Roman Zabołockij i Grigorij Curkanu zaginęli w Syrii pod koniec września, kilka dni temu terroryści z tzw. państwa islamskiego umieścili w internecie film, na którym opowiadają o szczegółach porwania. Rosyjskie MON zaprzeczało, że byli to rosyjscy żołnierze. Dzisiaj pojawiła się informacja, że zostali zamordowani.
Skoro ofiary terrorystów nie byli żołnierzami rosyjskimi, kim byli w takim razie? Rosyjskie media spekulują, że byli oni członkami tzw. Grupy Wagnera – oddziału najemników walczących w Syrii, a przedtem w Donbasie.
Tę wersję potwierdził w wywiadzie dla radia Business FM brat Curkanu, Roman. Według jego relacji, brat przedtem służył w rozpoznaniu Wojsk Powietrznodesantowych. Jego brat, wraz całym batalionem, miał pojechać do Syrii po raz pierwszy już w 2012 lub 2013 r. roku i zajmować się ochroną syryjskiego prezydenta Baszara al-Assada. Więcej na ten temat tutaj.
Oprac. MaH, belsat.eu
2 komentarzy
PolakAntyTroll
7 października 2017 o 10:44Rosja to paskudne, totalitarne państwo. Prawdziwy rak na kuli ziemskiej. Mordor.
pinio
9 października 2017 o 19:17FAKTYCZNIE WYGLĄDAJĄ Kubańskich traktorzystów