Dlaczego kraj, który wspólnie z Hitlerem rozpoczął II wojnę, ma być gospodarzem obchodów Dnia Zwycięstwa? Obchody w Moskwie? A czemu nie w Londynie, ani w Waszyngtonie? Czemu Kreml obraża się, że przywódcy wszystkich krajów nie chcą jechać do Moskwy? – pyta na Facebooku były wicepremier Rosji Alfred Koch.
„To prawda. Związek Radziecki stracił w czasie wojny najwięcej ludzi. Tylko w jakim stopniu przyczynił się do tego Hitler, a w jakim nasze własne „skuteczne kierownictwo”? Do dzisiaj nie ma na to odpowiedzi. Tak więc społeczność światowa nie podziela teorii o naszym „decydującym wkładzie w zwycięstwo” – zauważa rosyjski polityk.
Jego zdaniem, pakt Ribbentrop-Mołotow i jego następstwa – napad Stalina na Finlandię, Polskę i inne kraje – pozbawiają ZSRR reputacji „nieustępliwego i konsekwentnego wroga niemieckiego faszyzmu”.
„Konflikt z Hitlerem był sytuacyjny, a nie strategiczny. I wojna totalna, którą prowadziły obie strony, odzwierciedlała charakter rządzących w tych krajach reżimów, a nie fundamentalne rozbieżności między nimi” – ocenia były rosyjski wicepremier.
„Tak więc Moskwa nie może realnie i obiektywnie pretendować do roli „stolicy Zwycięstwa”, jakby nie było przykro z tego powodu zwolennikom tej idei” – przyznaje Alfred Koch.
Gdzie zatem należy świętować Zwycięstwo? Zdaniem polityka, tam – gdzie ono nastąpiło, czyli w Berlinie. „Angela Merkel powinna organizować obchody i wszystkich zaprosić. W końcu niemiecki naród też został wyzwolony od Hitlera, nawet jeśli wbrew swojej woli” – zauważa rosyjski polityk.
Przypomnijmy, że sama Merkel – „po długim namyśle” – postanowiła nie jechać 9 maja na obchody do Moskwy. Uda się tam dzień później, żeby razem z Putinem złożyć wieniec na Grobie Nieznanego Żołnierza. Do rosyjskiej stolicy nie pojedzie też Donald Tusk, prezydent Bronisław Komorowski, premier Wielkiej Brytanii David Cameron i wielu innych polityków europejskich.
Zaproszenie przyjął natomiast prezydent Czech Milosz Zeman.
Polska zorganizuje obchody Dnia Zwycięstwa na Westerplatte i zaprosi na nie europejskich przywódców.
Kresy24.pl / censor.net
8 komentarzy
pik
17 marca 2015 o 10:37Ale Makrela wyrolowała Donka 🙂 a już myślał że nie pojedzie jak ciocia z Niemiec i ktoś to zauważy.
Piotr
17 marca 2015 o 11:43Kupujmy polskie produkty a nie ruskie => nowoczesny patriotyzm!!!
ZygZag
17 marca 2015 o 16:24To logiczne. Ja robię to od zawsze, bo znam dobrze historię Polski i Rosji. Wiem doskonale jak bandyckim krajem jest Kacapia i jakim śmiertelnym dla nas wrogiem (była i jest). Tylko głupcy mogą tego nie wiedzieć, albo się oszukiwać, że to się zmieniło.
Dajaman
31 marca 2015 o 11:40popieram
Zorba
8 maja 2015 o 00:22Nigdy nie kupowałem i nie zamierzałem kupować produktów największego wroga mojej Ojczyzny. Choć mam 53 lata i młodość minęła mi w komuszej rzeczywistości, rodzice przekazali mi prawdę o Kacapskiej „przyjaźni”, o ich „wyzwalaniu” naszej Ojczyzny, o Katyniu ,Syberii i przeszło 1,5 miliona pomordowanych przez oprawców Stalina Polakach. Dlatego nigdy niczego ich nie kupowałem i nie kupię, a jeśli kiedykolwiek napadną na Polskę, sam zgłoszę się do wojska i będę z nimi postępował tak, jak postępowali z nimi Huzarzy Śmierci. Na pohybel czerwonemu dziadostwu ! Na pohybel imperializmowi ruskiemu i Putlerowi !!!
ZygZag
17 marca 2015 o 16:22Czemu przywódcy innych krajów nie chcą jechać świętować do Moskwy ? To chyba jasne. Rosja to bandycki, złowieszczy i prymitywny kraj, rządzony przez czekistowską mafię bandytów. Poza tym Rosjanie zapomnieli, że podobnie jak Hitler oni też byli agresorami i napadli w 1939 na Polskę. Krótką i bardzo zdemolowaną pamięć ma swołocz.
Dajaman
31 marca 2015 o 11:41ciiiii nie można o tym mówić bo to wbrew sowieckiej propagandzie 😉
Tak poza tym to popieram.
Zegarmistrz
31 marca 2015 o 20:27Ma gość rację i odwagę, że głosi tą rację. Faszym = Komunizm. Sierp i młot = swastyka.