Relacja Marii Chilickiej z Naliboków z dnia 8 marca 2017 r.
Polskie harcerstwo w Nalibokach (obecnie Republika Białoruś) w latach 1921/39, działało na terenie miejscowej 7. Klasowej Szkoły Powszechnej. Naukę w szkole rozpoczęłam w 1933 r., ale do zuchów nie należałam. Harcerką zostałam w starszych klasach.
Nasze harcerstwo prowadzili nauczyciele: Anna Farbotko i Gumiński. Pan Gumiński zajmował się chłopcami, a pani Anna Farbotko dziewczynkami.
Harcerze byli zorganizowani w zastępy, które rekrutowały się z uczniów poszczególnych klas. W moim zastępie – ok. 10 osób, były m.in. koleżanki: Zosia Mazun, Krysia Rozner, Jadzia Kożuszko…
Chodziłyśmy w szarych harcerskich fartuszkach z kolorową krajką na szyi i beretach na głowie. Chłopcy nosili zielone mundurki z pagonami i zielonymi chustami. Na głowach czapki rogatywki z paskiem, który można było założyć pod brodę.
W 1935 roku, kiedy zmarł Marszałek Polski Józef Piłsudski chłopcy pełnili honorową wartę przy jego portrecie z kirem, dwiema biało czerwonymi flagami i naszym szkolnym harcerskim sztandarem.
Może rok lub dwa przed wojną dużo ćwiczyłyśmy w zakresie udzielania pierwszej pomocy, przygotowywałyśmy się do ewentualnej pracy jako sanitariuszki – jak robić opatrunki itd.
Pani Farbotko uczyła nas posługiwania się maskami przeciwgazowymi. Wszystko wykonywałyśmy praktycznie. Zbiórki były po lekcjach o różnych porach dnia, a nawet w nocy. Chłopcy ćwiczyli oddzielnie.
Wspólnie z chłopcami jeździłyśmy na wycieczki nad jezioro Kromań i do gajówki Budy.
W sierpniu 1943 r., Niemcy spacyfikowali Naliboki a ludność wywieźli na przymusowe roboty. Kiedy w 1945 roku upadła III Rzesza Niemiecka, moja młodsza siostra należała tam do naszego polskiego harcerstwa…
Relacja Mariusza Łojko z dnia 10 marca 2017 r.
“Mój ojciec Bolesław Łojko, po Szkole Powszechnej w Nalibokach kontynuował naukę w Gimnazjum im. Tadeusza Hołówki w Stołpcach. W domowym archiwum zachowały się fotografia z harcerskiego obozu w lesie k. Stołpc i harcerski gwizdek ojca. Na zdjęciu na pierwszym planie z lewej strony siedzą profesor polonistyki Leonard Ramczykowski (z Gimnazjum w Stołpcach) i w białym berecie jego żona. Za nimi w tle widać mego ojca Bolesława, który siedzi pod drzewem i je z menażki. Ojciec wówczas był już absolwentem gimnazjum”.
Stanisław Karlik
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!