Metropolita Paweł: – Dziś szydzą z Mikołaja II, a jutro będą się wyśmiewać z Lenina, to niegodziwe. Zwierzchnik Białoruskiej Cerkwi Prawosławnej, Metropolita Paweł wystąpił z obroną wodza światowego proletariatu Władimira Lenina.
Fragment wypowiedzi prawosławnego hierarchy dla telewizji „Echo-TV” z 26 sierpnia cytuje portal euroradio.fm.
Białoruski metropolita krytycznie odniósł się na wizji do filmu „Matylda”, o romansie młodego carewicza, późniejszego cara Mikołaja II z polską prima baleriną Matyldą Krzesińską z teatru w Petersburgu. Według metropolity Pawła, obraża on uczucia narodowe Rosjan i szarga pamięć świętej Cerkwi Prawosławnej
Obraz „Matylda” wywołał skandal jeszcze przed premierą.
Krytykując film i broniąc ostatniego rosyjskiego imperatora, swoją drogą zamordowanego wraz z rodziną przez bolszewików w 1918 roku, a po upadku komunizmu wyniesionego na ołtarze Cerkwi prawosławnej, Metropolita niespodziewanie stanął w obronie jego oprawcy, przywódcy władzy rewolucyjnej i wodza światowego proletariatu.
„Dziś szydzą z Mikołaja II, imperatora, a jutro będą pokazywać czym rzekomo zajmował się Władimir Ilicz Lenin w szałasie, czym się zajmował w Paryżu … Pojutrze będą kolejnego lidera w ten sam sposób profanować … To niegodziwe” – oburzał się prawosławny hierarcha.
Nie dziwi nas taki wyraz sympatii do kata ostatniego cara Rosji. Kierowana przez Rosjanina Cerkiew na Białorusi ma za sobą równie kompromitujące wypowiedzi i akcje. Ot choćby kwestionowanie stalinowskich represji przez zaprzyjaźnionego z Łukaszenką archiprezbitera Fiodora Pownego, czy chociażby festiwal białoruskiej młodzieży prawosławnej, organizowany na terytorium kompleksu muzealnego”Linia Stalina”. Prawosławnemu duchowieństwu nie przeszkadza ani pomnik Józefa Stalina na terytorium kompleksu ani także fakt, że fortyfikacje budowali więźniowie Gułagu, a po wojnie w niektórych opuszczonych bunkrach torturowano i rozstrzeliwano ofiary reżimu stalinowskiego.
Stojący od 2014 roku na czele Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej egzarchatu białoruskiego Metropolita Paweł, żywi też nieskrywaną sympatię do białoruskiego przywódcy Aleksandra Łukaszenki, i ze wszech miar stara się ocieplić wizerunek prezydenta. W 2015 roku duchowny zamieszkiwał nawet w rezydencji dyktatora w Drozdach pod Mińskiem.
Jest zagorzałym przeciwnikiem idei Cerkwi narodowej. Niedawno, pomysł prawosławnego duchowieństwa, które zwróciło się do niego o wstawiennictwo u Patriarchy Moskwy i całej Rusi Cyryla i Świętego Synodu, w sprawie przyznania Białoruskiej Cerkwi Prawosławnej statusu samorządnego Kościóła prawosławnego, określił diabelskim kuszeniem.
Kresy24.pl/AB
4 komentarzy
klimok
29 sierpnia 2017 o 23:08Zawsze mówiłem, że prawosławie w wydaniu moskiewskim to niebezpieczna sekta.
Tadeusz
30 sierpnia 2017 o 08:55Rosyjskie społeczenstwo naprawdę jest bardzo chore psychicznie.
Dzierżyński
30 sierpnia 2017 o 11:14W Rosji przy wyborze hierarchów kościoła prawosławnego nie ma przypadków, państwo wszystko kontroluje. Za cara to się dla nich źle skończyło i teraz też tak będzie, bo jak można poważnie traktować tego typu duchownych.
białorusin
7 lipca 2019 o 14:26Nie ma różnicy między rzymskim kościołem i ruską cerkwią – wszystko totalitarne sekty.