12 grudnia 1586 r. w Grodnie zmarł Stefan Batory, „z Bożej łaski król Polski, wielki książę litewski, ruski, pruski, mazowiecki, żmudzki, kijowski, wołyński, podlaski, inflancki i książę siedmiogrodzki”.
Wielki król i mężny wódz, choć z węgierskiego importu. Po polsku nie nauczył się, niestety, mówić do końca życia, za to biegle władał kilkoma innymi językami. Startu łatwego nie miał. Tuż po koronacji w 1576 r. najpierw musiał uspokoić opozycję oraz okiełznać Wielkie Księstwo Litewskie i Prusy Królewskie, które uparcie chciały na polskiego króla Habsburga. A potem jeszcze Gdańsk odmówił wpuszczenia monarchy, co doprowadziło do wybuchu wojny Rzeczypospolitej z tym miastem. Król zadziałał zdecydowanie – zablokował gdańszczan ekonomicznie, a w końcu pokonał ich w bitwie pod Lubiszewem. Pewnie na tym by się nie skończyło, ale na szczęście dla mieszczan, a na nieszczęście dla reszty kraju, car Iwan Groźny uderzył w tym czasie na Inflanty. Batory poszedł więc na ustępstwa wobec miasta, a w zamian gdańszczanie go uznali i co więcej – przyznali mu „dotację” na wojnę z Moskwą.
W 1579 r. Stefan Batory ruszył więc odbierać Rosji Inflanty i utraconą wcześniej Ziemię Połocką. I choć miał tylko 48 tys. żołnierzy to zrobił to w wielkim stylu. Połock odebrał jeszcze w tym samym roku, a potem pokonał w trakcie trzech zwycięskich kampanii na terytorium Rosji 200-tysięczną armię rosyjską. Wojsko miał świetnie zorganizowane, wyposażone w artylerię i wyspecjalizowane w zdobywaniu umocnień, a dodatkowo wspierane przez piechotę węgierską.
W drugiej kampanii w 1580 r. zdobył Wielkie Łuki, Wieliż i Uświat, a w kolejnym roku obległ Psków. Niestety, nie zdobył go przez 6 miesięcy, ale w końcu wyczerpany wojną car poprosił o pokój. W 1582 r. podpisano korzystny dla Polski rozejm w Jamie Zapolskim, dzięki któremu odzyskaliśmy prawie całe Inflanty i Połock. Rosja została odepchnięta od Bałtyku, co znacznie opóźniło imperialistyczne zapędy tego kraju. Po zwycięskiej wojnie król powierzył namiestnictwo Inflant biskupowi wileńskiemu Jerzemu Radziwiłłowi.
Sukcesy militarne szły w parze z mądrą polityką wewnętrzną i gospodarczą, a to dzięki pomocy wybitnego Kanclerza Wielkiego Koronnego Jana Zamoyskiego, który przy okazji stał się jednym z najbogatszych magnatów w Europie. Batory – sam niezwykle wykształcony – wspierał też szkolnictwo, pomógł założyć kolegia jezuitów w Połocku, Rydze, Dorpacie, Grodnie i Nieświeżu, a wileńskie kolegium jezuickie podniósł do rangi Akademii Wileńskiej. Jej pierwszym rektorem został Piotr Skarga. Warto też pamiętać, że choć król był gorliwym katolikiem to pilnował tolerancji religijnej w kraju.
Gorzej wyglądało pożycie małżeńskie monarchy. Żonie – 53-letniej Annie Jagiellonce poświęcił tylko trzy noce poślubne, ale ta miała ochotę na znacznie więcej. „Anna chłopa dopadła i gębę wysoko nosi” – napisał w liście do jednego z magnatów litewskich Jan Tarnowski. Na tym jednak dzielenie wspólnego łoża się zakończyło. Batory wycofał się z sypialni Anny, a kiedy ta pewnej nocy zapragnęła go odwiedzić, król… uciekł. Świadkowie mówili potem, że „królowa dostała gorączki i trzeba było jej krew upuszczać”. W końcu król, mając dość humorzastej i wścibskiej matrony uznał, że najlepiej dla niego a i dla kraju będzie jeśli swój czas całkowicie poświęci wojnom i polityce.
Obrażona Anna wyjechała do Warszawy i na złość mężowi zaczęła gościć u siebie wszelkich jego przeciwników. W końcu biskup Stanisław Karnkowski zaproponował parze królewskiej rozwód i ponowny ślub króla z jakąś niewiastą, która da mu następcę tronu. Najwyraźniej jednak Batory przysięgę małżeńską traktował serio bo kategorycznie odmówił.
Zmarł w 1586 r. Przez rok jego trumna znajdowała się w podziemiu Fary Witoldowej w Grodnie, potem zaś została przeniesiona do Katedry Wawelskiej. Ciekawostką jest to, że po jego śmierci po raz pierwszy we wschodniej Europie przeprowadzono sekcję zwłok, która potwierdziła, że król nie został otruty.
A ponieważ wspomnieliśmy o Grodnie, to podobnie jak w przypadku Aleksandra Jagiellończyka, odnotujmy też zasługi Batorego dla tego miasta, sumiennie wymieniane przez Stanisława Poczobuta. Król przebudował stare mury księcia Witolda, wzniósł pałac królewski nazywany potem „Batorówką”, powołał wspomniane kolegium jezuitów i nadał Grodnu liczne przywileje. Po prostu lubił to miasto. Często tu urzędował, a w wolnych chwilach polował w Puszczy Grodzieńskiej.
Dobry król i dobry czas w dziejach Rzeczypospolitej…
Przeczytaj także artykuły o wojnie Stefana Batorego z Rosją, zdobyciu Połocka w 1579 roku, zdobyciu Zawołoczy w 1580 roku i oblężeniu Pskowa w 1582 roku oraz „Stefan Batory zostaje polskim królem”, a także artykuł o dziwnym małżeństwie Batorego.
Kresy24.pl / Historyczne Kalendarium Kresowe
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!