Tym razem pociski ATACMS nie poleciały. Nie mając ich zbyt wiele, ukraińskie dowództwo wyraźnie oszczędza je na bardziej odległe cele w głębi Rosji.
Ukraina przeprowadziła 27 listopada rano zmasowany atak powietrzny na rosyjskie lotniska wojskowe Belbek pod Sewastopolem i Saki w Nowofiodorowce na Krymie. Było to uderzenie kombinowane z użyciem ok. 40 dronów oraz nowych rakiet Neptun ukraińskiej produkcji, S-200 i być może Storm Shadow – podaje kanał Krymski Wiatr i rosyjskie blogi wojskowe.
Atak potwierdza rosyjski „gauleiter Sewastopola” Michaił Razwożajew. W mieście wyły syreny, słychać było wybuchy i wystrzały obrony powietrznej. Nad Wyższą Wojskową Szkołą Morską pojawił się słup gęstego dymu. Na lotnisku Saki słychać było co najmniej 4 wybuchy.
Na razie nie wiadomo, czy Rosjanom udało się strącić jakieś atakujący drony i rakiety, ani ile z nich trafiło w cele. Przypomnijmy, że dwa dni wcześniej Ukraińcy uderzyli w rosyjskie lotnisko wojskowe Chalino/Kursk Wschodni. Zobacz to: ATACMS rozniosły „najlepszy rosyjski system”! Wielka kompromitacja S-400 (WIDEO).
Zdaniem analityków, celem nie były stacjonujące tam sporadycznie samoloty Su-25, ale właśnie system OP, radary i składy lotniskowe. Rosjanie zamierzali bowiem wkrótce zakończyć trwający od prawie 3-ch lat remont lotniska Chalino i zacząć je o wiele intensywniej wykorzystywać w wojnie. Teraz zostało ono „bez oczu i uszu”.
Czytaj także: Największa bitwa tej wojny za chwilę się zacznie! Ruszą ogromne siły.
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!