W Domu Związków Zawodowych w Kijowie, gdzie mieści się Sztab Sprzeciwu Narodowego, eksplodował ładunek wybuchowy w paczce oznaczonej jako „leki”. Co najmniej jedna osoba odniosła poważne obrażenia – informuje Espreso.TV, powołując się na komendanta Domu Związków Zawodowych Stepana Kubiwa.
Według wstępnych informacji eksplodował ładunek wybuchowy, ukryty w paczce oznaczonej jako „leki”. Eksplozja nastąpiła po jej otwarciu.
Na razie sytuację bada grupa przedstawicieli samoobrony Majdanu. Po czym, według Kubiwa, na miejsce eksplozji zostanie dopuszczona milicja.
Według mediów, ofiara wybuchu ma ciężkie uszkodzenia oczu i ręki.
Kresy24.pl
3 komentarzy
Obsrewator
6 lutego 2014 o 16:11Inwazja Rosji na Ukrainę
– Kreml jest zaangażowany w proces użycia siły w Kijowie — mówimy o rosyjskiej inwazji, – powiedział były szef służby prasowej SBU Stanisław Reczyński. „Wydaje się, że teraz to nie jest o wojnie domowej, mówimy o inwazji. Rosyjskiej inwazji”, – napisał na swojej stronie na portalu społecznościowy m
«Wielu źródeł mówią, że w SBU pracują specjaliści z FSB, że w postaci „Berkuta” są Rosjanie, które zabijają (nie toleruję ukraiński „Berkut”, oni są nie mniejszej szumowiny). Porwanie Łucenko i potwierdzone zabójstwo aktywista Euromajdana Werbickiego źródła uważają za są fakty związane z Rosją. Choćby dlatego, że było zbyt czysto wszystko wykonane. Żadnego śladu. Działanie, bardzo podobne do rosyjskiego. Tylko teraz w miniaturze”, – wyjaśnił Reczyński.
„Jeśli w najbliższej przyszłości zostanie wysadzenie domu lub metra – zrozumiejcie to nie jest początek wojny domowej, to jest — inwazja. I trzeba to udowodnić światu», – twierdzi były szef służby prasowej SBU.
Psycholog i ekspert wojskowy Aleksiej Arestowycz, który też w swoim czasie był oficerem służb cpecjalnych, twierdzi, że w pogłębieniu kryzysu politycznego na Ukrainie uczęstniczą rosyjskie służby specjalne. „Tutaj FSB pracuje całymi działami, pod pozorem prorosyjskich organizacji patriotycznych. Ich bardzo dużo, I w pewnym sensie, zakładnikiem igor rosyjskich służb specjalnych stały się wszyscy ludzie z Ukrainy.., w tym i władzę, których oczywiście nie warto chwalić”, – mówi ekspert wojskowy.
Analizując serię porwań i zabójstw aktywistów Euromajdanu, były oficerem służb cpecjalnych z wysokim prawdopodobieńs twem sugeruje, że na Ukrainie działają rosyjskie szwadrony śmierci, które wcześniej uczestniczyli w zbrodniach przeciwko ludzkości na Kaukazie. Także mówi, że wśród „berkutowców” mogą być specjalisci rosyjskiego FSB. „Wszystkie metody, cały styl nawiązują szwadrony śmierci FSB, które działają na Kaukazie”, – twierdzi Aleksiej Arestowycz.
Kazimierz S
6 lutego 2014 o 22:18Oczywiście, że Rosjanie tam działają – choć wciąż po cichu – na olbrzymią skalę. W końcu ruscy sami muszą przypilnować swoich 15 mld talarów, bo Ukraińcy żyrantów nie mają. Ale niech Siczowi nie krzyczą za każdym razem – to nie my! to Rosjanie! niech się dowie cały świat: Rosjanie to, Rosjanie tamto!! Bo jak było pod Lwowem z autobusem jadącym do Polski!? Sterroryzowali go sami, a od razu podnieśli krzyk – to nie my! To Rosjanie! Niech się dowie cały świat – to Rosyjscy agenci!!
Obsrewator
10 lutego 2014 o 23:47Moskwa kontynuuje wywrotową politykę „dziel i rządź” wobec Polaków i Ukraińców
Latem 2013 roku szereg mediów otrzymało kopię pisma, które wygląda jak petycja oficerów ukraińskiego wywiadu do Prezydenta Wiktora Janukowycza. Taki list, między innymi, otrzymała również Ukraińska redakcja Radio „Swoboda”. W liście jest mowa o „sieci agentów Służby Wywiadu Zagranicznego Rosji wsród kierownictwa ukraińskiego wywiadu”, wymienione nazwiska oraz służbowe stanowiska podejrzewanych. Te osoby są oskarżone przez autorów listu, ponieważ „utrzymują stabilny systematyczny związek z rezydenturą Służby Wywiadu Zagranicznego Rosji, są wykorzystywani, w celu uzyskania informacji wywiadowczych i prowadzenia działalności na szkodę Ukrainy”.
Autorzy twierdzą, że ci kierownicy „zignorowali informacje, przekazane przez pracowników operacyjnych, o działaniach rosyjskich służb bezpieczeństwa, mających na celu powikłania stosunków politycznych między Ukrainą i Rzeczpospolitą Polską, а także podburzania do nienawiści etnicznej między narodami Ukrainy i Polski”.
Między innym bardzo chcieli wykorzystać 70 rocznice w celu powikłania relacji polsko-ukraińskich. O tym świadczy również incydent z Prezydentem Polski Bronisławem Komorowskim na Wołyniu, kiedy prorosyjski agent wpływu przebrany w koszulkę „Swobody”, rozbił jajko na ramieniu Prezydenta RP. Ale póżniej został identyfikowany jak ukrainofob i aktywny zwolennik organizacji prorosyjskiej.