Strach przed uderzeniem odwetowym, czy blef na wielką skalę?
Przed rosyjskim atakiem rakietą balistyczną Oresznik na ukraińskie miasto Dniepr 21 listopada cały rząd rosyjski został ewakuowany z Moskwy za Ural w obawie przed zachodnim uderzeniem odwetowym – twierdzi były oficer ukraińskiego wywiadu wojskowego Anton Murawiejnikow, który obecnie kieruje jednym z centrów analitycznych.
Według niego, w czasie tego ataku Rosja przećwiczyła całą procedurę rozpoczęcia wojny atomowej, z ewakuacją rządu i oficjalnym ostrzeżeniem Zachodu włącznie. Co prawda, głowica tej rakiety była konwencjonalna, ale wiadomo, że pociski te służą przede wszystkim do przenoszenia głowic jądrowych.
Działanie Rosjan miało na celu głównie zastraszenie i rzeczywiście wywarło to pewne wrażenie na części Europejczyków – ocenia analityk. Przypomnijmy, że potem Putin zapowiedział kolejne takie ataki, w tym nawet na kraje zachodnie, które dostarczają Ukrainie pociski zwiększonego zasięgu, czyli na obiekty Wlk. Brytanii i USA.
Zdaniem oficera, jest to rosyjska taktyka demonstracji siły, przy jednoczesnej próbie uniknięcia globalnej eskalacji, gdyż jeśli taki pocisk trafiłby w któryś z krajów zachodnich, NATO zareagowałoby uderzeniem odwetowym.
Tymczasem znacznie bardziej sceptycznie próby straszenia przez Putina oceniają… niektórzy rosyjscy z-blogerzy. Zarzucają mu brak zdecydowania, szczególnie po obecnym ukraińskim uderzeniu w rosyjskie lotnisko i strategiczne zakłady lotnicze w Taganrogu.
„Fala uderzeniowa w Taganrogu była tak potężna, że można było odnieść wrażenie, iż domy za chwilę złożą się wpół. Wróg nie przestraszył się naszych ostrzeżeń, ani Oresznika i sam uderzył, zapewne rakietami ATACMS i własnymi – Paljanica. Nie mają problemów z trafieniem, gdyż są naprowadzane z satelitów Pentagonu” – ocenia rosyjski z-bloger Maksim Kałasznikow.
„I wszystkie te zapewnienia Putina, że uderzymy w centra decyzyjne wroga pozostały tylko słowami, przeciwnik się tego nie przestraszył. Oni się nie boją głośnego ujadania. A jeśli do tego dodamy nasze najnowsze „sukcesy” w Syrii, to kompletnie podkopuje to autorytet i prestiż naszych najwyższych władz” – ocenia ze smutkiem bloger.
Jego zdaniem, Rosji pozostało „szykować się na najgorszy wariant, a wojna zakończy się zapewne na warunkach USA, a nie Rosji”.
Zobacz także: Nadszedł czas Neptuna! Nalot-gigant na Krym.
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!