznego znaczenia swojej firmy, nie zniechęcił się tymi restrykcjami.
Dowodem, grupowe zdjęcie z grupą nieprawomyślnej młodzieży, w żargonie policyjnym nazywaną rewolucjonistami. Obok Prószyńskiego byli na nim Michał Dobrowolski, szlachcic i urzędnik w urzędzie gubernatora mińskiego, jeden z przywódców powstania mińskiego w 1863 roku, Walery Wołodko, ziemianin, również powstaniec, który po klęsce zrywu narodowego zdołał uciec do Turcji, gdzie projektował mosty, a także Józef Lubiczankowski, Bogusław Siemiradzki, Karol Stankiewicz, Józef Bartaszewicz i Mikołaj Korotkiewicz – większość rewolucjonistów na tym zdjęciu spędziła część życia na Syberii.
Największą popularnością w tym okresie cieszyły się zdjęcia portretowe. Ich cena wynosiła 25 rubli. Prószyński wykonywał także fotografie zabudowy miejskiej, pejzażowe oraz fotograficzne reprodukcje ikon i obrazów, co przynosiło pokaźny dochód. Położony w centrum Mińska zakład fotograficzny Prószyńskiego był mimo wszystko dochodowym przedsięwzięciem. W połowie lat 50. XIX wieku fotograf pojednał się z rodzicami. Świadczy o tym m.in. wykonane przez niego zdjęcie matki – Róży Prószyńskiej. Jest to najwcześniejsze zdjęcie wykonane na terenie dzisiejszej Białorusi; oczywiście istniały wcześniejsze fotografie, ale nie zachowały się.
Drugie zdjęcie matki Stanisława jest znacznie mniej znane na Białorusi niż w Polsce. Jednak to właśnie ono okazało się brzemienne w skutki dla „rewolucyjnego” fotografa Pruszyńskiego.
Róża siedzi na krześle z herbem Rzeczypospolitej Obojga Narodów na oparciu. Jak na tamte czasy, było to prawdziwie wywrotowe i skandalizujące zdjęcie: według polskich historyków, to właśnie ono stało się głównym dowodem w akcie oskarżenia, aresztowaniu i zesłaniu na Syberię Antoniego Stanisława Prószyńskiego. W 1860 roku w Warszawie toczyły się dwie podobne sprawy. Jedna dotyczyła fotografa, który fotografował pogrzeb wdowy po uczestniku powstania 1831 roku. To zdjęcie warszawianki było kopiowane i przekazywane z rąk do rąk. Druga dotyczyła szlachcica, który dał się sfotografować w tradycyjnym polskim stroju. Fotograf został zesłany.
Sprawa Prószyńskiego nie była więc odosobniona. Policja po raz pierwszy przybyła do domu Prószyńskich w listopadowy poranek 1861 roku. Żandarmi szukali czegokolwiek związanego z „działalnością buntowniczą” właściciela: dokumentów, zdjęć, być może broni. Tym razem niczego nie znaleźli.
Na początku 1863 roku Antoni Stanisław, który podczas powstania przyłączył się do stronnictwa Czerwonych i został członkiem Mińskiego Komitetu Powstańczego, został aresztowany i zesłany na 10 lat do Tomska na Syberii. W styczniu 1864 roku ponownie w domu Prószyńskich pojawiła się policja. Tym razem było o wiele brutalniej, bo żandarmi sporządzili listę przedmiotów, które mogły zostać skonfiskowane na rzecz skarbu państwa. Chodziło im przede wszystkim o zajęcie sprzętu fotograficznego, którego jednak nie znaleźli.
Prószyński zabezpieczył się na taką okoliczność. Przed zesłaniem na Syberię wszystkie wartościowe rzeczy przekazał do ukrycia swojej żonie Pelagii Wiktorii, w tym aparat fotograficzny i prasę. Zresztą niebawem, z jakiegoś powodu, został on również wyłączony z listy osób objętych sekwestrem, a majątek jego ojca nie został skonfiskowany. W rezultacie, w Protokole Rady Miejskiej Mińska nr 172 z 17 stycznia 1864 roku odnotowano, że w majątku Prószyńskich nie znaleziono niczego wartościowego poza „naczyniami i przedmiotami codziennego użytku”. Kilka miesięcy później cała rodzina Prószyńskich opuściła Mińsk na zawsze: Antoni Stanisław wezwał ich do Tomska, gdzie w październiku 1864 roku ponownie otworzył swój zakład fotograficzny; jego żonie udało się bezpiecznie przewieźć sprzęt. Po niecałym roku zesłania otworzył studio fotograficzne, prawdopodobnie na nazwisko żony. Brak jednak informacji o działalności tomskiego zakładu Prószyńskiego.
Po powrocie z zesłania w 1873 roku Prószyński wraz z rodziną osiedlił się w Warszawie, gdzie wznowił działalność fotograficzną, korzystając z dokumentów krewnych żony syna. Ich najstarszy syn, Konrad, stał się znanym wydawcą, pisarzem i autorem jednego z pierwszych polskich elementarzy. Był również fotografem amatorem. Jego wnuk, Kazimierz, znany jest jako polski wynalazca, jeden z twórców polskiego kina oraz autor i reżyser pierwszych filmów dokumentalnych i fabularnych.
Antoni Stanisław i Pelagia Wiktoria zostali pochowani w Warszawie, daleko od rodzinnego Mińska. Pracownia fotograficzna Prószyńskiego działała w Mińsku w latach 1850–1863, w Warszawie – w latach 1874–1895.
Opr. TB














Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!