(Próba rekonstrukcji historycznej, na podstawie relacji mieszkańców Gądkowa Wielkiego i Gądkowa Małego)
Podczas II wojny światowej, w Gross Gandern i Klein Gandern kreis Weststernberg – Ostbrandenburg ( Gądków Wielki i Gądków Mały powiat Sulęcin woj. Lubuskie ) na robotach przymusowych przebywali Polacy.
Z uwagi na rolniczy charakter miejscowości, pracowali przeważnie w rolnictwie – „u Bauerów”. Przez miejscowość przechodzi ważna linia kolejowa łącząca Szczecin ze Śląskiem, a w odległości 18 km znajduje się węzeł kolejowy Rzepin, gdzie krzyżuje się z trasą Warszawa – Berlin. Z Gross Gandern ( Gądków Wielki ) do Berlina jest ok. 100 km, i dlatego obszar ten podczas wojny miał znaczenie strategiczne. Wiązało się to z alianckimi bombardowaniami i powodowało, że Niemcy wykorzystywali robotników przymusowych do wszelkich prac na kolei ( w okolicy kilka wiaduktów, przejazdów i most kolejowy na rzece Pliszce ).
Przybywająca już w 1945 r. ludność polska z Kresów pamięta, że w rejonie stacji kolejowej znajdowały się drewniane baraki, w których „byli zakwaterowani „ robotnicy przymusowi.
Znane jest nazwisko – WÓJCIK, który po zakończeniu wojny był zawiadowcą na stacji PKP. Kilka lat temu, poszukując świadków „swojego zatrudnienia”, przysłał do miejscowego księdza list. Pan Wójcik miał pamiętać zdarzenie spalenia się na stacji kolejowej niemieckiego wagonu kolejowego wypełnionego zegarkami.
U Bauera ( rolnik ) przy ulicy Gassee niem. „Uliczka”( dzisiaj Gasse i Dorfstrasse to jedna ul. Kościuszki ) pracowali Państwo BILSCY i p. KAŹMIEROWSKI. W gospodarstwie p. Phele – Schulzes p. JÓZEF BEDNARCZYK. Po deportacji Niemców za Odrę wszyscy oni pozostali w Gądkówie Wielkim ( Gross Gandern )i Gądkowie Małym ( Klein Gandern ), i przeważnie w tych samych miejscach prowadzili własne gospodarstwa.
Pani Bilska poślubiła byłego mieszkańca Ziemi Iwienieckiej p. WINCENTEGO DOWNARA, który wywieziony „na Sybir”, powrócił do Polski w szeregach Ludowego Wojska Polskiego.
Pani Leonarda Grabluk z d. Adamowicz z Pohorełki k. Iwieńca ( zmarła w Kanadzie ) pamiętała p. Wincentego Downara, z którym się spotkała, po przyjeździe do Gądkowa Wielkiego w odwiedziny do siostry w latach 70 – tych. Najprawdopodobniej znali się ze „Strzelca”.
Trzeba nadmienić, że oprócz Polaków, na pewno na przymusowych robotach byli Ukraińcy. Świadczy o tym następujący zapis z książki pt. „Gross Gandern und Klein Gandern” – wspomnienie p. Helene Schulz z okresu 31styczeń/ 02 luty 1945 r. :
„Unsere Polen und Ukrainer hatten schon das Tor aufgemacht und sagten weinerlich – wenn Russen euch getroffen haetten, waerdet ihr allle erschossen worden” („Nasi Polacy i Ukraińcy otworzyli bramę i zasmuceni mówili – jak Rosjanie was napotkają to wszystkich rozstrzelają”)
Wynika z tego, że Niemcy uciekali z Gross Gandern, natomiast p. Patoke – Potocka, która była Kaszubką, i robotnicy na robotach przymusowych zostawali, i nie obawiali się Rosjan.
Pomocą domową u znanego niemieckiego artysty, rzeźbiarza i rysownika Joachima Karscha, który okresowo zamieszkiwał u miejscowego rolnika Regina, była Rosjanka Maria. Żona artysty Lizbeth uczyła się od niej przędzenia…(„Denken Sie, ich werde bei Maria, der russische Magd, spinnen lernen”).
Zachowana do dzisiaj w jednym z gospodarstw niemiecka tablica – obwieszczenie, świadczy o tym, że dworzec kolejowy w Gross Gandern był „oczkiem w głowie” niemieckiej administracji kolejowej oraz o tym, że kolej miała szczególne znaczenie w sensie gospodarczym i militarnym.
Treść tablicy – Obwieszczenia ( komunikatu ), Bekanntmachung.
1. Zabrania się osobom nieupoważnionym wstępu do pomieszczeń ekspedycyjnych, do szopy z towarem, na drogę załadunkową oraz na inne miejsca dworca towarowego, w szczególności na tory kolejowe. Do osób nieupoważnionych zalicza się także pracowników dworca, którzy nie pracują ani na terenie na którym znajduje się towar, ani na rampach.
2. Pojazdy mogą jeździć tylko bardzo powoli po dworcu, placu, drodze załadunkowej i doprowadzającej. Podczas postoju należy rozsiodłać zwierzęta pociągowe, a podczas przejazdu pociągów lub samych lokomotyw trzymać je za uzdę lub cugle. W nocy pojazdy oraz wózki ręczne mogą stać tylko w drodze wyjątku i za zezwoleniem zarządu dworca lub osób zajmujących się ekspedycją. Pojazdy te muszą być dobrze oświetlone.
3. Nie wolno kłaść żadnych przedmiotów na rampie załadunkowej.
4. Można usunąć ładunek drobnicowy z szopy z towarem tylko po uzyskaniu wyraźnego zezwolenia pracowników nadzorujących.
5. Zabrania się nieuprawnionego prowadzenia sprzedaży na terenie dworca.
6. Przestawianie pojazdów kolejowych odbywa się tylko na wyraźne polecenie urzędników dworca i pod ich nadzorem.
7. Węgiel, miał itp., który podczas załadunku lub rozładunku spadł na ziemię powinien zaraz po zakończeniu pracy zostać zebrany i usunięty przez przewoźnika. Zabrania się osobom nieupoważnionym zbierania węgla.
Naruszenie powyższego regulaminu jest karalne zgodnie z paragrafem 77 i 78 regulaminu zakładowego.
Dyrekcja Kolei Rzeszy.
Wydaje się, że punkty 1 i 3 obwieszczenia ewidentnie mają charakter nie tylko porządkowy ale dotyczą robotników przymusowych pracujących na niemieckich kolejach. W punktach 2,4 i 6 wyraźnie się mówi o zezwalaniu i nadzorze czynności i prac na terenie dworca przez właściwych urzędników.
Na pewno odgrywała rolę „odstraszacza” dla robotników przymusowych. W socjologii nazywa się to „przemoc symboliczna”. Polega ona na tym, że państwo chce za pomocą pewnych materialnych elementów (tutaj tablicy) wywierać nacisk i wzbudzać respekt u ludzi poddanych swojej władzy
Sporządzona i wypisana „trwałymi” literami na arkuszu blachy, świadczy o niemieckim systemie i o niemieckich aspiracjach politycznych. W czasie wojny, na pewno stanowiła memento dla polskich, ukraińskich i innych robotników przymusowych III Rzeszy Niemieckiej. Mogłaby być lokalnym obiektem muzealnym mówiącym o mrocznych czasach faszyzmu i zniewalaniu narodów podbitych !
Wykorzystano:
– Gross Gandern und Klein Gandern, Heinz Materne und Hans Gerlach.Wydanie własne autorów, wrzesień 1997.
– Relacje ustne mieszkańców : Marii Chilickiej, Marii Siuda, Jana Karlika, Andrzeja Mroza, Ksawerego Suchockiego.
– Briefe des Bildhauers…Fritz Sonntag, Berlin 1948, Gebr.Mann Verlag s. 77
– Tłumaczenie Bekanntmachung – Obwieszczenie, Emilia Karlik
Stanisław Karlik
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!