Przewodniczący Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego (KGB) Białorusi Walery Wakulczyk, w dość wyrafinowany sposób komentuje zarzuty pod adresem podległych mu służb, oskarżanych o stosowania tortur w aresztach wydobywczych.
Sprawę tortur białoruscy dziennikarze poruszyli w związku z oświadczeniem wypuszczonego 6 czerwca z aresztu KGB Siargieja Kuncewicza, kierowcy Mikoły Statkiewicza, zatrzymanego 24 marca w przeddzień obchodów Dnia Woli. Mężczyzna jest oskarżony również w tzw. sprawie „Białego Legionu”. Mężczyzna opowiadał przed kamerami, jak był bity, rażony prądem, torturowano go w celu wydobycia zeznań w sprawie, w której zarzuty – według obrońców praw człowieka, zostały sfabrykowane.
A jak słowa opozycjonisty skomentował szef białoruskiego KGB?
„O czym wy mówicie, no o czym? Oni sami proszą, żeby ich z aresztu №1 (przy ul. Wołodarskiego) przenieść do aresztu KGB. I nie mówię tylko o figurantach sprawy „Białego Legionu”, nie tylko oni chcą. A co do tortur, to powiem tak, jeśli masz rozum, to i stosowanie tortur jest zbędne”,- powiedział funkcjonariusz państwowy.
Walerij Wakulczyk powiedział także o terrorystach zatrzymanych na Białorusi
„W tym roku już 8 zatrzymaliśmy, w ubiegłym 17, a 2015 roku 21. Niektórzy z tych terrorystów walczyli w Syrii. Jednym z zatrzymanych w tym roku jest mężczyzna, który przygotowywał akt terrorystyczny w jednym z krajów Europy. Zdaje się, że został już skazany”.
Sprawa „Białego Legionu” jak czystki stalinowskie na białoruskiej elicie z lat 30.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!