Z ogromnym smutkiem informujemy, że w dniu 19 grudnia w wieku 86 lat na Wieczną Wartę odszedł jeden z bohaterów Ziemi Grodzieńskiej, żołnierz Armii Krajowej łagiernik, porucznik Władysław Obuchowski.
Pan Władysław był aktywnym działaczem Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej na Białorusi i całym swoim życiem demonstrował, jak powinien zachowywać się prawdziwy Polski Patriota. Człowiek subtelnej postury i niezwyklej skromności, na imprezach z udziałem kombatantów stojący zawsze trochę z boku, albo za plecami innych, aby, nie daj Boże, nikomu nie przeszkodzić, nie skory do pozowania przed kamerami, wolący cichą, refleksyjną, kameralną konwersację.
Pan Władysław doskonale wiedział, że nikomu już nie musi niczego udowadniać, gdyż jako człowiek, Polak, żołnierz i patriota, świadectwo oddania wartościom, zawartym w dewizie „Bóg, Honor, Ojczyzna”, dawał wielokrotnie, poczynając od lat młodości, kiedy to pod okupacją niemiecką w 1943 zgłosił się na ochotnika do szeregów obrońców Ziemi Grodzieńskiej – czyli wstąpił do oddziału Armii Krajowej, dowodzonego przez Mieczysława Niedzińskiego ps. „Niemen”.
W szeregach zgrupowania AK Prawy Niemen Pan Władysław walczył, aż do rozwiązania Armii Krajowej. Podobnie, jak wielu patriotów polskich na Kresach, nie pogodził się z zamianą okupacji niemieckiej na sowiecką kontynuował walkę o dobro Polaków na zajętej przez ZSRR Grodzieńszczyźnie w polskich Oddziałach Samoobrony Rejonu Grodzieńskiego.
Przez NKWD bohater Ziemi Grodzieńskiej został schwytany w 1950 roku. Skazano go na 25 lat łagrów, co wówczas najczęściej oznaczało śmierć z chłodu i głodu w kopalniach Syberii, czy w szybach górniczych za kręgiem polarnym w Sowieckiej Rosji.
Przed niechybną śmiercią polskiego patriotę uratowała śmierć jednego z największych zbrodniarzy wszechczasów – Józefa Stalina. Z łagrów Władysław Obuchowski wyszedł w lipcu 1956 roku. Wrócił w rodzinne strony, gdzie prowadził skromne życie byłego skazańca, aż do momentu upadku więzienia narodów, jakim był ZSRR. Już niemłody z „bukietem” chorób, na początku lat 90. przystąpił do powołanego przy Związku Polaków na Białorusi Stowarzyszenia Żołnierzy Amii Krajowej, w którym aktywnie działał pielęgnując pamięć o towarzyszach broni i przekazując ją młodym pokoleniom Polaków Ziemi Grodzieńskiej.
Pan Władysław był, niestety już do niedawna, żywym świadkiem i twórcą historii przetrwania Polaków i polskości na Grodzieńszczyźnie.
19 grudnia 2015 roku, Niebiański Dowódca powołał na Wieczną Wartę jednego z najlepszych z nas.
Łączymy się w smutku z rodziną śp. Władysława Obuchowskiego i członkami Stowarzyszenia Żołnierzy AK na Białorusi.
CZEŚĆ JEGO PAMIĘCI!
Znadniemna.pl
5 komentarzy
cherrish
23 grudnia 2015 o 15:00Chwała bohaterom.
historia doceni
23 grudnia 2015 o 18:0486-70=16 lat
Mój ojciec był większym bohaterem, bo za Stalina w miasteczku P. postawili się całej władzy i w świętą Niedzielę Wielkanocną nie poszli do pracy i za to, pod sowieckimi bagnetami zostali przez cały P. przeprowadzenia do aresztu, gdzie im grożono gułagiem, ale 15 Por-ów – Polaków się nie zlękło, więcej, po powrocie z aresztu, z kosami w ręku wywalczyli swe pozabierane przez Sowietów place po swoich ojcach i tam wybudowali swe domy.
kindzal
24 grudnia 2015 o 00:49Czesc i chwala bohaterom!
Niech spi w pokoju.
Tomcat
24 grudnia 2015 o 04:31Chwala Bohaterom
CHWAŁA
Marko
24 grudnia 2015 o 13:14A mój ojciec przez dwa lata ukrywał się po lasach, bo AK wydało na niego wyrok śmierci za to, że przyjął z reformy rolnej trzy hektary ziemi. Mierniczy niestety został ubity w czasie powrotu z kościoła do domu dwa tygodnie po wydaniu aktu nadania.