„Należy wyrazić zażenowanie sytuacją, w której urzędnik ukraiński stawia Polsce ultimatum. Na dodatek do szantażu używa krwi i kości naszych najbliższych – ofiar różnych konfliktów, bo my się upominamy nie tylko o ofiary ludobójstwa wołyńskiego, ale też o żołnierzy wojny polsko-bolszewickiej, wojny ’39, prześladowań NKWD czy Gestapo” – mówi wiceszef MSZ Bartosz Cichocki w rozmowie z PAP.
W wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej wiceminister Cichocki przedstawia stan relacji polsko-ukraińskich. Informuje m.in. o tym, że obowiązuje już zakaz wjazdu do Polski Ukraińców o postawach antypolskich. Fragment wypowiedzi publikujemy za portalem Dzieje.pl (PAP), gdzie można zapoznać się z całym wywiadem:
Pod koniec kwietnia br. ukraiński IPN wprowadził zakaz poszukiwań i ekshumacji szczątków polskich ofiar wojen i konfliktów na terytorium Ukrainy. Decyzja została uzasadniona demontażem pomnika Ukraińskiej Powstańczej Armii w Hruszowicach. Mam jednak wrażenie, że to był tylko pretekst – wykorzystany przez środowisko promujące w przestrzeni publicznej na Ukrainie zideologizowany obraz UPA, w którym nie ma miejsca na odpowiedzialność tej formacji za udział w Holokauście i ludobójstwo na Polakach. Ktoś się po prostu przestraszył, że wyniki polskich poszukiwań i ekshumacji podważą mit UPA, jako zrywu niepodległościowego i wykorzystał decyzję władz gminy Stubno.
Jesienią do zakazu ekshumacji doszły przypadki spektakularnego fałszowania historii II RP pod auspicjami rządu ukraińskiego. W obecności władz państwowych na Przełęczy Wereckiej otwarto – wzniesiony ze środków publicznych – kompleks memorialny poświęcony 600 członkom Siczy Karpackiej, rzekomo rozstrzelanym w marcu 1939 r. przez oddział Korpusu Ochrony Pogranicza. Tablice informują o masowym mordzie dokonanym przez „polskich i węgierskich okupantów”. Te oskarżenia nie znajdują poparcia w badaniach naukowych.
Od dawna w obszarze spraw historycznych, dialog z Ukrainą buksował. Dostrzegalny był w szczególności brak postępu w kwestii restytucji dóbr kultury, utrudnienia w renowacji polskich upamiętnień, cmentarzy, z własnością wspólnoty rzymskokatolickiej, z dostępem ukraińskich Polaków do oświaty w języku narodowym. Do tej pory rozmawialiśmy o tych kwestiach za zamkniętymi drzwiami, za dobrą monetę przyjmując argumenty o braku pieniędzy, przeszkodach formalno-prawnych, kompetencyjnych itd. Kiedy jednak strona ukraińska odrzuciła konstruktywną propozycję wicepremiera Piotra Glińskiego ustanowienia mechanizmu uregulowania kwestii historycznych, przedstawioną w Kijowie 23 października, zrozumieliśmy, że na Ukrainie brakuje woli politycznej a nie środków finansowych, czy przepisów. Zrozumieliśmy, że jesteśmy traktowani całkowicie instrumentalnie, że nikt się nie zastanawia nad naszą pamięcią i wrażliwością.
Cała rozmowa na portalu Dzieje.pl/PAP
Kresy24.pl/Dzieje.pl/PAP (HHG)
11 komentarzy
Wołyń1943
14 listopada 2017 o 12:09A cóż to za „konstruktywna propozycja premiera Glińskiego”, który podobno odciął się od demontażu samowoli budowlanej w Hruszowicach?
„nikt się nie zastanawia nad naszą pamięcią i wrażliwością” – to „odkrycie” wiceministra godne jest co najmniej Nobla w dziedzinie medycyny (okulistyka) – oto polski urzędnik przejrzał na oczy! Cud jakiś, czy co?
Marcin
14 listopada 2017 o 12:40„Zrozumieliśmy, że jesteśmy traktowani całkowicie instrumentalnie, że nikt się nie zastanawia nad naszą pamięcią i wrażliwością”.
Szkoda tylko, że tych co rozumieli to od dawna nazywaliście ruskimi agentami, pożytecznymi idiotami, sojusznikami Putina itd.
tagore
14 listopada 2017 o 12:50W tym „Zrozumieliśmy” jest nawet coś zabawnego ,kojarzy się z uzdrowieniem ślepca.
Jarema
14 listopada 2017 o 12:57Doskonała wypowiedz pana Cichockiego. Tak powinien wypowiadać się polski polityk i przedstawiciel rządu, w szczególności mówił on nie o żołnierzach, ale funkcjonariuszy OUN/UPA, podtrzymał informację o zakazie wjazdu urzędników ukraińskich do Polski i słusznie zwrócił uwagę, że relacje z Polską będące szantażem prowadzi mały szantażysta Wiatrowycz! Pytanie, czy za jego plecami w rzeczywistości ukrywa się prezydent i premier Ukrainy, czy nie?
Mike
14 listopada 2017 o 18:08W KOŃCU !!!! My mamy argumenty, oni tylko propagandę faszystowską !!!
nieskończone tak dla Międzymorza
14 listopada 2017 o 19:46Wiatrowycz nie jest żadnym nacjonalistą. To ruski agent, który działa na korzyść Rosji, psując relacje polsko-ukraińskie.
franciszekk
14 listopada 2017 o 20:50Jest opracowanie naukowe prof. Feliksa Konecznego o rodzajach cywilizacji społeczeństw!
Nasi tzw. „dyplomacji” są niedouczeni!
Kiedyś ich kompetencje ktoś ocenił jako dyplo-matołków!
Należy dokładnie przestudiować w/w opracowanie naukowe a szczególnie opis cywilizacji turańskiej!
observer48
14 listopada 2017 o 21:15Wreszcie zdecydowana reakcja polskiego rządu! Lepiej późno, niż wcale.
gegroza
14 listopada 2017 o 21:22Wypowiedź nie skarzona poprawnością polityczną. Dobrze powiedział
ktos
15 listopada 2017 o 07:23Ciekawe jest ze jak mowi sie ze Bandera jest symbolem zbrodni UPA to Ukraincy mowia ze to Polak i wogole ludzie w UPA byli Polakami bo w Polsce mieszkali, wiec o jakich czystkach etnicznych mowimy? Z kolei jak trzeba bo Bandera to wielki Ukrainiec a UPA to sami Ukraincy tworzyli i dzielnie walczyli z okupantem (w sensie z Polska).
To jak w koncu to Polacy byli czy Ukraincy?
Enej bandyta
15 listopada 2017 o 09:28Wiatrowycz to rosyjski agent.