Putin widzi siebie na równi z rosyjskimi władcami zdobywcami z przeszłości i za cel stawia sobie oderwanie od Ukrainy przynajmniej całego regionu Morza Czarnego i Lewobrzeża. Opinię tę wyraził w wywiadzie dla Radia Swoboda brytyjski analityk wojskowy Michael Clarke.
Zauważył, że Putin uważa, że ma historyczną misję rozszerzenia granic Rosji na wzór Piotra Wielkiego, Katarzyny II i Stalina.
„Myślę, że minimum, którego chce, to coś na wzór Noworosji Katarzyny II, co oznaczałoby rosyjską kontrolę aż do Odessy i prawdopodobnie Mołdawii, utworzenie rosyjskiego państwa klientystycznego na wschód od Dniepru oraz kawałek państwa zaczynającego się od Kijowa [dalej na zachód], kawałek Ukrainy, który nie będzie zdolny do funkcjonowania” – powiedział Clark.
Według analityka Putin jest przekonany, że taki „kawałek” Ukrainy szybko ulegnie całkowitemu rozpadowi, a wtedy Rosja będzie mogła go łatwo wchłonąć.
Zdaniem Clarka wszystko to oznacza duże zagrożenie dla innych krajów regionu, zwłaszcza Mołdawii i Gruzji, które mają już na swoim terytorium utworzone przez Rosję podmioty separatystyczne. Jego zdaniem także Kazachstan powinien mieć się na baczności.
Putin po „zwycięstwie” w tzw. wyborach prezydenckich powiedział, że Rosja chce stworzyć na Ukrainie „strefę sanitarną”. Chodzi o stworzenie „strefy bezpieczeństwa”, dzięki której Ukraina nie będzie mogła razić atakami rakietowymi i dronami celów na terenie Rosji.
Z kolei były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew zapowiedział, że zniszczeniu Ukrainy przez Rosję nastąpi zajęcie innych krajów byłego ZSRR.
Opr. TB, www.rferl.org
1 komentarz
zwz
19 marca 2024 o 11:30ja myślę że Rosja przegra z Nato i straci też to co już ma