
Swietłana Tichanowska. Fot: służba prasowa
Liderka białoruskiej opozycji Swietłana Cichanouska ujawniła szczegóły tego, jak KGB Białorusi zmusiło ją do opuszczenia kraju.
W wywiadzie dla BBC Swietłana Cichanouska opowiedziała o chwili, w której została zmuszona do opuszczenia Białorusi w sierpniu 2020 r., oraz o swojej rozmowie z oficerami KGB.
Przypomnijmy, że od maja 2020 roku jej mąż Siergiej (to on miał kandydować na prezydenta), był już uwięziony. Spodziewając się aresztowania, przygotował dokumenty, by to Swietłana mogła zostać kandydatką na prezydenta Białorusi.
Fragment rozmowy Cichanouska opublikowała na swoim kanale Telegram.
Swietłana Cichanouska przypomniała, jak dzień po wyborach prezydenckich w sierpniu 2020 roku udała się do Centralnej Komisji Wyborczej, aby zaprotestować przeciwko oszustwom i zażądać ponownego przeliczenia głosów. Na miejscu spotkało ją dwóch oficerów KGB, zaprowadzono ją do osobnego pokoju na rozmowę.
„Zaczęli mnie zastraszać, szantażować moimi dziećmi. Mówili, że wiedzą, gdzie są. Że mnie zatrzymają. Co zrobią im w sierocińcu. Że nie zobaczę, jak dorastają. Jestem matką. Szczegółowo opisali mi, co czeka moje dzieci w sierocińcu. A najstarszy syn potrzebował specjalnych implantów ślimakowych, baterii, czyszczenia. To była dodatkowa presja. Rozmawiałam z nimi przez trzy godziny. Tłumaczyłam: „Ludzie chcą zmian. Potrzebują wolnych wyborów. Zacznijmy dialog”. Ale byli pewni, że jeśli zmuszą mnie do wyjazdu, ludzie nie wyjdą na ulice. (Stało się inaczej, Białorusini kontynuowali protesty – red.)
Po trzech godzinach poddałam się, moja wewnętrzna matka wygrała walkę. To był strasznie bolesny wybór. Nie mogłam uwierzyć, że muszę opuścić kraj. Myślałam, że ludzie uznają to za zdradę. Ale dokonałam wyboru.
Kazali mi nagrać filmik — coś absolutnie ogólnego, że „nie powinno być rozlewu krwi”. I dali mi 20 minut na zebranie rzeczy. Wziąłem tylko mały plecak z dokumentami.
Zabrano nas na granicę. Nie mogłam uwierzyć, że już mnie nie ma w kraju. Natychmiast nagrałam wideo: „Wyjechałam z kraju. Bardzo mi przykro”. Szczerze mówiąc, byłam pewna, że ludzie wszystko to powstrzymają. Że mnie wesprą. Czułam się jak zdrajca. Ale jestem tak wdzięczna Białorusinom, że powiedzieli: „Słuchajcie, lepiej dla być wolnym i kontynuować walkę, niż siedzieć w więzieniu”. A ludzie na Białorusi zorganizowali się sami. Nie potrzebowali przywódcy. To była prawdziwa rewolucja ludowa”.
11 sierpnia 2020 r. białoruskie KGB oświadczyło, że zwolennicy opozycji przygotowują zamach na Cichanouską. Według sił bezpieczeństwa protestujący potrzebowali „świętej ofiary”.
9 października 2020 r. podczas posiedzenia rządu Aleksander Łukaszenka ogłosił, że Cichanouska otrzymała 15 tys. dolarów z budżetu przed wyjazdem.
30 września 2021 r. w wywiadzie dla CNN Aleksander Łukaszenka oświadczył, że pomógł Cichanouskiej opuścić Białoruś na jej osobistą prośbę.
ba/@tsikhanouskaya
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!