Miliardy pułkownika zasilą budżet państwa.
Komitet Śledczy poinformował, że zgodnie z decyzją moskiewskiego sądu dziewięć miliardów rubli zgromadzonych przez pułkownika Dymitra Zacharczenkę zostało przekazane Skarbowi Państwa.
Pułkownik, jako funkcjonariusz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych zajmował się koordynacją walki z korupcją w sektorze paliwowo-energetycznym. Przeszedł jednak na stronę, tych których miał ścigać i we wrześniu 2016 roku został zatrzymany pod zarzutem przyjęcia łapówki w wysokości siedmiu milionów rubli. Podczas śledztwa postawiono mu jeszcze inne zarzuty i jak dotychczas został osądzony za trzy z nich.
Sprawa pułkownika Zacharczenki została nagłośniona w mediach, które z lubością pokazywały nagromadzone przez przedstawiciela prawa, który zamiast walczyć z korupcją stał się rekordzistą w przyjmowaniu darów.
I tak, w mieszkaniu jego rodziców znaleziono 600 tysięcy euro, 20 tysięcy dolarów i 19,5 miliona rubli. W domu siostry schowane było 340 milionów rubli, niemal 1,5 miliona euro, 124 miliony dolarów i półtora kilograma złota.
Zapobiegliwy pracownik Ministerstwa inwestował także w nieruchomości. W Moskwie miał 13 mieszkań i 14 miejsc parkingowych w ekskluzywnych apartamentowcach. O takich drobiazgach jak złoty Rolex, czy cztery luksusowe samochody nie warto nawet wspominać.
Dziewięć miliardów rubli to, według kursu z dnia 13 lipca 2018 roku, równowartość 538200000,00 złotych.
Adam Bukowski
2 komentarzy
Dzierżyński
16 lipca 2018 o 10:17Wziął za dużo jak na swoje stanowisko, to państwo zhierarchizowane i jest też hierarchia w wielkości łapówek – no normalnie przegiął:)
1kV
31 sierpnia 2018 o 09:27Mógł sie trochę podzielic z innymi aby go nie ścigali lub go ostrzegli. A tak to Kołomyła albo Czukotka.