
Collage / fot: KWP w Białymstoku
Białoruskie służby patrzą na ten proceder przez palce, a prawdopodobnie nawet same go organizują.
Przechodnie w Białymstoku przecierali oczy ze zdumienia, gdy w sobotę na miejscowym parkingu przy ulicy Hetmańskiej nagle wylądował… balon z ładunkiem. Okazało się, że tej nocy przyleciało ich na Podlasie z Białorusi więcej.
Pirotechnicy sprawdzili ładunek. Na szczęście nie stwarzał zagrożenia. W środku były 2 tysiące paczek papierosów bez akcyzy – informuje KWP w Białymstoku. A więc to znowu próba przemytu drogą powietrzną.
Kolejny balon wylądował w Kleosinie pod Białymstokiem. Policja informuje o zatrzymywaniu osób, które próbowały odebrać tę kontrabandę. Wcześniej białoruscy przestępcy próbowali już wiele razy wykorzystywać balony meteorologiczne do przemytu papierosów.
Według Policji, było już ok. 90 takich przypadków, ale jeszcze nigdy balon nie wylądował tak spektakularnie w środku dużego miasta. Najwyraźniej coś poszło nie tak, mimo że był on wyposażony w lokalizator.
Warto zauważyć, że przemyt papierosów z Białorusi to nie jest jakaś tam “zwykła bandyterka”. Jak wszystko w tym kraju, tak również ten rodzaj przestępczości jest zorganizowany i nawet dobrze wiadomo przez kogo.
Produkcja i dystrybucja papierosów przez państwowe zakłady oraz możliwości operowania przez przemytników w rejonie przygranicznym są ściśle kontrolowane przez białoruski reżim i nie ma tu żadnej przypadkowości, ani samowolki, szczególnie gdy skala jest tak duża.
Niezależne białoruskie media wielokrotnie pisały, że rodzina Łukaszenki od dawna czerpie z tego procederu duże korzyści.

Fot: KWP w Białymstoku
Zobacz także: Drżyjcie Polacy! “Oresznik Schrödingera” przybył na Białoruś.
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!