Szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych poinformował, że w resorcie znajdują się nieznane dotąd dokumenty dotyczące organizacji wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Smoleńsku i planów jego obecności na uroczystościach w Katyniu. Okazuje się, że o istnieniu tych dokumentów, przez wszystkie lata nie wiedziała nawet prokuratura.
– Z dokumentów, które przeglądałem sam – to są notatki z różnych rozmów polsko-rosyjskich, na różnych szczeblach, od ekspertów do najwyższego szczebla – jasno wynika, że przede wszystkim strona rosyjska parła do tego, by w uroczystościach w Katyniu nie wziął udziału prezydent Lech Kaczyński – ujawnił na antenie TVP Info Witold Waszczykowski. – Pod wpływem nacisków ze strony rosyjskiej, która nie chciała dopuścić Lecha Kaczyńskiego do uroczystości, strona polska zdecydowała się na zorganizowanie dwóch, odrębnych uroczystości. Jedne dla Donalda Tuska i Władimira Putina, drugie, odrębne dla Lecha Kaczyńskiego – mówił minister Waszczykowski.
Szef polskiej dyplomacji podkreślił, że kontent większości z tych dokumentów nie jest w ogóle znana prokuraturze. Za kilka dni dokumenty zostaną ujawnione.
– Większość dokumentów, które przeglądałem, nie były sprawdzane przez prokuraturę, dlatego zostaną tam przekazane. Dzisiaj te dokumenty mają moc dokumentów jawnych. Niektóre są nawet sprzed 5-6 lat. Te dokumenty zostaną ujawnione we wrześniu, za kilka dni – zapowiedział minister Witold Waszczykowski.
Kresy24.pl za tvp.info
2 komentarzy
Frodo
26 sierpnia 2016 o 22:34Da, panie Waszczykowski, najpierw komisja wenecka była ok a jak nie po waszej myśli to fe, jeździliście i kablowaliście na Polskę jak wybory przegrywaliście (słusznie!!!!!!!!!) a dziś cisza na ten temat, po co nam ten rząd i te wydatki kosmiczne skoro i tak robita co chceta, powołajcie się do dymisji bo ja jako podatnik nie mam zamiaru płacić za ustawiane rządy którymi i tak dowodzi jeden sflustrowany człowiek…
Janusz Ksi
2 września 2016 o 05:46A gdyby pilot zareagował prawidłowo i pociągnął odpowiednio wcześnie w górę, jak usłyszał „pull up”, to ciekawe jakie byłyby losy lansowanej przez Macierewicza urojonej teorii o zamachu? Nieszczęściem była decyzja pilota, a miał w tych tragicznych sekundach wybór i równie dobrze mogło w ogóle nie dojść do wypadku. Dzisiaj nie byłoby tematu. A Waszczykowski jeszcze dolewa oliwy do ognia.