W nocy z 23 na 24 lipca nieznani sprawcy podpalili kompleks sportowy „Olympia”, a następnie hotel Patio di Fiori. Szczegóły ustala policja.
Jak podaje portal volyn24 podpalenie „Olympii” wyglądało w ten sposób, że przestępcy postawili pod ścianą budynku kilka nasączonych łatwopalną substancją opon, a następnie je podpalili.
W konsekwencji runęła cała ściana kompleksu.
W momencie, gdy strażacy kończyli dogaszanie pożaru w kompleksie sportowym, inny podpalacz wrzucił przez okno hotelu Patio di Fiori (ul. Krawczuka) butelkę z koktajlem Mołotowa.
Ogień strawił parter obiektu, gdzie mieści się hotelowa restauracja, zob. wideo:
Patio di Fiori należy do działacza społecznego i właściciela medialnego w jednej osobie – Wołodymyra Paszczenka, podkreślają lokalne media.
Kresy24.pl
5 komentarzy
SyøTroll
24 lipca 2017 o 11:20Kolejny zajazd na Litwie … ee tj Ukarainie. Znowu jak zwykle „trzecia strona” w akcji.
Japa
24 lipca 2017 o 15:58Skąd to znamy? To przyjdzie, a raczej wróci do Polski. Najemni mordercy, reket, prostytucja itd. To już było w latach 90-tych. Tyle, że teraz są lepiej zaprawieni w boju.
Jan
24 lipca 2017 o 18:47Pewnie znów ruskie.
Basia
24 lipca 2017 o 20:15To oczywiste, że podpaliła „strona trzecia”. Przecież Ukraińcy są tacy uczciwi.
antyczerwień
25 lipca 2017 o 12:15To powiedz mi w jakim celu Ukraińcy mieliby niszczyć polskie miejsca pamięci, ostrzelać polską placówkę dyplomatyczną, podłożyć ładunek pod amerykańską ambasadę, podrzucić granat pod budynek ambasady Litwy, czy podpalić kompleks sportowy i hotel? W przypadku ataku na polskie, litewskie i amerykańskie placówki to samobójstwo dla Ukrainy – atakowanie państw najbardziej jej sprzyjających. Prędzej jednak uwierzę, że Ukraińcy są sprawcami podpalenia kompleksu sportowego i hotelu, niż ataku na polskie miejsca i placówki oraz ambasady USA i Litwy.