Sąd wojskowy w mieście Penza w południowej Rosji skazał 7 działaczy na kary od 6 do 18 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze za rzekomy terroryzm. Oskarżeni, ich obrońcy, współpracownicy oraz działacze praw człowieka od początku twierdzili, że cała sprawa przeciwko nim jest sfabrykowana.
Skazani to mężczyźni w wieku od 23 do 30 lat o poglądach anarchistycznych. Sąd stwierdził, że byli członkami grupy terrorystycznej „Sieć”. Niektórych z podsądnych skazano też za rzekome nielegalne posiadanie broni i materiałów wybuchowych i próbę nielegalnej sprzedaży narkotyków.
Mężczyźni zostali aresztowani w październiku 2017 roku przez FSB. Bezpieka i śledczy oskarżyli ich o stworzenie grupy terrorystycznej z komórkami w Moskwie, Sankt Petersburgu, Penzie i Omsku, a także na Białorusi. Mieli planować zamachy bombowe podczas wyborów prezydenckich w Rosji w 2018 roku oraz podczas Mistrzostw Świata w piłce nożnej w Rosji w tym samym roku.
Niektórzy działacze praw człowieka twierdzili, że mężczyzn podczas śledztwa torturowano. Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej zaprzeczał.
Lider opozycji Aleksiej Nawalny określił wyrok mianem „potwornego”. Dodał, że każdy minister rosyjskiego rządu jest „10 razy bardziej przestępczy i groźny dla społeczności niż ci chłopcy”. Powtórzył też na portalu społecznościowym oskarżenia o stosowanie tortur w śledztwie. .
Dwóch spośród zatrzymanych w 2017 roku nie było na sali rozpraw. Zgodzili się pójść na współpracę z władzami i zeznawali przeciwko innym. Dostali w styczniu lżejsze wyroki – jeden 3,5 roku więzienia, drugi został uwolniony, a sprawa przeciwko niemu umorzona.
Oprac. MaH, rferl.org
fot. Pixabay License
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!