Władze Litwy rozważają przywrócenie powszechnej służby wojskowej. Obecnie „do woja” trafia tam jedynie część młodych mężczyzn.
Według badań opinii publicznej, 31% litewskiego społeczeństwa opowiada się za przywróceniem powszechnej służby wojskowej. Z tego 8% dla obu płci, 23% – wyłącznie dla chłopców.
Po tym, jak Rosja wywołała wojnę na wschodniej Ukrainie, kraje znajdujące się w pierwszym kręgu rażenia Kremla – przede wszystkim państwa bałtyckie oraz Polska – zaczęły do kwestii bezpieczeństwa podchodzić poważnie.
Na Litwie w roku 2015 wprowadzono pobór, ale tylko częściowy. Zdaniem ministra obrony narodowej Raimundasa Karoblisa żołnierzy wciąż jest za mało.
Dlatego też resort planuje zorganizować akcję promującą pobór powszechny tak, by w następnej ankiecie „za” opowiedziała się ponad połowa społeczeństwa.
Jak tłumaczy Karoblis, wprowadzenie poboru ma szansę dokonać się najwcześniej w roku 2020. Jednakże, gdyby bezpieczeństwo Litwy drastycznie się obniżyło, powszechna conscriptio może zostać wdrożona wcześniej.
W tym roku przez koszarzy przewinęło się 3,5 tysiąca młodych ludzi. Niestety warunki lokalowe pozwalają podnieść tę liczbę jedynie do 4 tysięcy, ale jak zaznacza minister, część ludzi może zostać oddelegowana do tzw. cyberobrony.
To ostatnie oznaczałoby – tak to rozumiemy – że największe mózgi informatyczne nie zostaną skoszarowane, a przysposobienie obronne przejdą na kursach. Tyko czy to jeszcze będzie wojsko?
Kresy24.pl
2 komentarzy
Basia
18 kwietnia 2017 o 20:42Wezmą Litwinów w kamaszach chyba powinno być?
Dominik
18 kwietnia 2017 o 21:43Hahaha!