Podczas obrad forum biznesowego we Lwowie po raz kolejny przedstawiono koncepcję budowy szybkiej kolei pomiędzy Lwowem i Warszawą.
Podróż między miastami miałaby trwać 4 godziny – pisze „Kurier Galicyjski”. Koncepcję przedstawił mer Lwowa Andrij Sadowyj.
Plany stworzenia takiego połączenia w związku z Euro 2012 nie doczekały się realizacji i internauci odnoszą się do nich sceptycznie. W jednym z wpisów czytamy m.in.:
„Linia z Rawy przez Bełżec do Zamościa i z Zamościa do Lublina to jest przynajmniej 3 godziny jazdy. Przypominam że w Zamościu nie zatrzymuje się żaden rejsowy autobus z Warszawy , Gdańska, Łodzi do Lwowa. A z koleją jest jeszcze gorzej. Rozumiem że art. napisano na potrzeby Ukraińców. Może uwierzą, tak jak w to, że zniesione zostaną wizy dla nich do EU. O tym słyszę często we Lwowie. Taka sama bajka.
A na razie w drodze do Lwowa pozostają własne cztery kółka , i kałat, kałat , 3-4 godziny na granicy, opłacona po drodze drogówka ukrańska DAI i jesteśmy w mieście LVIV . Nie mylić ze Lwowem. Takie są realia !!! Czy w którymś miejscu zełgałem?!”
No żadnego łgarstwa tu nie widać. Polecamy też lekturę publikacji już nieco wprawdzie „historycznej” (2010 rok), ale nadal jakże aktualnej:
„Roztoczańsko-zamojski mit kolejowy” (Kurier Galicyjski/polukr.net/tvoemisto.tv)
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!