
Collage / fot: Defense Express
Kijów zyskał nowego sprzymierzeńca, który nie dość że jest uzbrojony po zęby, to jeszcze ma na zbyciu sporo “tego co trzeba”.
Azerbejdżan zamierza zdjąć embargo na dostawy uzbrojenia dla Ukrainy – twierdzi azerski portal Caliber.az i specjalistyczny Defense Express, powołując się na źródła wojskowe.
Według nich, uzasadnieniem zdjęcia blokady ma być fakt, że rosyjskie ataki na obiekty energetyczne na Ukrainie uderzają w interesy ich azerskich właścicieli, m. in. spółki SOCAR, której magazyny ropy, rurociągi i przepompownię gazu w obwodzie odeskim zaatakowały dwukrotnie – w nocy na 6 i 8 sierpnia rosyjskie drony.
Azerski prezydent Ilham Alijew rozmawiał o tym 10 sierpnia telefonicznie z Wołodymyrem Zelenskim. Przy okazji zadeklarował kontynuację dostaw azerskiego gazu na Ukrainę gazociągiem transbałkańskim, dostawy azerskich urządzeń energetycznych i dalszą pomoc humanitarną, której wartość przekroczyła już 40 mln USD.
Kolejnym powodem zbliżenia między Baku i Kijowem jest coraz ostrzejszy polityczno – dyplomatyczny konflikt Azerbejdżanu z Rosją. Rozpoczął się jeszcze w grudniu 2024 roku po zestrzeleniu przez Rosjam azerskiego samolotu pasażerskiego i negowaniu tego faktu przez Kreml, a nasilił się w tym roku z powodu prześladowań i zabójstw azerskich imigrantów przez rosyjską policję.
Władze Azerbejdżanu odpowiedziały zakazem rosyjskich imprez kulturalnych, zamknięciem rosyjskich redakcji i aresztowaniem siatki szpiegów Kremla. Wściekłość Moskwy wywołało też obecnie zawarcie przez Azerbejdżan za pośrednictwem USA porozumienia pokojowego z Armenią, co pozbawiło Rosję możliwości rozgrywania w swoim interesie konfliktu między tymi krajami.
Eksperci zastanawiają się, jakie rodzaje uzbrojenia władze w Baku mogłyby dostarczyć Kijowowi i są raczej zgodni, że w pierwszej kolejności będzie to broń, którą Azerbejdżan odziedziczył po upadku ZSRR lub kupił później od Rosji, Białorusi, a także… od samej Ukrainy.
Możliwe, że Ukraińcy dostaną od Azerów haubice samobieżne 2S1 Gwozdika i 2S3 Akacja. Armia azerska ma też w arsenale haubice 2S19 Msta-S i 2S7 Pion, ale zdaniem ekspertów, ich dostawy na Ukrainę są mniej prawdopodobne, gdyż to uzbrojenie władze w Baku chcą na razie zatrzymać.
Ponadto na Ukrainę mogą trafić azerskie haubicoarmaty holowane D-20, D-30 i Hiacynt-B, gdyż władze w Baku od dawna planują je zastąpić serbskimi haubicami samobieżnymi Nora-B i czeskimi Dita.
Ponadto Azerowie mają “na zbyciu” 120 wyrzutni rakietowych BM-21 Grad, 30 czeskich wariantów tej wyrzutni – RM-70 i ok. 30-40 wyrzutni BM-30 Smiercz. Władze w Baku zamieniają je obecnie na wyrzutnie tureckie, żeby całkowicie pozbyć się posowieckiego sprzętu i uniezależnić od serwisu i dostaw części z Rosji.
Wiadomo, że Azerbejdżan ma też kupione od Białorusi w 2018 roku wyrzutnie rakiet Polonez, ale tych raczej na razie nie odda. Możliwe są natomiast dostawy amunicji, w tym tureckiej, a i kilka dziesiątków czołgów T-72 też się pewnie znajdzie.
Są również setki BTR-ów, w tym dość nowe, np. BTR-82A, bojowe wozy piechoty BMP, wozy desantu BMD i – uwaga – co najmniej kilka wyrzutni rakiet balistycznych Toczka-U, które Azerbejdżan zamierza zastąpić wyrzutniami produkcji izraelskiej.
Oczywiście dostawy te nie nastąpią z dnia na dzień, ale biorąc pod uwagę duży potencjał militarny Azerbejdżanu, będzie to z czasem naprawdę solidny zastrzyk uzbrojenia, szczególnie dla ukraińskiej artylerii, której siła ognia znacznie wzrośnie.
Chyba, że Władimir Putin padnie do stóp azerskiego prezydenta i przebłaga go, by nie wysyłał uzbrojenia Ukrainie, a także obieca, że nie będzie więcej atakować azerskich obiektów na Ukrainie. Znając jednak mentalność rosyjskiego dyktatora, a także stanowczość Alijewa, na razie nic na to nie wskazuje.
Zobacz także: Dwóch generałów w kolejce do samobójstwa. Trzy strzały w tył głowy…
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!