Białoruś – serce Europy, zielony kraj jezior i lasów. Historia jest tu związana z takimi znanymi postaciami jak pisarka Eliza Orzeszkowa, poeta Adam Mickiewicz, królowie Stefan Batory, Stanisław August Poniatowski, Władysław Jagiełło.
Zachowane tu zamki, pałace, rezydencje tworzą niepowtarzalną atmosferę, która wyróżnia Białoruś na tle innych krajów Europy Wschodniej. Wschodnie kresy z niesamowitymi krajobrazami stanowią turystyczną atrakcję dla miłośników historii, zabytków, przyrody i kultury.
Swoją podróż proponuję zacząć od niegdyś polskiego miasta – Grodna, znajdującego się 20 km od granicy z Polską. Zachowało się tu dużo architektonicznych budynków z czasów panowania wielkich królów polskich i książąt litewskich.
Na Grodzieńszczyźnie, na Górze Zamkowej nad brzegiem Niemna, wznosi się Stary Zamek, który został wzniesiony w XI wieku przez kniaziów ruskich w celach obronnych. Pod koniec XIV wieku drewniany zamek pod opieką księcia Witolda stał się kamienną królewską rezydencją z pięcioma wieżami.
Król Stefan Batory, który zrobił Grodno prawie stolicą Rzeczypospolitej, lubił przebywać w zamku. Podczas wojny rosyjsko-polskiej w 1655 roku zamek został całkowicie zniszczony. Odbudował go kanclerz litewski i starosta grodzieński Krzysztof Zygmund Pac. W 1678 roku pod dachem zamku odbywał się III Sejm Rzeczypospolitej.
Podczas Wojny Północnej zamek został spalony przez Szwedów i już nigdy nie powrócił do dawnej świetności. Planowana rekonstrukcja ma przywrócić zamkowi stan z czasów panowania Stefana Batorego. Góra zamkowa jest jednym z ulubionych miejsc mieszkańców Grodna. W tym miejscu człowiek może poczuć się naprawdę w pełni wolnym, z wysokości lotu ptaka otwiera się widok na urokliwe Wybrzeże Niemna, które było natchnieniem dla Elizy Orzeszkowej, gdy pisała powieść „Nad Niemnem”.
W latach 1734-1751 za czasów panowania Augusta III zbudowano Nowy zamek w stylu rokoko, jako letnią rezydencję królów polskich i wielkich książąt litewskich. W listopadzie 1793 roku w Nowym zamku odbył się sławny Sejm Niemy, na którym został podpisany traktat rozbiorowy Rzeczypospolitej ,w wyniku którego Grodno zostało dołączone do Imperium Rosyjskiego. Dwa lata później, ostatni polski król – Stanisław August Poniatowski abdykował, a zamek stał się szpitalem i koszarami rosyjskimi.
Podczas II Wojny Światowej w 1941 zamek został całkiem zniszczony i dopiero w 1952 roku odbudowano go w stylu socrealizmu. Przez kolejne lata budynek służył komitetowi obwodowemu Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego. Taki styl zamek zachował do dziś, obecnie mieści się tam muzeum sztuki i biblioteka im. Karskiego. W Starym Zamku zaś ma swoją siedzibę muzeum historyczno-przyrodnicze, z zachowanymi oryginałami dokumentów w języku polskim, rosyjskim i starosłowiańskim.
Dużą uwagę turystów przyciągają rezydencje ostatniego Króla Rzeczypospolitej – Stanisława Augusta Poniatowskiego . Niestety zły stan, w którym znajdują się one obecnie, jest skutkiem działań wojennych prowadzonych podczas I i II wojny światowej oraz braku pieniędzy na jego rekonstrukcję. Mimo tego warte są uwagi, chociaż by po to, aby głębiej poczuć atmosferę tamtych lat.
Pod koniec XVIII wieku znakomity architekt włoski Józef Sacco, którego z królem Poniatowskim łączyła wielka przyjaźń, zaprojektował trzy piękne rezydencje: Stanisławowo, Augustówek i Poniemuń (czasem mylony z Poniemunią pod Kownem na Litwie). Zostały one nazwane od imienia i nazwiska swojego właściciela- Stanisława Augusta Poniatowskiego.
Rezydencja Stanisławowo została zbudowana w 1706 roku, w stylu późnego baroku. Z miasta do siedziby prowadziły długie szpalery lipowe, nazywane potocznie „aleją miłośći”. Ogromna brama ukazywała bogactwo właściciela rezydencji. Po Poniatowskim właścicielem siedziby w 1814 roku został książę Franciszek Ksawery Drucki-Lubecki (m.in. właśnie od niego pochodziła idea zbudowania Kanału Augustowskiego).
Kolejnym właścicielem był książę Władysław Drucki-Lubecki, posiadacz pierwszego samochodu w Grodnie. W czasie I wojny światowej, przez Stanisławowo przechodził front wojenny, zniszczone, nigdy już nie zostało całkowicie odbudowane. Po wojnie na terenie rezydencji mieściły się liczne organizacji, a ostatnim właścicielem jest Uniwersytet Gospodarczy.
Znajdująca się kiedyś za miastem rezydencja Augustówek cieszyła niegdyś oczy swoją urodą. Dziś niestety wszystko się zmieniło: przebiegające obok szare uliczki oraz nieliczne drzewa coraz mniej przypominają teren królewskiego pałacu.
Pałac miał wielu właścicieli, najbardziej znanym wśród nich był stary irlandzki ród O’Brien de Lassi. Historia pojawienia się tego rodu na ziemiach polskich wiąże się z przegraną bitwą w 1690 roku, w której Irlandia straciła niepodległość na rzecz Anglii. Wielu Irlandczyków wybrało wygnanie zamiast poddania się Wilhelmowi III Orańskiemu.
Na jednym z odpływających z Zielonej Wyspy statków był James de Lacy ze swoim bratankiem Peterem de Lacy. W 1700 roku Peter został wciągnięty do rosyjskiego wojska. Służbę zaczynał od stopnia kapitana, a ukończył najpierw jako generał-gubernator Rygi, a następnie całej Łotwy.
Założycielem polskiej linii rodu stał się bratanek Petera de Lacy, hrabia Maurice – Peter de Lacy. Poszedł śladami wuja, służąc w wojsku rosyjskim i za liczne zasługi otrzymał od Katarzyny II ziemię w Augustówku, którą królowa skonfiskowała po abdykacji króla Poniatowskiego.
Nie mając własnych dzieci, Maurice zostawił spadek swojemu siostrzeńcowi Patrickowi. Ten z kolei oddał Augustówek w ręce młodszego syna Aleksandra, który ożenił się z Polką, Gabrielą Radowicką. Z tego małżeństwa przyszły na świat trzy córki: Maria, Genowefa i Aleksandra oraz trzech synów: Terencjusz, Patryk i Maurycy.
Terencjusz, jak wielu mężczyzn z jego rodziny, poświęcił się karierze wojskowej. W czasie wojny należał do rosyjskiej „Dzikiej dywizji”, a po odzyskaniu niepodległości przez Polskę został dowódcą pułków ułańskich w Białymstoku. Jego córka Nelly O’Brien de Lacy, która ukończyła w czasie wojny studia na Uniwersytecie Berlińskim na kierunku malarstwo i emigrowała do Argentyny, gdzie została znaną malarką. Na początku lat 90 ХХ w. w Grodnie odbyła się wystawa jej obrazów.
Maurycy O’Brien de Lacy w czasie I wojny światowej był komendantem rosyjskiego pociągu sanitarnego w rejonie Odessy. Wtedy poznał swoją przyszłą żonę rosyjską księżniczkę Nadzieję Drucką. W latach 1929-1932 Maurycy był prezydentem Grodna. Jego żona Nadzieja z wielkim zaangażowaniem weszła w polskie środowisko i wkrótce została wiceprzewodniczącą Koła Ziemianek, Czerwonego Krzyża i Towarzystwa Dobroczynności. Była założycielką i przewodniczącą Towarzystwa Przyjaciół Literatury i Sztuki im. E. Orzeszkowej. Co więcej spod jej ręki wyszła autobiograficzna powieść „Zwycięstwo”.
W 1921 roku ogromny majątek de Lacych Augustówek na Grodzieńszczyźnie został podzielony między braćmi Terencjuszem a Maurycym.
Park w Poniemuniu należał do najpiękniejszych na Grodzieńszczyźnie. Zbudowany w 1777 roku, uważany jest za szczytowe osiągnięcie w karierze Józefa Sacco. Założony na wysokim, stromym brzegu Niemna, miał charakter wybitnie krajobrazowy. Wybudowany dla Stanisława Augusta pałacyk bardzo różnił się wyglądem od powstałych w tym samym czasie pałaców w Augustówku i Stanisławowie. Właśnie ta prywatna rezydencja była ulubionym miejscem spędzania wolnego czasu przez ostatniego króla Rzeczypospolitej.
Po abdykacji, król Stanisław Poniatowski oddał swoje nieruchomości w tym i Poniemuń w ręce bliskich magnatów. Najpierw właścicielami byli szlachcic J.Sarosek i nadzorca magazynów zapasowych J.Rumel, potem – marszałek grodzieński Roman Antoni, po jego śmierci część majątku stała się własnością jego córki Weroniki, a pozostała – żony Józefy Lachnickiej.
Po Weronice majątek trafił do Jana Ursyna Niemcewicza, marszałka grodzieńskiego, a po Józefie Lachnickiej przeszedł w ręce Władysława Sarosieka. Pod koniec ХIХ wieku właścicielką rezydencji w Poniemuniu stała się księżna Jadwiga Drucka, przyjaciółka polskiej pisarki Elizy Orzeszkowej. Ta ostatnia obchodziła nawet w Poniemuniu 25. rocznicę swojej działalności w literackiej.
Po I wojnie światowej, część pomieszczeń rezydencji przeznaczono pod mieszkania, pozostałe – dla Domu Dziecka. W roku 1993 rezydencja królewska była prawie ruiną, która do dziś czeka na renowację.
Białoruska historia zajmuje ważne miejsce w świadomości społeczeństwa. Może to właśnie dzięki zachowanym posiadłościom i zabytkom, które tworzyły wiekową historię i tradycję kraju. Białoruś czeka na miłośników ciszy, przyrody, lasów, rzek i jezior. Zwolennikom takiego wypoczynku polecam zwiedzanie Białorusi, ścieżkami dawnych królów. http://www.ttg.com.pl/index.php?mode=2&art=14223
Artykuł pt. Podróż ścieżkami Królów pochodzi z portalu ttg.com.pl
Autor: Alina Mazeuskaya
4 komentarzy
Tropiciel
26 lutego 2014 o 12:09Nie całkiem na temat, ale bardzo mi zależy na informacji, czy jest możliwość zrobienia zdjęcia dzwonu w mauzoleum na Wyspie Płaczu w Mińsku?
józef III
9 lipca 2014 o 23:51ładne, z tym, że nie było „króla Rzeczypospolitej” ; był Król Polski, Wielki Książę Litewski etc.etc.
józef III
9 lipca 2014 o 23:54Panie „Tropicielu” – tutaj na portalu kilka lat temu był artykuł o dzwonie Rodziewiczówny zawieszonym na chwałę białoruskich „afganców” na wspomnianej wysepce
Genealogia Polaków
2 stycznia 2021 o 11:37O’Brien de Lacy (a nie Lassi)