„Białoruski informator złożył w ukraińskiej Prokuraturze Generalnej interesujące zeznania w sprawie zamordowania w 2016 r. w Kijowie dziennikarza Pawła Szeremeta” – ujawnił szef MSW Ukrainy Arsen Awakow we wtorek na antenie programu „Z wiyzytą u Gordona”.
Szef resortu spraw wewnętrznych dodał, że prokuratura przeprowadzi jeszcze dwa równie interesujące kroki śledcze, a następnie Prokurator Generalny zdecyduje, czy te informacje mogą zostać upublicznione i co dalej z nimi zrobić”.
Arsen Awakow sugeruje, że za zabojstwem białoruskiego dziennikarza stoją białoruskie służby specjalne, dla których motywem zbrodni było uznanie, że Szeremiet jest dla nich „niewygodny”.
Łukaszenka zlecił zabójstwa oponentów politycznych, świadczą o tym ujawnione taśmy
W styczniu 2021 roku zbiegły na Zachód były funkcjonariusz białoruskich służb ujawnił fragmenty nagrania z podsłuchu narady z 2012 r. z udziałem byłego już szefa białoruskiego KGB Wadima Zajcewa, na której planowano zamachy na przeciwników reżimu za granicą, w tym na Szeremieta. Strona ukraińska włączyła to nagranie i inne białoruskie dokumenty do materiałów śledztwa.
Do tej pory oskarżenie o zabójstwo Szeremieta zostało postawione trzem osobom: pielęgniarce wojskowej Janie Dugar, kardiochirurgowi dziecięcemu Julii Kuzmenko oraz muzykowi i weteranowi operacji w Donbasie Andrejowi Antonenko. 22 maja zakończono postępowanie przygotowawcze przeciwko podejrzanym. Żaden z oskarżonych nie przyznaje się do udziału w zabójstwie Szeremieta.
Paweł Szeremet był założycielem popularnego na Białorusi portalu Białoruskij Partizan o tematyce społeczno – politycznej, który w grudniu 2017 roku został przez władze zablokowany. Pracował jednocześnie w trzech krajach, w rodzinnej Białorusi, z której musiał wyjechać gdy reżim Łukaszenki skazał go na łagry, na Ukrainie i Rosji. W każdym z tych krajów miał bliskie kontakty z wpływowymi ludźmi.
Białoruski dziennikarz został z zimną krwią zamordowany 20 lipca 2016 roku w Kijowie. Bomba umieszczona w samochodzie przyjaciółki Pawła Szeremieta, właścicielki portalu pravda.com Ołeny Prytuły, została zdetonowana zdalnie, gdy Paweł jechał rano do pracy. Zabójcy uruchomili ją kilka minut po tym, jak ruszył w stronę miejsca pracy.
Wybuch nastąpił na skrzyżowaniu ulic Bohdana Chmielnickiego i Iwana Franki, w pobliżu domu, w którym Prytuła i Szeremiet mieszkali. W pobliżu nie było ludzi: zginął tylko Szeremiet. Według ekspertów, morderstow dziennikarza było dokładnie zaplanowane przez „profesjonalistów”.
oprac. ba za nn.by/fot:.pravda.com.ua
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!