Wiele wskazuje na to, że w maju 2016 roku rosyjska „fabryka trolli” z Sankt Petersburga wezwała ludzi z różnych stron politycznej i kulturowej barykady w USA do udziału w przeciwnych demonstracjach i zachęcała do używania przemocy.
Jak ujawnił przed specjalną komisją Kongresu do spraw zbadania wpływu zagranicznego na wybory w 2016 roku senator Richard Burr, demonstracja pod hasłem „stop islamizacji Teksasu!” i kontrdemonstracja miejscowych muzułmanów były „orkiestrowane” z Rosji. Ludzie byli zwoływani do udziału w demostracjach za pomocą fałszywych kont, wpisów i botów na portalach społecznościowych prowadzonych przez Interenet Research Agency z Sankt Petersburga zwaną „fabryką trolli”.
Antyislamska demonstracja została zwołana przez tak naprawdę prowadzony z Rosji profil „Heart of Texas”, która zdobyła 250 tys. subskrybentów. A druga, w obronie praw muzułmanów przed antyislamskimi nastrojami, przez prowadzony na tej samej zasadzie profil „United Muslims of America”, który miał ok. 300 tys. subskrybentów.
Rosyjskie trole na obu profilach, pod fałszywymi nazwiskami, nawoływały do przemocy wobec oponentów z innej demonstracji. Burr podkreślał też, że za reklamowanie tych „eventów” i treści Rosjanie płacili amerykańskim firmom, do których należały portale, jak za normalną reklamę.
Ostatecznie okazało się, że tym razem tylko kilkaset osób wzięło udział w demonstracjach po obu stronach i do żadnych incydentów nie doszło. Uczestników dziwiło tylko, że nie pojawił się żaden przedstawiciel organizatorów i nie było żadnych przemówień z ich strony.
W ostatnich dniach amerykańska prasa pisała o podobnych przypadkach, na przykład o”orkiestrowanie” nastrojów rasistowskich i nawoływanie do przemocy wśród białych Amerykanów wobec czarnych Amerykanów czy wśród czarnych Amerykanów wobec policji.
Oprac. MaH, vice.com
fot. Sand Le Phon, CC BY-SA 2.0
3 komentarzy
mod
3 listopada 2017 o 10:46norma przeważnie się wspiera ruchy skrajne Pozdrawiam
ziutek
5 listopada 2017 o 11:11zasada nr 1 – z bandytami nie robi się interesów, dlatego dziwi mnie, że ktoś z ruskimi chce je robić
Darek
6 listopada 2017 o 09:30Stara jak świat zasada „dziel i rządź”. Właśnie dlatego partie lewicowe nie są zainteresowane zmianami prowadzącymi do rzeczywistej likwidacji biedy oraz przywilejów. Gdyby do tego doprowadziły stracą swój elektrorat. A tak przed każdymi wyborami moga pokazywać wyhodowane przez siebie uprzywilejowane kasty mówiąc „patrzcie, wy jesteście biednui, a te tluste koty żyją jak paczki w maśle”. A gdyby wprowadzono proste zasady opodatkowania dla wszystkich bez wyjątku + przepisy prawne bez immunitetów znikają podziały i kurczy się elektorat tych co żyją z konflików.