Królewski holenderski
Jednak bez wątpienia absolutnym królem wśród sosów „made in France” jest dość wyszukany i pracochłonny sos maślany, nazwany holenderskim (hollandaise sauce), a którego powstanie słynny francuski gastronom Edouard de Pomiane (czyli Edward Pożerski – nasz rodak!) określił „triumfem kuchni francuskiej”!
Pochodzenie nazwy nie jest jasne, francuscy kuchmistrzowie mieli tendencję do nadawania obcych nazw swoim kulinarnym kreacjom, pewne jest natomiast, iż pierwsza wzmianka o sosie holenderskim pochodzi z książki kucharskiej François Pierre de la Varenne „Le Cuisinier Francis” (1651), gdzie znajdziemy przepis na „szparagi z aromatycznym sosem”.
Potrzebujemy zatem: 4 żółtka, 200 g masła, 3 łyżki wody, 1 łyżkę soku z cytryny, sól i biały pieprz. Masło należy roztopić, zagotować i od razu zdjąć z ognia. Ściągnąć łyżką cedzakową biały nalot z masła. Żółtka, wodę, sok z cytryny, sól i pieprz ubić na parze – tym celu należy włożyć garnek ze składnikami do drugiego, większego garnka z gotującą się wodą tak, aby woda z większego garnka nie dotykała mniejszego; utrzeć jajka mikserem na jasną, puszystą masę. Teraz należy uważać, aby woda w garnku tylko „mrugała” – należy ustawić moc palnika na niską, aby po dodaniu masła sos się nie zwarzył. Dalej miksując, dodawać najpierw po łyżeczce, a później po łyżce roztopionego masła – im wolniej dodamy masło, tym będzie lepsza konsystencja sosu, który powinien wyjść dość gęsty i kremowy. Na końcu doprawić solą i pieprzem do smaku. Sos serwować od razu – nie powinno się go podgrzewać, bo może się zwarzyć.
Sos holenderski podajemy najczęściej do warzyw – szparagów, kalafiora, czy karczochów. Jest też wyborny z białym mięsem czy rybami.
RES
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!