Czy wracają straszne lata 90?!
Policja odmawia przyjazdu do kilku wsi w rejonie Ordyńska, w obwodzie nowosybirskim. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nie wydziela środków na przeprawę promem, a przewoźnik nie ma zamiaru wozić policji za darmo.
Mieszkańcy i przyjezdni w mig zorientowali się, że prawy brzeg wielkiej syberyjskiej rzeki stał się Dzikim Wschodem i wszystko jest dozwolone. W każdy weekend zjeżdżają się turyści i zaczyna się zabawa. Ulubioną rozrywką są wyścigi samochodowe po ulicach wiosek z metą przy sklepie. Lepiej wtedy nie wychodzić z domu. Często zwycięzcy nie mogą o własnych siłach wysiąść z samochodu. Mieszkańcy usiłują się bronić, filmują te wyścigi i ich uczestników. Na jedno z takich zawiadomień, złożonych przez Marię Bieriezjewą, po dwóch oddzwoniono z rejonowej komendy: „Skąd pani wie, że był pijany? Zrozumcie, że przekroczenie prędkości nie zostało oficjalnie zarejestrowane. Tam nie ma radaru.”
Grupy przyjezdnych są coraz agresywniejsze. W jeden z czerwcowych weekendów we wsi Ordynka najpierw pili pod sklepem, a potem wyszli na pole i strzelali do baranów i w stronę uzbeckich pastuchów. Przestraszony właściciel, który chciał zagnać swoje stado do zagrody usłyszał słowa, która wszyscy pamiętają ze strasznych lat 90: „a ciebie kto chroni?”.
Prawdę powiedziawszy to nikt, bo posterunkowy urzęduje na drugim brzegu, a nawet jakby dopłynął, to i tak nie ma broni.
Adam Bukowski
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!