Miało być nabożeństwo w intencji ofiar zbrodni wołyńskiej. Jednak nie o zbrodni, lecz o „tragedii wołyńskiej” mówił abp Światosław Szewczuk podczas uroczystości, na które nie zaproszono rodzin pomordowanych.
Zwierzchnik ukraińskiego Kościoła greckokatolickiego w obecności jedynie polskich władz państwowych i hierarchów kościelnych wyraził życzenie, by jego słowa o wybaczenie dotarły do każdej polskiej rodziny, która straciła bliskich z rąk jego rodaków.
Mógłby to zrobić osobiście, jednak, pomimo wcześniejszych zapowiedzi, na wczorajsze (27 czerwca) nabożeństwo w cerkwi przy ul. Miodowej w Warszawie nie zostali zaproszeni świadkowie zbrodni i bliscy pomordowanych.
Abp Szewczuk swoją prośbę o wybaczenie i nadzieję „na lepsze dziś i jutro” skierował zresztą „uniwersalnie” do wszystkich rodzin, również do rodzin ukraińskich, które – jak mówił – straciły bliskich z rąk Polaków, oraz do rodzin innych narodowości.
Podkreślił naznaczone tragedią dzieje narodu ukraińskiego: wojny, klęski głodu, zsyłek na Syberię, dodając, że w tragedię Ukrainy wpisuje się także tragedia wołyńska i tysiące ofiar bratobójczych walk ukraińsko-polskich.
– Nic nie usprawiedliwia nawet jednego unicestwionego życia. (…) Nic nie usprawiedliwia wzajemnej wrogości aż do przelewu bratniej krwi – mówił metropolita. – Historycy nie powinni ustawać w wysiłkach na rzecz ustalenia faktów, dociekać przyczyn wydarzeń oraz wskazywać sprawców zła i zbrodni – podkreślił. Zaznaczył jednak, że muszą postępować w poszanowaniu prawdy i nie uciekać się do manipulacji.
– Polska jest dziś niepodległa oraz wolna i cieszy się członkostwem w rodzinie narodów europejskich. Ukraina też jest niepodległa oraz wolna i aspiruje do członkostwa w Unii Europejskiej. Natchnieniem do tych starań, które wspiera nasz Kościół oraz inne współpracujące z nami wspólnoty chrześcijańskie, są wartości, na których opiera się Unia, założona również dzięki wysiłkowi wielkich polityków chrześcijańskich – powiedział abp Szewczuk.
Ocenił, że w relacjach pomiędzy Ukraińcami a Polakami wypowiedziano już wiele słów i wykonano wiele gestów wzajemnego przebaczenia i pojednania. – Dziś naszym szczególnym zadaniem jest dbanie o to, by słowa te dotarły do każdego Ukraińca i każdego Polaka. Aby ludzie je przyjęli, zrozumieli ich znaczenie oraz odczuli potrzebę dzielenia się pojednaniem z bliźnimi i aby pokój zagościł w ludzkich sercach i umysłach – dodał.
Abp Szewczuk podziękował prezydentowi Komorowskiemu „przyjacielowi Ukrainy, orędownikowi jej drogi do zjednoczonej Europy”. – Politycy polscy i ukraińscy dołożyli wielu starań, by ranę Wołynia zabliźnić, ale o niej nie zapomnieć – mówił.
Bronisław Komorowski w wystąpieniu po nabożeństwie powiedział m.in., że w historii polsko-ukraińskiego sąsiedztwa zapisanych zostało „wiele wspólnie odnoszonych zwycięstw, jak i niestety bratobójczych starć, opłacanych często potokiem krwi polskiej i ukraińskiej”, a szczególnie dramatycznie zapisała się w dziejach naszych narodów II wojna światowa, gdy na południowo-wschodnich kresach Polski, ciemiężonych najpierw przez okupantów sowieckich, potem niemieckich, „doszło do straszliwych, bestialskich mordów”.
Zbrodnia wołyńsko-galicyjska – mówił Komorowski – była jedną z największych polskich tragedii w czasie II wojny światowej.
– Nie możemy zatem i nie powinniśmy o niej zapominać. Nie chcemy jednak pamiętać o niej przeciwko komukolwiek, nie powinniśmy o tym pamiętać przeciwko braciom Ukraińcom – powiedział Komorowski. – Powinniśmy o tym pamiętać dla wypełnienia podstawowego obowiązku opłakania i upamiętnienia bliskich.
Podkreślił, że obowiązkiem Polaków i Ukraińców jest mówić o tych bolesnych wydarzeniach „słowami prawdy, nie po to, aby oskarżać, lecz po to, aby poprzez prawdę i rachunek sumienia dążyć do oczyszczenia i pojednania”. – Trwałe wartości opierają się tylko na fundamencie prawdy. Jest naszym obowiązkiem tak właśnie zakotwiczyć wspólną polską i ukraińską teraźniejszość i przyszłość. Prawda oczyszcza, bywa trudna, ale nigdy nie jest szkodliwa – powiedział Komorowski dodając, że strumieniami lała się krew polska, ale i ukraińska, „bo na mordy dokonane przez ukraińskich nacjonalistów Polacy odpowiedzieli akcjami odwetowymi stosując okrutne, i jakże odległe od chrześcijańskich zasad, prawo zemsty”.
Komorowski przywołał też słowa metropolity Andrzeja Szeptyckiego o tym, że zbrodnią nie służy się narodowi, a zbrodnia popełniona w imię patriotyzmu jest zbrodnią nie tylko przeciwko Bogu, ale i własnemu społeczeństwu. – Ta krew jest wyrzutem sumienia dla obydwu naszych narodów, nie może jednak stać się posiewem nowej nienawiści i źródłem nowych podziałów – powiedział prezydent. Dlatego – podkreślił – wielkie znaczenie ma czwartkowa wspólna modlitwa i zaplanowane na piątek podpisanie wspólnej deklaracji ukraińskiego Kościoła greckokatolickiego, Kościoła katolickiego w Polsce oraz Kościoła katolickiego na Ukrainie i Kościoła bizantyjsko-ukraińskiego w Polsce.
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Michalik mówił podczas nabożeństwa, że budowanie bezpiecznych perspektyw współistnienia narodów jest niemożliwe bez uzdrowienia relacji z sąsiadami.
– Relacje z Niemcami, Rosjanami, Ukraińcami, ale także Białorusinami, Litwinami, Słowakami i Czechami, to dla Polaków egzamin z przydatności w europejskiej wspólnocie narodów, ale budowanie bezpiecznych i twórczych perspektyw przyszłości jest niemożliwe bez uzyskania wiarygodności w ocenie trudnych momentów historii naszych dziejów – podkreślił.
Abp Michalik mówił, że deklaracja Kościołów z Polski i Ukrainy w sprawie zbrodni wołyńskiej, która ma być podpisana w piątek, jest czymś więcej niż tylko upamiętnieniem ofiar. – To jest pragnienie odcięcia się od złych doświadczeń, to dowód pokornej wiary próbującej zachować posłuszeństwo Ewangelii przebaczenia i pojednania, ale także to znak zdrowego i odważnego patriotyzmu – odcinającego się od nacjonalistycznej, czy zaściankowej szkoły myślenia – powiedział przewodniczący KEP.
– Nie służylibyśmy chrześcijańskiej Ukrainie ani godnej chrześcijańskiej Polsce, gdybyśmy próbowali dyspensować się od stawiania sobie samym i naszym wiernym wymagań moralnych, gdybyśmy nie przestrzegali przed nieszczęściami, jakie płyną z przemocy słownej, której dziś tyle na świecie i w środkach przekazu, a która tak często prowadzi do haniebnych czynów, gdybyśmy zamilkli wobec niebezpieczeństw związanych z łamaniem prawa natury i praw boskich w imię posłuszeństwa zewnętrznym zarządzeniom – powiedział abp Michalik.
W nabożeństwie uczestniczyli także m.in.: marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, szef kancelarii premiera Jacek Cichocki, prymas Polski abp Józef Kowalczyk, metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz, metropolita lwowski i przewodniczący Konferencji Episkopatu Rzymskokatolickiego Ukrainy abp Mieczysław Mokrzycki oraz metropolita przemysko-warszawski ukraińskiego Kościoła greckokatolickiego abp Jan Martyniak.
Kresy24.pl/relacja z nabożeństwa i cytaty za rp.pl/PAP
2 komentarzy
woytek60
30 listopada 2013 o 22:20guzik prawda a tylko prawda moze nas wyzwolic.bestialstwo ktore chca rozmyc slowami.oskarzam UPAoludobujstwo oskarzam Ukrainski kosciol prawoslawny o przyzwolenie na zbrodnie oskarzam Polskie panstwo podziemne i rzad w Londynie o zbrodnie zaniechania
jk69
9 marca 2015 o 20:11A teraz jedź na Donabas i walcz! Pomścij rodaków