W podwileńskiej Białej Wace została pochowana Stefania Maria Romer – ostatnia na Litwie przedstawicielka wielkiego rodu Romerów. Pogrzeb był skromny i cichy – taki, jak Pani Stefania.
Historia rodu Romerów sięga XIII wieku. Należeli do szlachty inflanckiej pochodzenia saskiego. Gdy w XVI wieku większa część Inflant zastała zajęta przez Szwecję, przenieśli się na tereny Litwy.
W I Rzeczypospolitej Romerowie zajmowali wiele zaszczytnych urzędów cywilnych i wojskowych. W XX wieku wspierali Polaków w działaniach niepodległościowych. Największą sławę zyskał Tadeusz Romer, dyplomata, ambasador RP w Tokio i Moskwie, minister spraw zagranicznych w rządzie Stanisława Mikołajczyka w latach 1943-44.
Na Litwie sztandarową postacią rodu Romerów był Michał Romer, żołnierz Legionów, adiutant Piłsudskiego, który po zajęciu Wilna przez wojska generała Lucjana Żeligowskiego w 1920 roku, ostatecznie opowiedział się za Litwą. Michał Romer był prawnikiem, twórcą prawa konstytucyjnego na Litwie, rektorem uniwersytetu w Kownie. Dzisiaj jeden z wileńskich uniwersytetów nosi jego imię.
Stefania Romer urodziła się w 1926 roku w Bohdaniszkach na Kowieńszczyźnie. Początkowo naukę pobierała w Bobtach, a po ukończeniu polskiego gimnazium im. Adama Mickiewicza w Kownie, w 1946 roku wstąpiła do Akademii Rolniczej na wydział agronomii.
W 1955 podjęła pracę jako wykładowca w wileńskim technikum rolniczym z polskim językiem nauczania, dzisiejszej Wileńskiej Szkole Technologii, Biznesu i Rolnictwa. Pracy wykładowcy poświęciła 26 lat, wychowała niejedno pokolenie litewskich Polaków, specjalistów rolnictwa.
Przez ostatnie kilkadziesiąt lat Stefania Romer mieszkała w podwileńskich Wojdatach, nieopodal szkoły, w której wykładała.
Mieszkała samotnie w skromnym dwupokojowym mieszkaniu. Pozostawiła po sobie wiele ciepłych, wzruszających wspomnień u ludzi jej bliskich, z nią związanych.
Historię rodziny oraz własne obserwacje i przemyślenia zawarła we „Wspomnieniach”, które spisała będąc już na emeryturze, w latach dziewięćdziesiątych. „Wspomnienia” ukazały się drukiem w nakładzie kilkuset egzemplarzy i dzisiaj są nie do zdobycia, ale przyjaciele Stefanii Romer wierzą, że książka będzie miała wznowienie.
Kresy24.pl
Źródła: własne Kresy24.pl, PAP, Wilnoteka.lt
1 komentarz
Юрка
7 lipca 2012 o 20:34cześć jej pamięci!