Uszkodzenie przez ukraińskiego drona rosyjskiego radaru wczesnego ostrzegania Woroneż-M „oślepiło” wojska rosyjskie na południu – ocenia wojskowy ekspert Siergiej Auslender.
Zwraca uwagę, że dron trafił w cel odległy o 1,8 tys. km, a to oznacza, że Ukraińcom udało się skutecznie zwiększyć zasięg swoich bezzałogowców. To już trzecia rosyjska stacja radiolokacyjna wyeliminowana w ostatnich miesiącach.
Oznacza to, że na południu Rosji powstała ogromna „dziura radiolokacyjna” szerokości tysięcy kilometrów. W wyniku tego rosyjskie radary prawdopodobnie nie byłyby obecnie w stanie wychwycić odpowiednio wcześnie np. startu amerykańskich pocisków na kierunku południowym.
Stacja Woroneż-M w Armawirze śledziła m. in. region Morza Śródziemnego, aż do wybrzeży Maroka włącznie, gdzie zwykle operują grupy amerykańskich lotniskowców. W ten sposób „Ukraina podniosła stawkę” w tej wojnie, a Rosja może co najwyżej odpowiedzieć kolejnym gniewnym postem Miedwiediewa lub groźbami Rogozina – podsumowuje ekspert.
MAB
1 komentarz
ziew
29 maja 2024 o 13:45To USA może spokojnie przywalić atomem.